- Słuchanie, które jest przyjęciem i osobistym spotkaniem
- Od redakcji
- Jana Pawła II i ludzi młodych łączyła szczególna więź
- Dobra szkoła? Katolicka!
- Niebezpieczeństwa internetu
- BANGLADESZ: Odważ się być dobrym
- BURUNDI PROJEKT CENTRUM EDUKACYJNO-KATECHETYCZNEGO
- Czas Jezusa Chrystusa i czas głoszenia Dobrej Nowiny
- RODZAJE I POSZUKIWANIE autorytetu
- Skuteczni rodzice
- Kultura konsumpcji – dlaczego aż tak medialna?
- B: jak Biblia
- Zaniedbanie w rodzinie
- O mistrzostwie pedagogicznym słów kilka...
- Wobec zagrożeń kulturowych
- Dwa skrzydła do nieba To prawie niemożliwe iść do Jezusa bez Maryi
- Msze św. W INTENCJI BEATYFIKACJI abpa Antoniego Baraniaka
- Czytajmy Sienkiewicza
- Wierność Duchowi Świętemu czy duchowi świata
Czas Jezusa Chrystusa i czas głoszenia Dobrej Nowiny
ks. Piotr Łabuda
strona: 16
U początku Ewangelii stoi „Wydarzenie Jezusa” – to wszystko, czego On dokonał, czego nauczał, jakim był. Wszystko to, czego dokonał, wszystko, co się wydarzyło, wszystko, czego nauczał bez wątpienia zachowało się w pamięci Jego uczniów.
Początek Ewangelii to „Wydarzenie Jezusa” – nauczanie i działalność Chrystusa
Adresatami mów Jezusa były anonimowe tłumy, osoby wymienione z imienia czy funkcji, a także wybrani przez Mistrza poszczególni uczniowie – Ci, którzy towarzyszyli, patrzyli i słuchali słów Mistrza z Nazaretu. Dzięki temu później mogli stać się świadkami Jego życia i nauki.
Głosząc Dobrą Nowinę Jezus używał ówczesnych form literackich. Dostosowywał się do mentalności oraz poziomu swoich słuchaczy. Dzięki temu to, co głosił, ale i jak to czynił, wskazania te wyraźnie utrwaliły się w umysłach wybranych przez Niego uczniów, a przez to nauka ta mogła łatwo być zapamiętana. Nauki te miały różną formę literacką. Były to przypowieści, opowiadania, alegorie, pytania, różnego rodzaju wezwania czy pouczenia napomnienia. Sięgały one i nawiązywały do realiów codziennego życia. Jezus uczył w sposób prosty i jasny. Jego nauka była szukaniem dobra człowieka. Co więcej – On nie tylko uczył, ale i żył tym, czego uczył.
Wśród słuchaczy Jezusa, poza uczniami czy sympatykami, którzy towarzyszyli Mistrzowi z Nazaretu, należy wspomnieć osoby, które nie porzucały osiadłego trybu życia, ale przyjmowały do swoich domów zarówno uczniów, jak i samego Jezusa. Wydaje się, iż to właśnie w gronie uczniów podążających za Jezusem, a także pośród tych osiadłych sympatyków w znaczącej mierze zachowała się tradycja słów i czynów Jezusa. Ludzie ci byli wybrani i przygotowywani przez Chrystusa, który przez słuchaczy był uznawany za Nauczyciela i Proroka (zob. Mk 8,28; Mk 6,15; Łk 7,16.39; 24,19). W kulturze Bliskiego Wschodu określenie „nauczyciel” wskazywało na osobę, która przekazywała własne przemyślenia, obserwacje, nauki. Natomiast prorok to człowiek Boży przekazujący słowa Boga. Jezus był także przez swoich słuchaczy określany mianem: Rabbi-Nauczyciel, co było wyrazem szacunku i uznania dla Jego nauki (por. Mk 11,21).
Zapamiętać, aby przekazać...
Przekazującymi słowa i czyny Jezusa byli najczęściej ludzie prości, bardzo często niepiśmienni. Pamiętać jednak trzeba, iż słuchacze Mistrza z Nazaretu mieli zdolność i łatwość zapamiętywania i przekazywania opowiadań i zdarzeń, w których uczestniczyli czy o których słyszeli. We wspólnocie Narodu Wybranego ważny i dobrze przemyślany był system nauczania potrzebny do wiernego przechowania historii i ważnych wydarzeń dla słuchaczy i narodu. To nauczanie w czasach Jezusa wspierało się na trzech fundamentalnych instytucjach. Były to: dom rodzinny, synagoga oraz szkoła elementarna. Na głowie rodziny spoczywał obowiązek wprowadzenia dziecka w tradycje religijne narodu, których trzeba było nauczyć się na pamięć (szczególnie credo Narodu Wybranego – Pwt 26,5-10).
