Ostatnimi czasy słyszy się o tzw. „e-uzależnieniach” czy też „zagrożenie e-uzależnieniem”. Niewątpliwie z samej nazwy można by się domyśleć, że chodzi, rzecz jasna, o uzależnienie od urządzeń multimedialnych a idąc dalej od intensywności korzystania z tychże urządzeń. Pokusić się można tutaj o analogię do uzależnienia od substancji psychoaktywnych lub zaburzeń kontroli impulsów (np. patologicznego hazardu, zakupoholizmu). W mowie potocznej jak i języku pisanym przyjęło się już powszechnie używać przedrostka „e-”. Co zatem ów przedrostek oznacza?
Przedrostek e- wskazuje natomiast na inną niż tradycyjną (np. papierową, analogową) formę przekazu treści lub kontaktu z odbiorcą. Są więc e-zdjęcia, e-książki, e-porady językowe. Są też e-sklepy, które pewnie niczym się nie różnią od cybersklepów; jest e-biznes, e-bankowość, e-nauka – biznes, bankowość, nauka dostępne drogą elektroniczną – wyjaśnia Katarzyna Kłosińska z Instytutu Języka Polskiego Uniwersytetu Warszawskiego. W odniesieniu do omawianego zjawiska, mamy na myśli powstawanie nowych postaci uzależnienia, nie tylko od substancji psychoaktywnych (narkotyki, alkohol, nikotyna), hazardu, zakupoholizmu, seksoholizmu. Mowa zatem o e-grach (grach online), e-zakupach, e-sporcie, e-hazardzie, e-seksie, e-papieros … czyli czynnościach oferowanych lub uprawianych za pośrednictwem Internetu, Sieci czy urządzeń multimedialnych, elektrycznych.
Dysfunkcjonalny wzorzec korzystania z oferowanych form za pośrednictwem Internetu czy Sieci będzie prowadził w konsekwencji do uzależnienia. Problem ten jest kategoryzowany, w odróżnieniu od substancji psychoaktywnych, jako uzależnienie behawioralne czyli od czynności. Innymi słowy jest to ogół zjawisk fizjologicznych, behawioralnych i poznawczych, wśród których dana czynność (np. używanie komputera, korzystanie z portali społecznościach, czas spędzany na e-grach) dominuje nad innymi zachowaniami, które miały poprzednio dla osoby większą wartość.
Modyfikując nieco definicję Wąsowicz i Styśko-Kunkowskieja (2014) e-uzależnienia (czyli uzależnieniem od Internetu i e-czynności) można opisać jako stan zaabsorbowania (części) członków grupy Internetem i e-czynnościami przejawiający się w fascynacji (Faza I), w traktowaniu Internetu i e-czynności jako narzędzia odprężenia i redukcji dyskomfortu (Faza II), w zwiększaniu intensywności korzystania w celu regulowania stanów emocjonalnych (Faza III), w wycofywaniu się z relacji społecznych (Faza IV), w poczuciu dyskomfortu w sytuacjach ograniczonego dostępu do Internetu (Faza V) lub w pojawieniu się problemów społecznych, szkolnych i zdrowotnych (Faza VI) w konsekwencji intensywnego użytkowania Internetu.
Jakby jednak nie określać postaci uzależnienia czy to będzie uzależnienie fizyczne, psychiczne, społeczne czy behawioralne (od czynności) jak w przypadku korzystania z urządzeń multimedialnych i aplikacji ważne jest byśmy jako rodzice, opiekunowie, wychowawcy w odpowiednim czasie i sposób reagowali aby uchronić najmłodszych od tej formy czynności. Zamiast do e-sportów zachęcajmy i motywujmy do „analogowego” sportu, zamiast e-kontaktów, uczmy prawidłowych relacji społecznych w analogowym świecie.
powrót