- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Przyjaciele
- WYZWANIA
- Jak wychować świętych
- WYCHOWANIE. Nie chcę do kościoła
- WYCHOWANIE. W poszukiwaniu sensu
- POD ROZWAGĘ. Medytacje z głową
- GDZIEŚ BLISKO. Wspólny dar
- ROZMOWA Z ... Rafałem Boniśniakiem
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE. Debrzno
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Wychowawcy powołań
- Z życia błogosławionych oratorianów
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Savionalia
- W anegdocie
- W ORATORIUM. Sposób na dobrą pogodę
- W ORATORIUM. Funkcje animatora w grupie
- MISJE. Parafia obojga narodów
- MISJE. Finał konkursu misyjnego
- DUCHOWOŚĆ. Bóg rodzic
- DUCHOWOŚĆ. Jaka postawa wobec "Kodu"?
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Świętość
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- Witajcie Najmilsi!
GDZIEŚ BLISKO. Wspólny dar
Małgorzata Tadrzak - Mazurek
strona: 8
Drezno rozkwitło majową zielenią. Na dziedzińcu przy kościele pw. św. Pawla zakwitły właśnie bzy. Z tą wiosenną scenerią nieco kontrastuje powaga stojącego w głębi ogrodu pomnika wzniesionego w latach 60. ubiegłego stulecia przez ówczesnego proboszcza ks. Franza Bänscha, upamiętniającego męczęńską śmierć w 1942 r. pięciu młodych Polaków, oratorianów z Poznania, ogloszonych błogosławionymi w 1999 r. przez Jana Pawia II. Obecny proboszcz ks. Gerhard Röhl przekonuje jednak, że to męczeństwo jest darem dla jego wspólnoty.
Ks. Bänsch był proboszczem parafii św. Pawła w czasie II wojny światowej. To na terenie jego parafii było więzienie, w którym przebywali: Czesław Jóźwiak, Edward Kaźmierski, Franciszek Kęsy, Edward Klinik i Jarogniew Wojciechowski i to jego wzywano do więźniów przed wykonaniem kary śmierci. To on udzielił piątce sakramentów pokuty i komunii przed śmiercią, byl obecny przy egzekucji. I to on jako pierwszy zaświadczył o ich świętości. Na odwrotnej stronie wezwania do więzienia można przeczytać w napisanej przez niego zaraz po wykonaniu wyroku odręcznej notatce m.in.: Dziś przeszli do wieczności ludzie święci. Z ich listów wynikała niezachwiana wiara w życie wieczne. Ta notatka po napisaniu spadła na podłogę i zawieruszyła się pod dywanem. W taki sposób przetrwała. Ks. Bansch wpisał także chłopców do parafialnej księgi zmarłych. Przekonany o ich świętości, chciał w ten sposób zachować pamięć o nich, mimo iż wiedział, że robienie jakichkolwiek notatek dotyczących więźniów i wykonywanych wyroków groziło karą śmierci.
Śladami piątki
Piątka została zgliotynowana na dziedzińcu drezdeńskiego więzienia. Teraz budynki te zajmuje uczelnia. Wokół pełno gwaru, młodych ludzi. Mimo to dziedziniec i obelisk, który upamiętnia tysiące zamordowanych w tym miejscu, sprawiają przygnębiające wrażenie. Ks. Andrzej Kobiesa, który jest polskim duszpasterzem w Dreźnie i oprowadza nas śladami piątki, tłumaczy, że słońce nigdy nie pada na miejsce straceń, jest ono zawsze zacienione przez stojące wokół budynki. Ponure, jakby bało się ujrzeć światło... Zachowały się też w niezmienionym od czasów wojny stanie cele, w których skazańcy spędzili ostatnie chwile przed śmiercia, pisali ostatnie listy do bliskich. Stąd słyszeli już pracującą gilotynę. To w tych celach chłopcy z piątki napisali swoje wstrząsające, pełne wiary, zaufania Bogu „listy spod gilotyny". Cele są malusieńkie, pojedyncze, nie wiadomo, który z nich, w której się znajdował, nie wiadomo, w jakiej kolejności stracili życie - prawdopodobnie w alfabetycznej...
