- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Przyjaciele
- WYZWANIA
- Jak wychować świętych
- WYCHOWANIE. Nie chcę do kościoła
- WYCHOWANIE. W poszukiwaniu sensu
- POD ROZWAGĘ. Medytacje z głową
- GDZIEŚ BLISKO. Wspólny dar
- ROZMOWA Z ... Rafałem Boniśniakiem
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE. Debrzno
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Wychowawcy powołań
- Z życia błogosławionych oratorianów
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Savionalia
- W anegdocie
- W ORATORIUM. Sposób na dobrą pogodę
- W ORATORIUM. Funkcje animatora w grupie
- MISJE. Parafia obojga narodów
- MISJE. Finał konkursu misyjnego
- DUCHOWOŚĆ. Bóg rodzic
- DUCHOWOŚĆ. Jaka postawa wobec "Kodu"?
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Świętość
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- Witajcie Najmilsi!
WYZWANIA
ks. Andrzej Godyń SDB
strona: 3
Nie istnieje lepsze potwierdzenie skuteczności salezjańskiej metody wychowawczej niż świętość wychowanków. Pierwszym świętym wychowankiem ksiedza Bosko był Dominik Savio. Siostry salezjanki stawiaja dziewczętom za wzór Laurę Vicuna, która ofiarowała Bogu życie za zbawienie mamy. W tym roku będzie też beatyfikowany inny wychowanek salezjański z Ameryki Południowej Zefiryn Namunkura. W Polce jesteśmy dumni z tego, że mamy aż 5 błogosławionych wychowanków z Oratorium przy ul. Wronieckiej w Poznaniu. Podczas wizyty w naszym kraju ks. generał Pascual Chavez zauważył, że żaden inny dom salezjański na świecie - łacznie z Valdocco - nie może poszczycić się taką liczba błogosławionych i świętych.
Świętość jest jednak zjawiskiem dużo powszechniejszym niż mogłaby to sugerować liczba wyniesionych na ołtarze. W zeszłym roku na naszych łamach ksiadz generał przedstawił cała galerię młodych ludzi, którzy dzięki salezjańskiemu wychowaniu przeżyli swoje życie w miłości Boga i bliźniego. Tylko nieliczni są oficjalnie uznani przez Kościół za błogosławionych bądź świętych, a przecież w pamięci tych, którzy ich znali wszyscy oni umierali w opinii świętości.
Kiedy czyta się wspomnienia o naszych błogosławionych uderza ich całkowita „normalność" - żartowali, sprzeczali się, robili sobie psikusy, rozmawiali o dziewczynach, które im się podobały, a jeden z nich - tu trochę niewychowawczo zdradzam niedawno odkryty przeze mnie sekret- palił papierosy. Czytając wspomnienia i listy z więzienia wielu ich rówieśników, można zauważyć, że są bardzo podobne w tonie do listów i wspomnień chłopców z poznańskiej piątki. Do tego stopnia, że jeśli ktoś tylko na ich podstawie miałby zgadywać, którzy z nich będą ogłoszeni świętymi Kościoła, to zapewniam - byłby w bardzo poważnym kłopocie. Oznacza to, że - tak jak zapewniał ksiądz Bosko - świętość nie jest aż taka trudna.
Ten numer naszego pisma po raz kolejny poświęcamy naszym chłopcom. I zapewniam, że nie ostatni.