- Pier Giorgio i Roderick
- Wyzwania
- Odnalezione zaufanie
- Wschodnie sumienie
- Bieg ku zdrowiu
- Fajna mama
- Zanim będzie za późno
- "Piję, bo..."
- Mnie się udało
- Proponuję to, co ksiądz Bosko
- Droga powrotu
- To tylko narzędzie
- Moje chatowanie
- Kiedy jest wszystko jedno
- Odzyskałem nadzieję
- Nazwa nie ma znaczenia
- Nie potrzebni mi nowi mesjasze
- To nie wina muzyki
- Sposób na wakacyjny spływ kajakowy
- Kto tu rządzi?
- Przez szczyty górskie ku szczytom świętości
- Od filozofii po oratorium
- Przez pustynię i po wodzie
- Błyskawiczny Kurs Modlitwy
- Szkoły salezjańskie
Przez szczyty górskie ku szczytom świętości
ks. Leszek Kaźmierczak SDB
strona: 26
Ksiądz generał, Pascual Chavez, mianował ks. Bolesława Kaźmierczaka nowym inspektorem Inspektorii św. Jana Bosko z siedzibą we Wrocławiu. Zastąpi on ks. Franciszka Krasonia, którego mandat dobiega końca w czerwcu br. Ks. Bolesław Kaźmierczak urodził się 1 października 1958 r. we Wrocławiu. Pierwszą profesję złożył 1 sierpnia 1977 r. w nowicjacie
w Kopcu a profesję wieczystą - 12 czerwca 1984 r. Studia filozoficzne i teologiczne ukończył w Wyższym Seminarium Salezjańskim w Krakowie, gdzie również został wyświęcony na kapłana 19 czerwca 1985 r. Następnie pełnił swoją posługę duszpastersko-katechetyczną we Wrocławiu - parafia św. Michała (1985-1988), w Poznaniu - parafia św. Jana Bosko (1988-1993) i znowu we Wrocławiu - parafia Chrystusa Króla, której był proboszczem od 1994 r. i dyrektorem wspólnoty zakonnej od 2000 r. W ostatnich dwóch latach był również Radcą Inspektorialnym.
Mój brat Bolesław urodził się jako najmłodszy z pięciorga braci (jeden zmarł tuż po urodzeniu). Rodzice byli wierzącymi i praktykującymi katolikami. Nasz tata był pracownikiem PKP, a mama zajmowała się domem.
Bolesław jako najmłodszy wzrastał w klimacie rodzinnym, starsi bracia poszerzali krąg jego zainteresowań. Gdy wraz z Ryśkiem zostaliśmy przyjęci jako kandydaci do Liturgicznej Służby Ołtarza i zaczęliśmy w domu na głos recytować ministranturę po łacinie, 5-letni wówczas Bolek przyłączył się również do tej nauki. Ks. Stanisław łagocki powiedział, że może zrobić wyjątek i przyjąć do grona ministrantów 5-latka, jeżeli nauczy się „ministrantury”. Po dwóch tygodniach Bolek wyrecytował bezbłędnie po łacinie (ze zrozumieniem) wszystkie niezbędne teksty.
Jako licealista mój brat uczęszczał na treningi judo. Bardzo go to wówczas pochłaniało. W tym czasie został też młodszym ratownikiem wodnym, a już w seminarium zdobył stopień ratownika wodnego. Jako ministrant i animator „oazowy” pogłębiał swoją formację. Szczególnie lubił wakacyjne wyjazdy w góry ze wspólnotą oazową.. Podczas, gdy Bolek uczył się w liceum trzej starsi bracia już studiowali.
Kiedy Bolesław zdał maturę, poszedł do nowicjatu do Kopca. Wtedy także ja wraz z Ryśkiem (nie wiedząc o tym) podjęliśmy decyzję pójścia za księdzem Bosko, ale wcześniej postanowiliśmy dokończyć nasze studia. Następnego roku – po ukończeniu studiów - złożyliśmy z Ryśkiem podania o przyjęcie do Zgromadzenia Salezjańskiego nie wiedząc jeden o zamiarach drugiego.
W seminarium byliśmy wszyscy razem. Bolek grał bardzo dobrze w piłkę nożną. W Krakowie była liga piłkarska seminariów duchownych, w której Wyższe Seminarium Duchowne Towarzystwa Salezjańskiego zawsze zajmowało miejsce w czołówce. W Seminarium byliśmy także zaangażowani w Krucjatę Wyzwolenia Człowieka, pragnąc poprzez własną abstynencję pomóc wyzwolić się z nałogu uzależnionym.
Już jako ksiądz Bolek pozostał wierny zainteresowaniom sportowym. W ramach wakacji z młodzieżą przemierzył chyba wszystkie szlaki polskich Tatr i wielu innych pasm górskich. Twierdzi, że łatwiej jest zdobywać szczyty górskie, aniżeli szczyty świętości. Zawsze szczególnie dużo serca okazywał dzieciom i młodzieży z ubogich środowisk. Każdego roku organizował dla nich obozy z programem wychowawczym i religijnym.
Bolesław, w krótkiej jeszcze historii naszej inspektorii, będzie z pewnością pierwszym inspektorem o tak sporym stażu duszpasterskim, a zwłaszcza młodzieżowym.