facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2020 - maj
JAN PAWEŁ II PRZYJACIEL I WYCHOWAWCA MŁODYCH

Grażyna Starzak

strona: 12



Z młodzieżą łączyła Jana Pawła II szczególna więź. Młodzi ludzie towarzyszyli Mu niezależnie od tego, czy był księdzem Karolem, księdzem profesorem czy biskupem krakowskim. Nie zmieniło się to także za Jego pontyfikatu. On sam również garnął się do młodych, bo czuł się cały czas młody duchem. Słowa, które do nich kierował, dawały otuchę i pociągały do działania, a zwykłe i szczere zachowania młodych ludzi spotykały się ze spontaniczną reakcją Ojca Świętego. Ojciec kochający, ale i wymagający Wobec młodzieży Jan Paweł II przyjął postawę kochającego ojca. Ale równocześnie mądrego i wymagającego. Papież imponował młodym ludziom m.in. dlatego, że odnajdywali w Nim człowieka o spójnym systemie wartości, mającego mocny kręgosłup moralny. Człowieka, dla którego odniesieniem zawsze, niezależnie od sytuacji, jest Chrystus. „Ku Chrystusowi kierujcie wzrok. Niech będzie obecny w waszych myślach, podczas waszych zabaw i w waszych rozmowach. Z Nim winniście zawsze żyć w szczególnej przyjaźni. Pan Jezus chce wam pomagać. Chce być dla was podporą i umacniać w młodzieńczej walce o zdobywanie cnót, takich jak: wiara, miłość, uczciwość, szlachetność, czystość, wielkoduszność” – apelował do młodych w Łowiczu 14 czerwca 1999 r., w czasie VII, najdłuższej pielgrzymki do Polski. Młodzi ludzie uwielbiali Jana Pawła II. W czym tkwiła tajemnica tego fenomenu? Na pewno wszyscy, a zwłaszcza młodzi, potrzebują autorytetów żyjących w zgodzie z tym, co głoszą. Autorytet Jana Pawła II był wzmocniony Jego osobistą charyzmą i świętością, która u wszystkich, nawet u wrogów Kościoła, budziła szacunek. Silne zapotrzebowanie na autorytet i kontakt z autorytetem brało się też stąd, że dzisiejsza młodzież coraz częściej jest pozostawiana sama sobie. Dlatego młodzi lgnęli do papieża jak do ojca. Nie była to jednak relacja łatwa. Przede wszystkim dlatego, że Jan Paweł II nigdy nie stawiał łatwych zadań – ani sobie ani tym, do których był posłany. „Musicie od siebie wymagać. Musicie od siebie wymagać nawet gdyby inni od was nie wymagali! – mówił do młodych na Westerplatte, dodając, że tylko wymagając od siebie, wbrew powszechnemu przyzwoleniu na >pójście na łatwiznę<, można bowiem >więcej być< zamiast >więcej mieć<. Dzisiejsze >więcej być< młodego człowieka to odwaga trwania pełnego inicjatywy – nie możecie z tego zrezygnować, od tego zależy przyszłość każdego i wszystkich – trwania pulsującego świadectwa wiary i nadziei. >Więcej być< to na pewno nie ucieczka od trudnej sytuacji” – mówił papież w homilii do młodzieży zgromadzonej 12 czerwca 1987 r. na Westerplatte. Spotkania z młodymi były stałym punktem programu każdej papieskiej pielgrzymki. Jedno z tych, które przeszły do historii odbyło się 8 czerwca 1979 r. wieczorem w ogrodach klasztoru ojców paulinów na Skałce w Krakowie. W siódmym dniu pierwszej pielgrzymki papieża do Ojczyzny. To był wieczór, który wielu młodych, zgromadzonych tam ludzi, zapamięta do końca życia. Poznać Chrystusa Ogrody klasztorne ojców paulinów na Skałce już od rana zapełniały się rozentuzjazmowanym tłumem. Młodzi zajmowali każdy kawałek wolnej przestrzeni. Na murach otaczających Skałkę, na balkonach pobliskich kamienic, a nawet na drzewach okalających plac. Pokonując zmęczenie po trudnym dniu, papież, widząc tylu młodych ludzi wiwatujących na jego cześć, ożywił się, jakby od dawna czekał na to wieczorne spotkanie. Od pierwszych chwil nawiązał z młodzieżą bezpośredni kontakt. Żartował, żywo reagował na śpiew, zwłaszcza ulubionej „Barki”. Spotkanie przeciągało się, lecz w końcu nadszedł moment pożegnania. Po raz kolejny zaintonowano „Barkę”, a papież podchwycił melodię i zaśpiewał wraz z młodzieżą. Gdy Jan Paweł II schodził z podium, tysiące głosów skandowały: „Młodzież kocha papieża”, „Zostań z nami”. Dr Marek Lasota, krakowski historyk, obecnie dyrektor Muzeum Armii Krajowej, był wtedy na Skałce jako członek zorganizowanej przez młodzież służby porządkowej. Ze Skałki zapamiętał morze kwiatów, które podawali sobie nad głowami zebrani. Od końca ogrodów paulińskich pod ołtarz. Drugi obraz, który utkwił mu w pamięci, ale także innych