- „NAJWIĘKSZA JEST MIŁOŚĆ” – Święty Paweł
- Od redakcji
- ZATOPIONY W BOGU
- KOŚCIÓŁ TO CHRYSTUS ŻYJĄCY W NAS WSZYSTKICH mówił Jan Paweł II
- RODZINA JEST DROGĄ PIERWSZĄ
- JAN PAWEŁ II PRZYJACIEL I WYCHOWAWCA MŁODYCH
- JAN PAWEŁ II DO SALEZJANÓW: Ksiądz Bosko był, jest i będzie aktualny
- SALEZJAŃSKI PARAFIANIN
- DUCHOWA FORMACJA
- JAN PAWEŁ II a DZIADKOWIE
- ŚWIĘTY MAREK – autor najstarszej Ewangelii…
- JAN PAWEŁ II a INTERNET – DLACZEGO JEST TO WYZWANIE DLA MŁODEGO CZŁOWIEKA?
- J: jak Jan Paweł II, papież mediów
- SŁOWA JANA PAWŁA II SKIEROWANE DO MŁODZIEŻY PODCZAS PIELGRZYMEK DO POLSKI
- TESTAMENT ŚW. JANA PAWŁA II DO KATECHETÓW
- JAN PAWEŁ II NA CZAS PANDEMII
- TWARZ NA ZAWSZE OŚWIETLONA ŚWIATŁEM
- TRZY GENERACJE
- PAPIEŻ CZASU KRYZYSU
PAPIEŻ CZASU KRYZYSU
Tomasz P. Terlikowski
strona: 29
Kryzys, jaki rozbije obecne światowe ekonomiczne i polityczne status quo, dopada nas w setną rocznicę urodzin św. Jana Pawła II. Nie jest to przypadek, ale zachęta do tego, by rozwiązania największego kryzysu, jaki dopada nas od czasu zapaści ekonomicznej z przełomu lat 20. i 30. XX wieku, szukać właśnie u wielkiego, świętego papieża.
Stulecie urodzin wielkiego Polaka, ale przede wszystkim wielkiego papieża nieco nam w tym roku ucieknie. Powód jest oczywisty. Tylko nieliczni będą mieli czas i ochotę, by zajmować się życiem, dziełami i myślami św. Jana Pawła II, ogromna większość bowiem będzie albo walczyła ze skutkami pandemii, albo z jej pozostałościami ekonomicznymi. Ludzie będą próbowali ogarnąć home office w połączeniu z homeschoolingiem (bo akurat o e-learningu trudno w wielu miejscach wciąż mówić), pozbierać się po zapaści finansowej, szukać nowej pracy i związać koniec z końcem. Frustracja, co oczywiste, po początkowym okresie wielkiego wzmożenia w walce z pandemią, będzie coraz większa, co może – w połączeniu z faktem, że kryzys uderzy w cały świat – prowadzić do pojawienia się emocji rewolucyjnych. Już teraz na ulicach niektórych zachodnich miast pojawiło się wojsko, a warto przypomnieć, że skutkiem poprzedniego „wielkiego kryzysu” było dojście do władzy Adolfa Hitlera. Obecny kryzys może zaś, i tego obawiałbym się bardziej niż mało wiarygodnej powtórki z Hitlera, doprowadzić do władzy lewicowych populistów, przy których Zapatero będzie jedynie dziecinną przygrywką. Lekarstwem, a może lepiej powiedzieć „szczepionką” na ten kryzys może i powinno się stać nauczanie św. Jana Pawła II, które wbrew temu, co się często powtarza, choć skierowane przeciwko teologii wyzwolenia, jednocześnie zawsze było głęboko socjalne. Ojciec Święty wielokrotnie przypominał o społecznych obowiązkach przedsiębiorców, akcentował konieczność redystrybucji środków i solidarności społecznej. Nie on pierwszy zresztą, bowiem warto przypomnieć, że państwo socjalne zbudowane po II wojnie światowej w Europie opierało się nie tylko na keynesowskiej ekonomii i na socjalde- mokratycznym postrzeganiu rzeczywistości, ale także na chadeckiej interpretacji nauczania społecznego Kościoła od czasów Leona XIII. Kolejni papieże przypominali, że wolny rynek nie jest świętością i że można, a niekiedy trzeba go ograniczać. Św. Jan Paweł II szedł identycznie tą samą drogą, co doskonale pokazał w czasie pierwszej swojej pielgrzymki do wolnej Polski, podczas której zaprezentował wielki projekt demokracji chrześcijańskiej i państwa głęboko solidarnego. Teraz, po tylu latach, warto ten projekt podjąć na nowo, wzbogacić o to, co uświadomiły nam kolejne lata i wprowadzić w życie. Polska, jako Ojczyzna papieża, jest do tego szczególnie powołana. Poziom społeczny opierać się powinien jednak na naszych osobistych wyborach, na naszym wyborze etyki solidarności, jaką proponował św. Jan Paweł II. Warto przypomnieć kilka z takich najmocniejszych wypowiedzi papieskich, które mają nam uświadomić, czym jest solidarność. „Solidarność – to znaczy: jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. Jedni – przeciw drugim. I nigdy >brzemię< dźwigane przez człowieka samotnie. Bez pomocy drugich. Nie może być walka silniejsza nad solidarność. Nie może być program walki ponad programem solidarności. Inaczej – rosną zbyt ciężkie brzemiona. I rozkład tych brzemion narasta w sposób nieproporcjonalny” – mówił papież w 1987 roku. Te słowa warto odnieść teraz do siebie, do naszych wyborów, ale także do prowadzonej w naszym kraju polityki. Tej opozycyjnej i koalicyjnej. Każdej.