facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2019 - grudzień
WIARA POD CHOINKĘ

s. Bernadetta Rusin cmw

strona: 25




Gdyby rozpisano ankietę z pytaniem: „Który spośród darów duchowych chciałbyś podarować swoim najbliższym w świątecznym prezencie?”, to ilu respondentów zakreśliłoby: „wiarę”?


Doświadczenie spowiedników i powierników duchowych mówi, że ogromna liczba. Niestety nie ma sklepu z jarzącą ledami, świąteczną witryną: „Tu kupisz wiarę w Boga – gwarancję zbawienia, zalążek życia wiecznego”.
Zdarza się natomiast, niestety coraz częściej, że rodzice i wychowawcy niszczą wiarę swych podopiecznych. Słyszy się takie, i podobne im, wypowiedzi: „Siostro, a tato powiedział, że siostra opowiada nam bzdury na religii”; „W domu oglądałem bajkę o Jezusie. Nie wiadomo czy On naprawdę istniał…”; „Nie pójdę na mszę św., bo mama mówiła, że chodzenie do kościoła nic mi nie da”.
Oni nie tylko „podcinają korzeń, z którego wyrastamy” (por. św. Jan Paweł II), ale i niszczą sobie wzajemnie autorytet świadka prawdziwych wartości. Tu kolejny cytat z życia wzięty: „Jeżeli ta katechetka nie jest za Halloween, to znaczy, że jest głupia”. A jeśli chcesz osłabić swój katechetyczny zapał, to zapytaj dzieci po świętach, ilu spośród nich widziało stajenkę w kościele.

Problem utraty wiary jest zbyt poważny, by głosy bijące na alarm nazwać wywołującym zamęt „narzekaniem bigotów”. Wiara zawsze pozostanie darem i Pan przychodzi z nim do nas wiele razy, aż po przyjście na świat Syna Bożego, aż po oddanie za nas własnego życia. Przechodzi obok, bardzo blisko. Przeraża jednak fakt, że za którymś razem może się nie zatrzymać i pójść dalej. Może być za późno na spotkanie.

Serce pęka z bólu, gdy ktoś bliski nagle deklaruje swój ateizm. Opłatek drży w ręku. Nic tu nie daje pociecha w stylu: to niczyja wina, daruj sobie – nie truj, to jego życie, jest już dorosły (albo kiedy dorośnie…) – sam wybierze. I słusznie, bo czy odrzucenie Boga miałoby być czymś mniej znaczącym, niż uzależnienie od jakiegoś śmiercionośnego nałogu? Który z wychowawców nie interweniowałby w takim przypadku? Czy mielibyśmy w Kościele św. Monikę, gdyby „odpuściła” i ze swą nieustanną modlitwą nie przemierzała mórz i lądów w ślad za swym synem (później świętym) Augustynem?

Biblia radzi: „Z całego serca Bogu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku” (Prz 3, 5), a przy tym „nie daj się uwieść różnym i obcym naukom, dobrze jest wzmacniać serce łaską” (Hbr 9). Nie unikaj więc trudnych rozmów. Zadbaj o swą wiedzę religijną, by nie mnożyć irytujących i w efekcie nieskutecznych nakazów; aby nie dać się zapędzić w kozi róg argumentacji typu: „bo wszyscy…, bo oni…, bo Kościół”. Kto odrzuca Kościół, nie doświadczył jeszcze żywego Chrystusa, który przecież jest Jego Głową.

Nie szukaj winnych, ale dowiedz się, jak doszło do kryzysu czy utraty wiary; co tak naprawdę jest teraz problemem. Może tylko rozsypują się dotychczasowe przekonania i wyobrażenia na temat wiary; może to wezwanie do rozwoju, do odrzucenia złudzeń; zaproszenie, by zrobić krok naprzód?

Uważaj, bądź czujny, bo oziębłość (zaniedbywanie praktyk religijnych i życia sakramentalnego) rodzi oschłość (zamieranie poczucia sacrum i obecności Boga). Od krytykanctwa i wyśmiewania blisko już do wątpliwości w wierze, a w konsekwencji do niewiary.

Bądź radosnym, autentycznym katolikiem, nie daj się pochłonąć cierpieniu. Obok pięknych ludzi chce się żyć pięknie. Bądź wsparciem, przyjacielem i przewodnikiem, wytrwaj w trudnych chwilach, kochaj i wymagaj.

Powiedz, jak bardzo kochasz i że z powodu tej miłości nie zamierzasz przestać walczyć. Nie ustawaj w modlitwie, proś o nią innych, a nade wszystko „powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu: On sam będzie działał” (Ps 37, 5). Bóg się nigdy nie poddaje i nie przegrywa.
Nie zmusisz do wiary. Nie podarujesz jej jak paczki pod choinkę, ale możesz swym życiem uzasadniać nadzieję, która jest w tobie (1 P 3, 15). 