- Bóg się rodzi w Agartali
- Od redakcji
- Jeśli przyjmiemy do końca to, czego nauczał Jan Paweł II, możemy spokojnie patrzeć w przyszłość
- ŻYWY POMNIK Jana Pawła II
- Nie zgub dziecka w sieci
- ZAMBIA: Pasterka w języku bemba
- LIBAN BOISKO, CZYLI PERSPEKTYWY PRACY DLA MŁODYCH
- Postanowiłem spisać wszystko… (Łk 1,1)
- CZYNNIKI UTRUDNIAJĄCE BUDOWANIE AUTORYTETU NAUCZYCIELA
- Komputer. Co w zamian
- Wirtualna rzeczywistość – dlaczego jest tak zaborcza i zimna jak Królowa Śniegu?
- D: JAK DEZINFORMACJA
- NADMIAR BODŹCÓW JEST SZKODLIWY
- Lekcje religii w kryzysie (?)
- Wobec przemocy w internecie
- WIARA POD CHOINKĘ
- Wspomożycielka na Wileńszczyźnie
- Jeśli sam tego nie opowiesz…
- Niezależność Kościoła
Bóg się rodzi w Agartali
Ángel Fernández Artime
strona: 2
W Indiach w ośrodku dla niepełnosprawnych spotkałem fantastycznych ludzi młodych. Ich ręce, które przecinały powietrze znakami w języku migowym, przypominały mi skrzydła aniołów z Betlejem.
Drodzy przyjaciele Biuletynu Salezjańskiego i charyzmatu księdza Bosko, przesyłam wam życzenia bożonarodzeniowe z bardzo pięknych północno-wschodnich Indii – gdzie niedawno przybyłem z „dachu świata”, z Nepalu – i z prowincji Shillong, która wspaniale się zapisała w historii salezjańskich misji.
Tam spotkałem się z moimi braćmi salezjanami i świeckimi, członkami Rodziny Salezjańskiej, siostrami Córkami Maryi Wspomożycielki i siostrami misjonarkami Maryi Wspomożycielki. Siostry misjonarki prowadzą w Agartali ośrodek dla niepełnosprawnych dzieci i młodzieży.
Ci młodzi całkowicie przykuli moją uwagę i głęboko mnie wzruszyli, kiedy w czasie Eucharystii w tym dniu pięćdziesięciu głuchych i niemych chłopców i dziewcząt z tego ośrodka wykonało wszystkie pieśni w języku migowym, powtarzając gesty siostry, która, stojąc przed nimi, także w tym języku podawała im treść danej pieśni. Wzruszyłem się, widząc, jak śpiewają poprzez te gesty, jak byli uważni i skupieni, a jednocześnie szczęśliwi; ich oczy jaśniały i rozświetlały niczym lampy całą kaplicę.
Następnego dnia przed południem spotkałem się z nimi w ich domu. Jest to szkoła nowatorska, stojąca pod znakiem techniki i miłości sióstr. Początkowo zajmowano się niedosłyszącymi dziećmi i młodzieżą, teraz opieka i edukacja obejmuje osoby z różnego typu niepełnosprawnością. Stąd też w ostatnich latach przyjęto również młodych dotkniętych autyzmem, niedowidzących i z porażeniem mózgowym.
Siostry otaczają troską 150 chłopców i dziewcząt ze stanu Tripura, z których 62 mieszka w domu z siostrami. Wszyscy pochodzą z ubogich rodzin. Być może w odniesieniu do klas średnich istnieją inne opcje, ale gdy chodzi o ubogich, jak już powtarzałem wielokrotnie, ci mają tylko nas.
Uczą się, są szczęśliwi, przygotowują się do życia. Wielu z tych, którzy byli tutaj przed nimi, ukończyło z powodzeniem studia na uniwersytecie. I w każdej chwili odczuwałem w tym domu obecność Pana i macierzyństwo Maryi, które, w osobach sióstr, stały się poświęceniem i służbą.
Odczułem, że powinienem podziękować Panu za dar księdza Bosko i tej jego Rodziny Salezjańskiej, ponieważ w niej my wszyscy tworzymy wielką, chociaż pokorną siłę w całości ukierunkowaną na dobro i czynienie szczęśliwymi ludzi młodych „dzisiaj i w wieczności”. Używając języka migowego, obiecałem tym dzieciom, że będę się modlić za nich, prosząc je, by i one zrobiły to samo. Dziękowały mi, ich oczy mówiły wszystko, a ich uśmiech wypływał z samego wnętrza.
I poprzez to moje wspomnienie chcę ukazać również wam te małe, a w gruncie rzeczy wielkie wychowawcze cuda w „Historii zbawienia”, którą my, salezjanie, piszemy. I dlatego w perspektywie bliskiego już Bożego Narodzenia zapewniam was po raz wtóry, że Pan jest obecny wśród nas (o czym jesteśmy bardziej czy mniej przekonani) i staje się Życiem przede wszystkim wśród najuboższych i prostych jak te dzieci z Agartali.
Ich ręce, które przecinały powietrze znakami w języku migowym, przypominały mi skrzydła aniołów z Betlejem. Nigdy nie zapomnę ich rąk, które przecinały powietrze znakami w ich cichym języku, wydając się licznymi jaskółkami w locie, a może bardziej – skrzydłami wielu aniołów, na podobieństwo tych z Betlejem. Bożonarodzeniowe ilustracje z aniołami tchną lekkością, radością, chęcią życia… Wraz z niepełnosprawnymi dziećmi z Agartali życzmy sobie radosnych świąt Bożego Narodzenia, szczęśliwych narodzin Dzieciątka Bożego – Miłości do nas wszystkich.