- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - Święty wychowawca
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. Przegrana młodość
- WYCHOWANIE. Mądre i wymagające wychowanie
- OKIEM RODZICA. Między dobrem a złem
- ROZMOWA Z... Wybrałem wolność
- GDZIEŚ BLISKO. Osiemnastka za kratkami
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Szczególnie zagrożeni
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- DUCHOWOŚĆ. Będziecie prawdziwie wolni
- DUCHOWOŚĆ. Pierwsze przykazanie
- POD ROZWAGĘ. Współczesne zagrożenia duchowe
- SALEZJAŃSKI RUCH MŁODZIEŻOWY. Karnawał po salezjańsku
- MISJE. Rehabilitowana Etiopia
- MISJE. Jesienne spotkania z wielkim światem
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Błogosławiony Zefiryn Namuncurá
- W ANEGDOCIE
- Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE. Warszawa wspólnota Świętej Rodziny
OKIEM RODZICA. Między dobrem a złem
Joanna Orda
strona: 7
Jednym z podstawowych celów wychowania jest nauczenie dziecka odpowiedzialności za siebie i innych oraz świadomego podejmowania decyzji i ponoszenia ich konsekwencji.
Do tego niezbędna jest umiejętność rozróżniania dobra i zła. W rodzinie, w której myślenie jest podstawą podejmowania decyzji, a dziecko otoczone jest miłością rodziców, nie powinno być z tym problemu. Przekształcanie dobrych wyborów w działanie na pewno jednak będzie dużym wyzwaniem dla dziecka. Niezbędne będzie mu do tego wsparcie i wzmocnienie ze strony rodziny, ponieważ może to od niego wymagać sporej odwagi.
Dziecko patrzy na świat oczami rodziców, którzy definiują go, nazywając rzeczy i zjawiska; nadają im znaczenie, dostrzegają zależności, przyzwyczajając do myślenia i wnioskowania; interpretują zjawiska i zachowania ludzi, dokonując wartościowania i oceny; uczą podejmowania decyzji i działania, przewidywania skutków. Gdy rodzice zapatrzeni są w Chrystusa, mogą na wiele sposobów uczyć dzieci odróżniania dobra od zła, np. poprzez głośne czytanie im „Biblii dla dzieci” i bajek, w których zwycięża dobro, wymianę myśli o sprawach poruszanych podczas niedzielnego kazania oraz dyskusje o wydarzeniach na świecie albo o bliższych dzieciom sytuacjach szkolnych. Wszystkie te działania sprzyjają dostrzeganiu, nazywaniu i tłumaczeniu znaczenia dobra i zła w otaczającym świecie. Uczenie dzieci odróżniania dobra od zła to zadanie na lata, bo życie przynosi różne sytuacje, których często nie można przewidzieć. Niekiedy zło ma znamiona dobra i trudno od razu się zorientować. Ja uczyłam moje dzieci zbierania informacji niezbędnych dla dokonania właściwej oceny sytuacji i prosiłam, aby opisywały je własnymi słowami, a dopiero później interpretowały i oceniały. Dbałam o to, aby nie zakłócić poprawnego określania odczuć i emocji. Starałam się unikać narzucania własnych ocen.
Rozmawiałam też z dziećmi (zwłaszcza przy okazji komentowania filmów przedstawiających przemoc)o zagrożeniach, jakie mogą je napotkać ze strony innych ludzi. Tłumaczyłam, na czym te zagrożenia polegają, jakie są ich konsekwencje i jak sobie radzić w określonych sytuacjach (np. gdy widzi się, że jakieś dziecko jest bite przez kolegów). Doradzałam szukanie pomocy u innych, informowanie dorosłych i okazywanie współczucia ofiarom. Często omawialiśmy to, co działo się w szkole, starałam się dostrzec niepokojące sygnały i udzielać wskazówek. Prosiłam również, aby dzieci próbowały spojrzeć na konflikt oczami przeciwnika.
Rodzice nie mają wpływu na wybory swoich dorastających dzieci, bo z reguły nie ma ich w pobliżu. Mogą jednak nauczyć dzieci, co powinny zrobić, aby ich wybory były optymalne.
Dziecko, dokonując wyborów, może popełniać błędy w ocenie sytuacji, może przecenić swoje możliwości, okazać się słabe i ulec pokusie. W takich sytuacjach zawsze mówiłam moim dzieciom, że mylić się jest rzeczą ludzką, ale trwać w błędzie – diabelską. Zawsze jest odpowiedni moment, żeby wrócić na dobrą drogę.