Wiemy o istnieniu synagogi w Nazarecie, gdzie wychowywał się Jezus (por. Łk 4,16), o istnieniu synagogi w Kafarnaum (por. Mk 1,21; J 6,59). Nabożeństwa synagogalne rozpoczynały się recytacją Dekalogu oraz Shema Israel. Następnie przełożony synagogi wskazywał osobę, która czytała odpowiedni fragment. Warto pamiętać, iż w tekście hebrajskim nie ma samogłosek, czytanie tekstów biblijnych było więc zadaniem trudnym, stąd też czytający często wcześniej uczyli się tekstu na pamięć. W czasach Jezusa na terenie Galilei istniały już także szkoły, w których obowiązywała zasada: „Najpierw nauczyć się, potem zrozumieć”. Słuchacze Jezusa dorastali w środowisku, które wprost przygotowywało do pamiętania rzeczy ważnych.
Proste nauczanie Jezusa
Forma nauczania przyjęta przez Jezusa ułatwiała zapamiętywanie. Jezus nie stosował tzw. języka teologicznego – języka obfitującego w definicje, rozróżnienia, niejednokrotnie trudne pojęcia. Sposób mówienia Mistrza z Nazaretu był niezwykle plastyczny, obrazowy, a jednocześnie konkretny. Nauczanie Jezusa przybliżało i ukazywało rzeczywistości niewyrażalne słowami. Co prawda pamiętać trzeba, że nie mamy oryginału aramejskiego Jezusowych wypowiedzi, w tym bowiem języku Jezus nauczał swoich uczniów i słuchaczy, ale z greckiego tekstu Ewangelii przekazujących naukę i czyny Jezusa Chrystusa widać, że Mistrz z Nazaretu chętnie posługiwał się środkami ułatwiającymi zapamiętywanie. I choć nie zapisywał On swego nauczania, to poprzez specyficzny styl i poetycką formę uczynił go łatwym w przekazie, a co za tym idzie – zapewnił mu przetrwanie.
Mówiąc o zapamiętywaniu nauki Jezusa i wydarzeń z Jego życia, należy także zwrócić uwagę na uczniów Mistrza z Nazaretu. Najważniejszą cechą wybranych przez Jezusa uczniów było ich umiłowanie Mistrza. O ile nauczyciele żydowscy zobowiązywali uczniów do umiłowania i przylgnięcia do Tory, o tyle Jezus zobowiązywał do przyjęcia Królestwa Bożego, co przekładało się konkretnie na całkowite i bez zastrzeżeń przyjęcie Jego osoby jako jedynego Nauczyciela. Tego rodzaju oczekiwanie sprawiało, że na dalszy plan schodziły inne święte dla Żydów czynności, jak chociażby obowiązek pogrzebania umarłych (por. Mt 8,21-22; Mt 10,37). Słowo Jezusa było fundamentem życia wiecznego. Stąd też miało dla adresatów wyjątkową wartość (por. Mt 7,24-27). Dlatego uważnie Go słuchano, zachowywano i przekazywano. Było to bowiem słowo, które stało u początków zbawienia. Zauważyć również należy, iż w ewangeliach przekazywane są także słowa Jezusa niezupełnie jasne. Uczniowie choć ich nie rozumieli, to jednak z szacunku dla nich przekazywali. Owe, niekiedy trudne do zrozumienia, wypowiedzi są jeszcze jednym dowodem autentyczności przekazywanego orędzia.
Kiedy uczniowie rozpoczęli przekazywanie nauki swojego Mistrza?
Przekaz słów Jezusa zaczął się za Jego życia. Była nim niewątpliwie działalność misyjna uczniów wysyłanych, by głosili Dobrą Nowinę. Zapowiadali oni nadejście Królestwa Bożego. Nauczanie to skierowane było zasadniczo do Narodu Wybranego. Uczniowie zaś uważali siebie samych za wysłanników uprawnionych do przemawiania słowami Mistrza i komentowania ich. Najpierw przytaczali słowa Jezusa, następnie zaś wyjaśniali je słuchaczom. Okolicznością ułatwiającą zachowanie i przekazywanie słów Jezusa był sposób życia grupy uczniów Jezusa zgodny z nauką Mistrza. Uczniowie żyli prawdami, które głosili.
Przekazywanie słów – nauczania Jezusa rozpoczęło się już za Jego czasów. Należy pamiętać, iż nauka Mistrza z Nazaretu była tak silnie związana z Jego osobą, że niemożliwe było przekazywanie Jego słów bez odniesienia do czynów i zachowania. Stąd też uczniowie nie tylko przekazywali wypowiedzi, ale również wydarzenia z życia Chrystusa. Można zatem uznać, że jeszcze za życia Jezusa został zapoczątkowany przekaz o Nim. Nabrał on w pewnym sensie nowego znaczenia po Jego męce, śmierci, zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu. Szczególnie zaś po zesłaniu Ducha Świętego. Wtedy bowiem rozpoczął się szczególny czas działalności apostołów – czy dalej redaktorów.