- CO ZROBIMY BEZ MŁODZIEŻY?
- Od redakcji
- Dzieci potrzebują RUTYNY
- WIARA W GODZINIE PRÓBY
- SZANSA NA ODNOWĘ ŻYCIA RODZINNEGO
- Bieda, głód, wirus
- COVID19 – POMOC NIE ZOSTAWIMY ICH SAMOTNIE
- Ewangelia wg świętego Marka. MIEJSCE I CZAS POWSTANIA
- Dlaczego dziecko nie liczy się z naszymi słowami
- Nie oceniaj nastolatka, ale jego zachowanie
- CYWILIZACJA MEDIALNA i „MEDIALSI”
- I: – jak iGen
- Nauka w czasie epidemii
- Lekcja religii Z PAPIEŻEM FRANCISZKIEM nauczanie zdalne
- Opatrzność Boża
- Czy Ty pamiętasz? Bo ja nie zapomniałem
- KIEDY CHŁOPCY KS. BOSKO OPIEKOWALI SIĘ CHORYMI NA CHOLERĘ
- Niepokorni wczoraj i dziś
- Kwarantanna JAKO TEST WIARY
Nie oceniaj nastolatka, ale jego zachowanie
Karol Domagała sdb
strona: 19
Przyznasz chyba, że czas, w jakim się znajdujemy – epidemii koronawirusa, nie jest pomocny w budowaniu pozytywnej relacji z młodym człowiekiem?
Faktycznie siedzenie całymi dniami w domu nie sprzyja rozładowaniu nadmiaru energii, jaka tkwi w tak młodym organizmie. W związku z tym mogą powstawać dodatkowe konflikty pomiędzy rodzicem a nastolatkiem.
Czy w związku z tym mógłbyś podpowiedzieć coś, co może pomóc zniwelować do minimum niepotrzebne napięcie w takiej relacji?
Myślę, że taką złotą zasadą, która pozwala na niepogłębianie ewentualnego konfliktu jest nie ocenianie samego nastolatka, ale jego konkretnego zachowania. Pamiętajmy, że to nie człowiek jest zły, ale jego czyny bywają niewłaściwe.
O co dokładnie chodzi w tej zasadzie?
My jako ludzie mamy tendencję do tego, by wypowiadając się na temat drugiej osoby, nie odnosić się do konkretów, tylko mówić ogólnie. Przez co zazwyczaj silnie krzywdzimy drugiego człowieka, a przede wszystkim nie dajemy mu szansy na żadną refleksję i ewentualną poprawę.
Rodzice nastolatków korzystają również z uogólnień?
Jak najbardziej. Mówienie do dziecka: ty głupku, ty idioto albo delikatniej: ty nieuku, leniuchu śmierdzący zdarza się nader często. Załóżmy, że syn dostał jedynkę ze sprawdzianu – to, że mu powiemy, że jest idiotą, czy będzie adekwatne do sytuacji? Pomijam to, że samo dostanie jedynki jeszcze o niczym nie świadczy. Może być uczeń, który dostanie jedynkę, choć przed sprawdzianem poświęcił godziny na przygotowania, jednak okazało się, że wyjątkowo pytania były nietrafione albo zżarł go stres. Ale jeśli nawet wynikało to z tego, że się nie nauczył, lepiej jest chyba powiedzieć: „zobacz, gdybyś wczoraj zamiast siedzenia cały dzień przy komputerze poświęcił choć jedną godzinę na naukę, dzisiaj nie miałbyś takiego problemu, bo jesteś zdolnym uczniem”. Odniesienie się do konkretu, w którym będzie zawarta przyczyna problemu, konsekwencje takiego wyboru są o wiele bardziej wychowawcze z punktu zmotywowania takiej osoby do zmiany postawy. Natomiast powiedzenie komuś, że jest idiotą może dać tylko taki sygnał, że niezależnie czybym się uczył czy nie i tak nie zaliczyłbym tego sprawdzianu – no bo wiadomo idioci ich po prostu nie zdają.