uczestników tego spotkania, to jak papież w pewnym momencie siadł na podium przy ołtarzu. Wszyscy dziwili się, że ktoś taki jak papież zachowuje się tak bezpośrednio. Trzeci moment wart odnotowania to wystąpienie dziewczyny, jak się później okazało Bułgarki, która zjawiła się zupełnie spontanicznie i zaczęła rozmawiać z papieżem. Jan Paweł II tulił ją, bo ona się w pewnym momencie rozpłakała i nie zdołała skończyć tego, co chciała powiedzieć. W czasie spotkania na Skałce padły ważne słowa. Jan Paweł II powiedział do zgromadzonej tam młodzieży, że bardzo mu zależy, by młody człowiek od samego wyjścia z okresu dzieciństwa przez kolejne lata mógł poznawać Chrystusa, Jego Ewangelię i te rozwiązania etyczne, które są najważniejsze dla niego. Tak, aby odpowiednio przygotował się do małżeństwa i do życia w rodzinie. Nawiązywał przy tym do dwóch szczególnie przez siebie umiłowanych dziedzin duszpasterstwa: duszpasterstwa młodzieży i duszpasterstwa rodzin. Potem w swoich homiliach, listach pasterskich itd. wiele razy podkreślał, że „te dwa rodzaje duszpasterstwa stanowią całość, albowiem jedno wynika z drugiego”. Jan Paweł II zachęcał młodzież, by „z pomocą dorosłych i kapłanów z waszych wspólnot” organizowała spotkania formacyjne poświęcone najważniejszym aktualnym problemom. „Dzieląc życie waszych rówieśników w miejscach nauki, rozrywki, sportu i kultury starajcie się przekazywać im wyzwalające orędzie Ewangelii. Odnawiajcie działalność oratoriów, przystosowując je do wymagań nowych czasów, aby były mostami między Kościołem a ulicą i poświęciły szczególną uwagę tym, którzy zepchnięci są na margines społeczny i przeżywają trudne chwile albo wpadli w sidła patologii i przestępczości” – zachęcał młodych ludzi w Rzymie w jednym z przemówień na placu św. Piotra. W tej samej przemowie prosił młodych ludzi: „Nie zapominajcie też o tych, którzy przeżywają chwile cierpienia i choroby. Takie sytuacje szczególnie sprzyjają otwarciu się na Boga życia”. Jakże aktualne dzisiaj są to słowa… Nadzieja Kościoła i świata Jan Paweł II przeszedł do historii Kościoła jako twórca Światowych Dni Młodzieży, które stanowiły jedne z najbardziej spektakularnych, wręcz przełomowych wydarzeń pontyfikatu. Starsze i średnie pokolenie pamięta Światowy Dzień Młodzieży w 1991 r. w Częstochowie, kiedy po upadku komunizmu, niemalże spod ziemi, przybyło tam 100 tys. uczestników z byłych republik radzieckich. Znaleźli się wśród nich tacy, którzy w Częstochowie prosili o chrzest. Po wielkim sukcesie Światowego Dnia Młodzieży w Rzymie w 2000 r. jezuita o. Grzegorz Dobroczyński pisał: „Te milionowe zgromadzenia młodych, których rodzice buntowali się w czasie rewolty 1968 r., nie miały już nic wspólnego ideowo z pokoleniem >dzieci kwiatów<, wojującym z establishmentem państwa, Kościołów, z obyczajami i normami >burżuazyjnego społeczeństwa<. Jak pisała prasa anglojęzyczna, młodzi ludzie w sierpniu 2000 r. pozostawili swych kultowych idoli, zafascynowawszy się człowiekiem, który przypomina im te same prawdy, jakie odrzucili ich rodzice, a zarazem mówi to, czego nie usłyszeli od nikogo: że są nadzieją Kościoła i świata”. W każdym kraju, gdzie odbywały się ŚDM, frekwencja była nadzwyczajna. Dużo wyższa od spodziewanej. Zwłaszcza w amerykańskim Denver w 1993 r. i w Paryżu w 1997 r. A w stolicy Filipin, Manili, w 1995 r. na spotkanie z papieżem przyszło aż 5 milionów ludzi. Dla pokolenia 40+ osoba Jana Pawła II jest nie tyle postacią historyczną, która w przeszłości zapisała się w życiu Kościoła, ale osobą w pewien sposób bliską, którą wielu spotkało osobiście, a niemal wszyscy mieli okazję oglądać w TV czy słuchać na żywo jego wystąpień. Obecne młode pokolenie nie ma osobistego doświadczenia jakiegokolwiek spotkania z osobą Karola Wojtyły. – Dla nich to postać z przeszłości, o której często wiedzą niewiele, która nie jest wyznacznikiem ich decyzji czy autorytetem w kwestiach moralnych. Stąd zadanie dla nas, świadków życia świętego papieża, by przybliżać jego postać, mówić o jego życiu i przesłaniu, jakie pozostawił całemu Kościołowi i każdemu z nas z osobna – to słowa ks. dr. Sławomira Odera wypowiedziane na KUL w grudniu ub. roku. Powinniśmy wziąć sobie je do serca wszyscy – rodzice, wychowawcy, katecheci. 