facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2020 - maj
JAN PAWEŁ II NA CZAS PANDEMII

ks. Marek Chmielewski sdb

strona: 26



Dla moich parafian z Mainz epidemia koronowirusa jest podwójnie trudnym wyzwaniem. Przeżywają ją bowiem nie tylko osobiście w Niemczech, ale też na odległość, we Włoszech. Tam są ich korzenie.

We Włoszech, gdzie zachorowały i umarły tysiące ludzi, o miesiąc wcześniej niż w Polsce zamknięto szkoły, urzędy, fabryki i kościoły. Ludzie są w domach. Nie ma pogrzebów. Granice są zamknięte. Z Niemiec do Włoch nie latają samoloty. Moim parafianom zostaje telefon i internet. W takim klimacie przeżyliśmy Wielki Post i Wielkanoc. Nie tylko bez wiernych na liturgii, ale też bez spotkań w rodzinach. Nieliczne spowiedzi, ciche pochówki na cmentarzu. Szukamy się przez stronę internetową parafii, Facebook, WhatsApp, telefon. Przekazujemy impulsy do modlitwy w rodzinie, informacje o celebracjach w mediach, nagrania naszych homilii i katechez. Piętnasta rocznica śmierci Jana Pawła II była ważnym momentem drogi przez pandemię. Parafianie pamiętają papieża „z dalekiego kraju”. Są u nas jego relikwie. Otrzymaliśmy je od kard. Dziwisza. Ludzie chętnie się przy nich modlą. W końcu marca pytaliśmy samych siebie: Co dziś powiedziałby nam papież? W pierwszym odruchu sięgnęliśmy do jego nauczania o chorobie. Szybko jednak naszły nas wątpliwości. Przecież ludzie u nas zasadniczo nie są chorzy. Natomiast wielu z nich bardzo boi się o zdrowie, o życie, o źródła utrzymania. Epidemia odebrała im normalność, przyzwyczajenia, relacje, rytm codzienności. Niektórzy uważają, że nawet wolność lub wręcz godność. Są zdani na pomoc innych. Stan, w którym żyjemy, bardziej przypomina nie chorobę a starość! Tak! Stało się jasne Jan Paweł II i jego starość! To właśnie papieskie doświadczenie starości może nam dziś przynieść umocnienie. Stary, schorowany, ograniczony chorobami papież, który kontynuuje swą posługę. Dla wielu to było wbrew logice i rozsądkowi. Dla innych przeczyło to poczuciu estetyki i dobrego smaku. Kiedy jednak przeszedł przez śmierć, stało się jasne, że miał rację, że zwyciężył. „Santo subito!” – krzyczano. Tak! Papież na 10 lat przed nami wziął na siebie ciężar, jaki niesie epidemia. Przez to jest nam bliski. O tym powiedzieliśmy teraz naszym parafianom. W tych dniach jego wołanie: „Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi!”, dodało nam sił. Jego zwierzenie: „Mimo ograniczeń mego wieku, bardzo wysoko cenię sobie życie i umiem się nim cieszyć” – ukazało w innym świetle obecną izolację. Łatwiej przyszło przyjąć, że COVID-19, tak jak „starość”, jest dla nas „zadaniem”. Kiedy zamknięte są szkoły, zakłady pracy, uczelnie to nowe perspektywy szeroko otwierają papieskie słowa: „Wymagajcie od siebie, choćby inni od was nie wymagali”. I już wiemy, że nie chodzi o to, aby przetrwać, ale aby dobrze odpowiedzieć na wyzwanie. Przyjąć je z pokorą, wyciągnąć wnioski, iść do przodu, dorosnąć do człowieczeństwa. I rozumiemy, że wymagać od siebie, to także, pomimo izolacji, dzielić się z innymi, pomagać tym, którzy są w potrzebie. Bez kazań, bez katechez – bo kościoły i szkoły zamknięte – dociera do nas, że – jak uczył papież: „Nie może się nazwać chrześcijaninem człowiek, który nie zrobił niczego dla drugiego człowieka”. Jeśli ktoś miałby wątpliwości co do zasadności poszukiwania w papieskiej starości inspiracji na czasy pandemii, niech przyjrzy się bliżej ks. Bosko i jego starości. Im był starszy, tym słabsze było jego zdrowie. Nie mógł chodzić, przestał widzieć. Odwrotnie proporcjonalnie do utraty zdrowia rosła w nim miłość do wychowanków. Jego listy z ostatnich lat życia są pełne pytań o to, „jak się mają jego chłopcy” i próśb, „aby przekazać jego drogim chłopcom, że wciąż o nich myśli i modli się za nich”! Im mniej sił, tym więcej miłości. Im więcej ograniczeń, tym większa miłość. Pandemia to czas słabości i ograniczeń. A co z naszą miłością? 