facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2019 - grudzień
Postanowiłem spisać wszystko… (Łk 1,1)

ks. Piotr Łabuda

strona: 16




Cztery kanoniczne ewangelie niewątpliwie zawierają słowa i czyny Jezusa. Przekazują także ich rozumienie przez apostołów i uczniów Mistrza z Nazaretu.

Przekazy o Jezusie

Pierwszym blokiem tradycji o Jezusie, który wzbudzał szczególne zainteresowanie pierwotnego Kościoła, były przekazy traktujące o Jego męce i śmierci. Śledząc kolejne ewangelie, widać swego rodzaju stopniowanie – coraz pełniejsze rozumienie zbawczego wymiaru tych wydarzeń. Świadczy o tym chociażby długość opisów tego wydarzenia w poszczególnych księgach: Marka, Mateusza, Łukasza, szczególnie zaś Jana.

Drugim blokiem, który powstawał i kształtował się równolegle do pierwszego w poszczególnych wspólnotach, były zbiory cudów, przypowieści i kontrowersji. Dość łatwo można nawet i dziś wyodrębnić te grupy tekstów. Były to przekazy o cudach Jezusa (Mk 4,35-5,43; Mt 8,1-9,7), przypowieści – nauczanie Mistrza (Mk 4,1-34; Mt 13) oraz relacje z wydarzeń związanych z egzorcyzmami (Mk 2,1-3,6).Jednymi z ostatnich, dość późno powstałymi przekazami, były opowiadania relacjonujące wydarzenia związane z narodzeniem Jezusa. Dziś obecne są one w dziele św. Mateusza i św. Łukasza. Niewątpliwie ewangeliści ci korzystali ze wspólnych tekstów. Musieli jednak mieć także do dyspozycji materiały własne – niezależne od siebie. Formowanie się poszczególnych tradycji było procesem złożonym. Dokonywało się w żywych wspólnotach, a co za tym idzie teksty te podlegały rozwojowi i przemianom. Pojedyncze perykopy, jak i obszerne bloki obecne były bardzo silnie w tradycjach różnych wspólnot. Ich spisanie nie spowodowało zaniku tradycji ustnej. Obydwie współistniały jeszcze jakiś czas, oddziałując na siebie wzajemnie. Oddziaływały na siebie również tradycje różnych wspólnot.

Spisanie Dobrej Nowiny

Poprzez spisanie słów i czynów Jezusa otrzymały one ostateczną interpretację. Należy jednak pamiętać, że praca ewangelistów nie była jedynie kompilacją. Była to twórcza praca redakcyjna. Każdy z ewangelistów miał swoje cele teologiczne, miał także na uwadze potrzeby wspólnot, do których adresował dzieło. Zadaniem redaktorów było nie tylko spisanie Dobrej Nowiny, ale i wyjaśnienie czytelnikom jej znaczenia. Niewątpliwie potrzeby konkretnych wspólnot inspirowały pracę redakcyjną. Dostosowując się do nich, każdy ewangelista podkreślał stosowny aspekt nauki czy działania Jezusa.

Ewangelie przekazują autentyczne słowa i czyny Jezusa

Można mówić o istnieniu trzech ich źródeł. Pierwszym i najważniejszym z nich jest sam Jezus Chrystus. Ważnym źródłem informacji o Jezusie jest wspólnota uczniów Mistrza z Nazaretu. Trzecim źródłem są pierwotne gminy chrześcijańskie wraz z żyjącymi wśród nich ewangelistami. W każdej ewangelii znajdujemy ślady tych trzech źródeł. Między Jezusem i wydarzeniami w czasie Jego ziemskiej działalności, między Jego słowami i czynami – tym wszystkim, co działo się od poczęcia aż do wniebowstąpienia, znajdują się apostołowie wraz z innymi uczniami, a także pierwotna wspólnota oraz ewangeliści. Czytając wstęp Ewangelii według św. Łukasza, można wyodrębnić te elementy (zob. Łk 1,1-4): „Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas”. Na samym początku swojego dzieła św. Łukasz wspomina o wydarzeniu, które miało szczególną wagę dla dziejów świata. „Tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa”. Drugi werset prologu Ewangelii wg św. Łukasza potwierdza istnienie tradycji opartej na konkretnych świadectwach.

„Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei”. Werset trzeci progu odnosi się do samego św. Łukasza, który stał się kolejnym redaktorem i badaczem wydarzenia Jezusa. „Dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono”. Kończąc prolog, Łukasz wskazuje adresata i cel, dla którego postanowił napisać historię Jezusa Chrystusa. A zatem można powiedzieć, iż między wydarzeniem Jezusa (przez określenie „wydarzenie Jezusa” rozumiemy wszystkie słowa i czyny Mistrza z Nazaretu) a czytelnikiem ewangelii, czyli każdym z nas, znajduje się wspólnota Jego uczniów oraz redaktorzy. Całe zatem wydarzenie Jezusa zostało zinterpretowane w świetle wiary chrześcijan. Zostało odczytane w świetle Paschy i ksiąg Starego Testamentu, a także potrzeb poszczególnych wspólnot kościelnych.

Oglądać Jezusa oczami ewangelistów

Dobra Nowina Jezusa Chrystusa i o Jezusie Chrystusie jest dostępna każdemu z nas. Zawdzięczamy to ewangelistom, którzy nadali tradycji ustnej ostateczną formę literacką. Ewangelistami, czyli twórczymi redaktorami, którzy zebrali i przebadali wszystkie dostępne im tradycje, są Mateusz, Marek, Łukasz i Jan. Ewangelie zawierają słowa i czyny Jezusa Chrystusa, które zostały poddane interpretacji, a potem skierowane do konkretnych wspólnot. Ewangelie są syntezą historii i teologii, zawierają bowiem fakty, a także wyjaśniają ich sens. Mówiąc o powstawaniu Dobrej Nowiny, należy pamiętać, iż ewangeliści chcieli opisać nie tyle ludzką historię Jezusa, ale nade wszystko Jego udział w historii zbawienia. Pisali zatem historię Jezusa Chrystusa, podkreślając wszystkie te wydarzenia z Jego życia, które mogły prowadzić czytelników do pełniejszej wiary. Było to możliwe dzięki odsłonięciu przed nimi ich znaczenia dla zbawienia człowieka.

Takie podejście do przedstawionych zdarzeń z konieczności rzutowało na powstające dzieła. Autorzy komponowali ewangelie tak, by z autentycznych wydarzeń wydobywać elementy, które miały znaczenie dla budzenia i pogłębienia wiary. Dlatego często ewangeliści niektóre wydarzenia pomijali lub je tylko wzmiankowali, relacje zaś z innych rozbudowywali, dodając nawet pewne elementy, by mocniej i jaśniej przedstawić naukę Jezusa. Taki sposób pisania historii w dzisiejszym jej rozumieniu budzi pytania i wątpliwości. Jednak w czasach ewangelistów tak właśnie pojmowano pisanie dziejów poszczególnych ludzi czy narodów.

Konstytucja o Objawieniu Bożym przypomina, iż każdy z nas „musi szukać sensu, jaki hagiograf w określonych okolicznościach, w warunkach swego czasu i swej kultury zamierzał wyrazić i rzeczywiście wyraził za pomocą rodzajów literackich, których w owym czasie używano. By zdobyć właściwe zrozumienie tego, co święty autor chciał na piśmie wyrazić, trzeba zwrócić należytą uwagę tak na owe zwyczaje, naturalne sposoby myślenia, mówienia i opowiadania, przyjęte w czasach hagiografa, jak i na sposoby, które zwykło się było stosować w owej epoce przy wzajemnym obcowaniu ludzi z sobą” (KO 12). Mając w pamięci powyższe wskazania należy pamiętać, iż ewangelie nie są jedynie dziełem teologicznym. Zawierają bowiem nade wszystko prawdziwą historię, autentyczną biografię Jezusa Chrystusa. Dlatego też umiłowany uczeń na końcu swojego dzieła mógł stwierdzić: „I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej książce, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym” (J 20,30-31). Ewangeliści opisywali słowa, czyny i znaki Jezusa, aby wzbudzić w czytelnikach wiarę. Ponieważ zaś nie byli kronikarzami, nie zawsze troszczyli się o szczegóły faktograficzne i chronologię wydarzeń. Ewangelie choć nie są kronikami ani też biografiami Jezusa w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, to jednak zawierają autentyczne Jego słowa i czyny. 