- Czwórka chłopców i „sen”
- Od redakcji
- Czy katolik powinien być ekologiem?
- WYCHOWANIE UCZUĆ
- ZOSTAŃ MISTRZEM PRZYJAŹNI JAK JAN PAWEŁ II
- KAZACHSTAN: Dzieci z oczagów
- KAMERUN POTRZEBNE ŁAWKI I STOŁY
- Jaki jest cel Ewangelii?
- Potrzeby rodziców i nauczycieli w zakresie współpracy oraz wzajemnego komunikowania się
- Rola dziadków w rodzinie
- ZMYSŁY, MECHANIZMY I PROCESY ZAANGAŻOWANE w odbiór gier komputerowych
- F: JAK FESTIWALE FILMOWE
- Czy widzieliście, jak występowałem?
- Lekcje religii w kryzysie? Czy konsekwencja nowego modelu edukacji?
- A gdyby Greta trafiła do ks. Bosko?
- Trzy siostry
- PREKURSORKA DZIEŁ CÓREK MARYI WSPOMOŻYCIELKI WIERNYCH SIOSTRA LAURA MEOZZI FMA (1873–1951)
- Mały wielki KRÓL
- Ekumenizm tak, wspólne parafie NIE
Czy katolik powinien być ekologiem?
Grażyna Starzak
strona: 4
Z OJCEM DR. STANISŁAWEM JAROMIM, FRANCISZKANINEM ZAANGAŻOWANYM W CHRZEŚCIJAŃSKĄ EDUKACJĘ EKOLOGICZNĄ, ROZMAWIA GRAŻYNA STARZAK
O świecie idealnym z naszej dzisiejszej perspektywy, czyli pełnym harmonii między ludźmi, przyrodą, zwierzętami i Bogiem można przeczytać już na pierwszych stronach Biblii. Jednakże w Kościele dopiero od niedawna mówi się o ekologii, kryzysie ekologicznym...
Biblia też mówi, że ów świat harmonii został szybko zniszczony przez ludzki grzech i nastąpił potop. Choć Noe ratował ile mógł, to owej pierwotnej harmonii nigdy nie odbudowano. Nie dziwią nas zatem liczne konflikty i kryzysy w świecie. Temat ekologii, tak jak dziś o nim mówimy, pojawił się 50 lat temu, gdy zobaczyliśmy objawy kryzysu ekologicznego w świecie. I od razu został podjęty przez ludzi Kościoła. Pierwszy dokument w całości poświęcony ekologii powstał w 1972 roku i został przez papieża Pawła VI przesłany na Szczyt Ziemi w Sztokholmie. Pokazywał on kwestię ekologiczną jako wyzwanie etyczne, które odpowiedzialnie i solidarnie powinni podjąć wszyscy mieszkańcy Ziemi. Porażka ostatniego szczytu klimatycznego ONZ pokazuje, że do dziś mamy z tym kłopot. Widać, jak bezradny jest świat polityczno-gospodarczy wobec kryzysu ekologicznego i klimatycznego. Mocne wezwanie do zmiany, do wzięcia odpowiedzialności za te kwestie ponownie wychodzi od ludzi Kościoła.
Temat, który poruszamy, wywołał papież Franciszek. Jego „zielona encyklika” z 2015 r. pobudziła do myślenia i działania miliony chrześcijan. Nie można jednak zapominać, że pierwszy był Jan Paweł II, pisząc o sumieniu ekologicznym i ekologicznym grzechu…
Jan Paweł II już w pierwszym roku swego pontyfikatu ogłasza św. Franciszka z Asyżu patronem ekologów i rozpoczyna swą wieloletnią katechezę o stworzeniu. Niedawno minęło 40 lat ze św. Franciszkiem jako patronem ekologów. Jeszcze lepiej widzimy, jak cenne przesłanie dostaliśmy od naszego papieża. To pewien model katolickiego myślenia na te tematy, zakorzeniony w duchowości franciszkańskiej. Jest też wielka katecheza społeczna Jana Pawła II, promocja cywilizacji troski o życie oraz stylu bycia w świecie, który ma „bardziej być”, a nie „więcej mieć”. Niestety model gospodarki oparty na chciwości, maksymalizacji zysku i konsumpcji niszczył dalej świat, idąc raczej w stronę cywilizacji śmierci.
