- Pier Giorgio i Roderick
- Wyzwania
- Odnalezione zaufanie
- Wschodnie sumienie
- Bieg ku zdrowiu
- Fajna mama
- Zanim będzie za późno
- "Piję, bo..."
- Mnie się udało
- Proponuję to, co ksiądz Bosko
- Droga powrotu
- To tylko narzędzie
- Moje chatowanie
- Kiedy jest wszystko jedno
- Odzyskałem nadzieję
- Nazwa nie ma znaczenia
- Nie potrzebni mi nowi mesjasze
- To nie wina muzyki
- Sposób na wakacyjny spływ kajakowy
- Kto tu rządzi?
- Przez szczyty górskie ku szczytom świętości
- Od filozofii po oratorium
- Przez pustynię i po wodzie
- Błyskawiczny Kurs Modlitwy
- Szkoły salezjańskie
Przez pustynię i po wodzie
ks. Andrzej
strona: 28
życie duchowe człowieka przypomina historię narodu wybranego. żydzi, którzy znajdują się w niewoli, uciskani przez faraona, usilnie i wytrwale proszą Boga o pomoc. Ratunek przychodzi jednak nie w postaci jednorazowej i definitywnej Bożej interwencji, ale poprzez długą drogę przez pustynię, pełną wielu małych, niełatwych do dostrzeżenia Bożych działań, wśród wielu zwątpień i tęsknot za stopniowo idealizowaną przeszłością. Po osiągnięciu Ziemi Obiecanej cieszą się nią dopóty, dopóki pozostają wierni Bogu. Wolność daje im poczucie bezpieczeństwa bez konieczności szukania Bożej pomocy, co powoduje, że powoli się o Nim zapominają. Odchodzenie od Boga owocuje jednak uzależnieniem od obcych bogów i ponowną utratą wolności. Cykl rozpoczyna się na nowo: utrata wolności, to bolesne przebudzenie, ale też i powrót do wzywania Boga. Rozpoczyna się etap oczyszczenia, który w wybranym przez Boga momencie przyniesie na nowo wolność.
Najważniejsza niewola ludzkiego życia, to grzech. Długo da się żyć w takim stanie, łudząc się, że bez Boga można się obejść. Kiedy jednak skutki grzechu stają się ewidentne i nie sposób przed nimi uciec, pojawia się zrozumienie, że jedynie Bóg jest w stanie przywrócić nam wolność. Rozpoczyna się powolny powrót – droga przez pustynię, pełna rozczarowań i zwątpień. Jeśli jednak człowiek nie przestaje się podnosić, za każdym razem wraca, pozwala sobie przebaczyć, odkrywa, że Bóg nigdy nie przestaje mu towarzyszyć Swoją miłością.
Przywracana przez Boga wolność zmienia powoli swoje dotychczasowe znaczenie. Na miejsce bezpieczeństwa z braku zagrożeń przychodzi poczucie bezpieczeństwa z przeświadczenia o Bożej opiece. Trudne sytuacje nie znikają, ale Bóg uczy nas chodzić po wodzie jak Jezus Piotra Apostoła. Lęk przed utonięciem pozostaje, ale każdy kolejny krok utwierdza w przekonaniu, że jeśli zdani na Boga możemy chodzić po wodzie, to nie ma aż takiego znaczenia dobicie do brzegu ludzkich pewności i systemów bezpieczeństwa. Wolność przychodzi inaczej niż się spodziewaliśmy. Przekracza nasze dotychczasowe wyobrażenia, tak, jak Bóg zawsze przekracza nasze wąskie schematy. A prawdziwa wolność, miłość i poczucie bezpieczeństwa są Nim samym .