- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Przyjaciele
- WYZWANIA
- Jak wychować świętych
- WYCHOWANIE. Nie chcę do kościoła
- WYCHOWANIE. W poszukiwaniu sensu
- POD ROZWAGĘ. Medytacje z głową
- GDZIEŚ BLISKO. Wspólny dar
- ROZMOWA Z ... Rafałem Boniśniakiem
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE. Debrzno
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Wychowawcy powołań
- Z życia błogosławionych oratorianów
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Savionalia
- W anegdocie
- W ORATORIUM. Sposób na dobrą pogodę
- W ORATORIUM. Funkcje animatora w grupie
- MISJE. Parafia obojga narodów
- MISJE. Finał konkursu misyjnego
- DUCHOWOŚĆ. Bóg rodzic
- DUCHOWOŚĆ. Jaka postawa wobec "Kodu"?
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Świętość
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- Witajcie Najmilsi!
DUCHOWOŚĆ. Bóg rodzic
ks. Andrzej
strona: 22
Kiedy Jezus uczy jak się modlić z zaufaniem przypomina, że Bóg jest ojcem – Jeśli którego z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy poprosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą.
Rodzice są pierwszym symbolem Boga. Dla niemowlaka są wszechmogący i wszechwiedzący. Jego życie jest całkowicie w ich rękach. Odpowiedzialność za to, żeby nic mu się nie stało leży całkowicie po ich stronie. Pewnie dlatego Jezus przestrzega – jeśli się nie staniecie jak dzieci nie wejdziecie do Królestwa niebieskiego.
Św. Jan Bosko mówił do salezjanów: Nie wystarczy, abyście młodych ludzi kochali. Oni jeszcze muszą wiedzieć, że są kochani. Podobnie ma się rzecz z rodzicami. Rodzic, który nie wyraża miłości poprzez czas spędzony razem, gesty czułości, rozmowy o ważnych sprawach, pochwały za dobrze wykonane czynności uderza nie tylko w poczucie bezpieczeństwa, ale i w wiarę.
Bóg jest ojcem. Dobrym rodzicem. Czasem zastanawiam się dlaczego tak trudno jest nam wszystkim to przyjąć, dlaczego dominującym uczuciem wobec Boga jest niepewność i obawa. Dla niektórych na pewno dlatego, że nigdy nie doświadczyli prawdziwej rodzicielskiej miłości, dla innych – bo zachowujemy się wobec Niego jak zbuntowane nastolatki. Jak syn marnotrawny, który musi upaść na samo dno, żeby odkryć, że ojciec wcale się na niego nie gniewa, ale z tęsknotą czeka powrotu dziecka do domu.