facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2019 - grudzień
Bóg się rodzi w Agartali

Ángel Fernández Artime

strona: 2




W Indiach w ośrodku dla niepełnosprawnych spotkałem fantastycznych ludzi młodych. Ich ręce, które przecinały powietrze znakami w języku migowym, przypominały mi skrzydła aniołów z Betlejem.


Drodzy przyjaciele Biuletynu Salezjańskiego i charyzmatu księdza Bosko, przesyłam wam życzenia bożonarodzeniowe z bardzo pięknych północno-wschodnich Indii – gdzie niedawno przybyłem z „dachu świata”, z Nepalu – i z prowincji Shillong, która wspaniale się zapisała w historii salezjańskich misji.

Tam spotkałem się z moimi braćmi salezjanami i świeckimi, członkami Rodziny Salezjańskiej, siostrami Córkami Maryi Wspomożycielki i siostrami misjonarkami Maryi Wspomożycielki. Siostry misjonarki prowadzą w Agartali ośrodek dla niepełnosprawnych dzieci i młodzieży.

Ci młodzi całkowicie przykuli moją uwagę i głęboko mnie wzruszyli, kiedy w czasie Eucharystii w tym dniu pięćdziesięciu głuchych i niemych chłopców i dziewcząt z tego ośrodka wykonało wszystkie pieśni w języku migowym, powtarzając gesty siostry, która, stojąc przed nimi, także w tym języku podawała im treść danej pieśni. Wzruszyłem się, widząc, jak śpiewają poprzez te gesty, jak byli uważni i skupieni, a jednocześnie szczęśliwi; ich oczy jaśniały i rozświetlały niczym lampy całą kaplicę.

Następnego dnia przed południem spotkałem się z nimi w ich domu. Jest to szkoła nowatorska, stojąca pod znakiem techniki i miłości sióstr. Początkowo zajmowano się niedosłyszącymi dziećmi i młodzieżą, teraz opieka i edukacja obejmuje osoby z różnego typu niepełnosprawnością. Stąd też w ostatnich latach przyjęto również młodych dotkniętych autyzmem, niedowidzących i z porażeniem mózgowym.

Siostry otaczają troską 150 chłopców i dziewcząt ze stanu Tripura, z których 62 mieszka w domu z siostrami. Wszyscy pochodzą z ubogich rodzin. Być może w odniesieniu do klas średnich istnieją inne opcje, ale gdy chodzi o ubogich, jak już powtarzałem wielokrotnie, ci mają tylko nas.

Uczą się, są szczęśliwi, przygotowują się do życia. Wielu z tych, którzy byli tutaj przed nimi, ukończyło z powodzeniem studia na uniwersytecie. I w każdej chwili odczuwałem w tym domu obecność Pana i macierzyństwo Maryi, które, w osobach sióstr, stały się poświęceniem i służbą.

Odczułem, że powinienem podziękować Panu za dar księdza Bosko i tej jego Rodziny Salezjańskiej, ponieważ w niej my wszyscy tworzymy wielką, chociaż pokorną siłę w całości ukierunkowaną na dobro i czynienie szczęśliwymi ludzi młodych „dzisiaj i w wieczności”. Używając języka migowego, obiecałem tym dzieciom, że będę się modlić za nich, prosząc je, by i one zrobiły to samo. Dziękowały mi, ich oczy mówiły wszystko, a ich uśmiech wypływał z samego wnętrza.

I poprzez to moje wspomnienie chcę ukazać również wam te małe, a w gruncie rzeczy wielkie wychowawcze cuda w „Historii zbawienia”, którą my, salezjanie, piszemy. I dlatego w perspektywie bliskiego już Bożego Narodzenia zapewniam was po raz wtóry, że Pan jest obecny wśród nas (o czym jesteśmy bardziej czy mniej przekonani) i staje się Życiem przede wszystkim wśród najuboższych i prostych jak te dzieci z Agartali.

Ich ręce, które przecinały powietrze znakami w języku migowym, przypominały mi skrzydła aniołów z Betlejem. Nigdy nie zapomnę ich rąk, które przecinały powietrze znakami w ich cichym języku, wydając się licznymi jaskółkami w locie, a może bardziej – skrzydłami wielu aniołów, na podobieństwo tych z Betlejem. Bożonarodzeniowe ilustracje z aniołami tchną lekkością, radością, chęcią życia… Wraz z niepełnosprawnymi dziećmi z Agartali życzmy sobie radosnych świąt Bożego Narodzenia, szczęśliwych narodzin Dzieciątka Bożego – Miłości do nas wszystkich. 