Pochowano ich w zbiorowej mogile. Zmarłych chowano w nich warstwami. Wiadomo, w której kwaterze spoczywają (każdy z nich w innej), nie wiadomo jednak, w której warstwie, dlatego niemożliwa jest ekshumacja. Na cmentarzu ufundowano nagrobek, który stoi dokładnie na środku pomiędzy ich kwaterami. Widać, że jest odwiedzany, że ludzie przychodzą się tu modlić. Choć, jak mówi nie bez żalu ks. Röhl, o wiele więcej obcokrajowców niż Niemców.
Chłopcy mają także swój ołtarz w drezdeńskiej katedrze, gdzie co niedziela odprawiane są Msze w języku polskim i gdzie skupia się miejscowa polonia.
W parafii św. Pawła
Ks. Gerhard Röhl o ogłoszeniu piątki blogosławionymi dowiedział się z radia. Zapisał szybko ich nazwiska i uświadomił sobie, że ci błogosławieni należą do jego wspólnoty. Pierwsze co zrobił, to zajrzał do książki zmarłych. Byli! Cała piątka! Zrobił więc kopię i pojechał do biskupa z radosną nowiną, że mają błogosławionych w Dreźnie. Jest przekonany, że to wielki znak i wielka łaska dla Drezna. Pierwsi blogoskawieni od 500 lat!
Mimo że dla niektórych jego parafian świadomość, że ci błogosławieni nie są Niemcami, a na dodatek są ofiarami faszyzmu, jest trudna do przyjęcia, lecz Röhl uważa, że święci należą do całego Kościoła i że nie może tu być mowy o podziale na narodowości: Ci błogostawieni mogą nas połączyć. Są darem dla całego Kościoła, a szczególnie dla Kościołów niemieckiego i polskiego.
Ks. Röhl wierzy, że ci młodzi są doskonałym wzorem do naśladowania dla współczesnej młodzieży i że dlatego trzeba o nich mówić jak najwięcej. W Niemczech młodzi ludzie sa mocno zagubieni - tłumaczy. - Nie potrafią się znaleźć w trudnych sytuacjach życiowych. Reagują frustracją, agresją. Tymczasem blogosławiona piątka w niezwykle dramatycznej sytuacji w swoim życiu zareagowała pozytywnie. Ci młodzi blogoslawieni uczą więc, że w bardzo trudnych chwilach życia można zachować wiarę, radość, nadzieję, pokój, godność. Bez względu na sytuację zewnętrzną i dramatyczne okoliczności nie trzeba wpadać w rozpacz. Są więc doskonałym przykładem radzenia sobie z przeciwnościami losu, podejścia do życia, do problemów.
To dlatego ks. Röhl pojechał na Światowe Dni Młodzieży do Kolonii, żeby promować piątkę. Wydrukował odpowiednie ulotki, rozmawiał z biskupami, z młodzieżą To dlatego co dwa lata organizuje w Dreźnie międzynarodowe spotkanie młodzieży.
Tacy sami jak my
W tym roku międzynarodowe spotkanie młodzieży wokół piątki, pod hasłem: Tacy sami jak my, będzie miało miejsce w dniach 18-20 sierpnia. Obecni będąmłodzi Czesi, Litwini, Niemcy i Polacy. Przewidziana jest modlitwa, rekreacja, poznawanie piątki, a także koncert zespołu New Day, który właśnie wydał płytę w całości poświęconą piątce. W organizację tegorocznego spotkania zaangażowali się także salezjanie z Poznania.
Wspólna historia nie oszczędziła nam trudnych kart i bólu, ale jak mówi ks. Röhl, Kościół jest jeden, a święci są darem dla nas wszystkich, być może więc pięciu błogoslawionych oratorianów stanie się zaczynem pojednania.