Czyli szkodzenie środowisku naturalnemu jest grzechem…
Jest przede wszystkim nieodpowiedzialnością wobec tego, co zostało nam powierzone. Coraz mocniej widzimy, że warto zastanowić się nad swoim stylem życia i codziennymi decyzjami oraz włączyć do osobistego rachunku sumienia także etyczne pytania związane z ekologią: czy nie marnuję? Czy nie zanieczyszczam? Czy nie dręczę zwierząt? Czy nie szkodzę środowisku w inny sposób? Możliwości jest wiele. Polecamy nasz ekologiczny rachunek sumienia REFA i katechezy papieża Franciszka, który często przypomina o naszej odpowiedzialności moralnej przed Bogiem.
W swojej książce „Boska Ziemia” kreśli Ojciec wizję „zielonego Kościoła” i daje kilka ważnych porad dla chrześcijan, którym bliskie są sprawy ekologii. Czy możemy przypomnieć te najważniejsze?
To Kościół zainteresowany światem i jego problemami, który chce razem z innymi powiedzieć „stop” niszczeniu, eksploatacji planety; który nie zgadza się, by ludzie byli odpadami w globalnych procesach, aby odpadami były dzieci z wadami czy chorobami oraz zwierzęta z masowych hodowli jako niespełniające jakościowych kryteriów; który wsłuchuje się w głos nauki w kwestii klimatycznej i nie chce być obojętny wobec licznych raportów pokazujących zależności pomiędzy zmianami klimatu a nędzą w świecie, chorobami, produkcją żywności, energetyką i stylem życia. To Kościół, który razem z Jezusem szuka zagubionych i idzie na peryferie, nie boi się zanurzyć w nędzy i biedach świata, aby i tam głosić Dobrą Nowinę. Kościół, który na nowo szuka równowagi pomiędzy modlitwą i pracą, liturgią i diakonią, służbą Bożą a służbą ludziom i światu; który jest mocno przekonany, że ma coś bardzo ważnego dla świata: Wiarę, Nadzieję, Miłość i całe orędzie Ewangelii. To Kościół, który realizuje katolicką naukę społeczną, w tym wskazania encykliki papieża Franciszka Laudato si’ – czyli projekt świata jako wspólnego, gościnnego domu dla wszystkich mieszkańców.
Jakie miejsce w „zielonym Kościele” jest dla młodych katolików?
Młodzi są dziś w pierwszej linii zaangażowania na rzecz nowej solidarności i troski o dobro wspólne. Mają wiele inicjatywy zarówno w protestach, jak i budowaniu pozytywnych zachowań. Mocno wspieram takie zaangażowanie! Czasem wynika ono ze złych doświadczeń, na przykład znam młodych, wierzących rodziców, którzy zdali sobie sprawę, że są ofiarami patologicznych modeli konsumpcji. Dziś mają różne choroby, jak alergie i astmy. I walczą, by ochronić przed tym swe dzieci. Wybierają więc żywność od lokalnych rolników, która wyrosła na zdrowej ziemi. Dbają też o kontakt z przyrodą, nie boją się wycieczek do lasu i kontaktu z dziką przyrodą. Rozwijają duchowość, dbając nie tylko o rozwój osobisty, ale też o zdrowe relacje swoje i dzieci z innymi ludźmi, ze wspólnotą kościelną, z Panem Bogiem oraz z przyrodą i zwierzętami.
Katolickie ruchy na rzecz środowiska rosną w siłę. Także w Polsce. Młodzi wierzący w Chrystusa Polacy są coraz bardziej widoczni. W jaki sposób, proszę Ojca, stojący jeszcze z boku młodzi ludzie mogą się w ten ruch włączyć?
Nasz Ruch Ekologiczny św. Franciszka z Asyżu (w skrócie REFA) proponuje tworzenie oddolnych wspólnot, które będą realizować na lokalnym gruncie idee zawarte w encyklice Laudato si’. To nie muszą być jakieś wielkie akcje, trudne zadania. Wystarczy, że grupa młodych ludzi zadba o ogród parafialny, zieleń wokół kościoła czy na cmentarzu. Że w modlitwę i życie we wspólnocie chrześcijańskiej włączy refleksję nad stworzeniem i pogłębi zainteresowania przyrodnicze i ekologiczne. Z naszej strony staramy się dokształcać lokalnych liderów takich wspólnot w tematyce ekologii integralnej i dawać im narzędzia do efektywnej pracy w miejscu zamieszkania, w szkole, w pracy.
W bardzo pięknym i mądrym „Credo chrześcijańskiego ekologa”, jakie młodzi ludzie pod wodzą Ojca wypracowali na warsztatach REFA, jest m.in. punkt dotyczący rodziny i jej zadania w edukacji ekologicznej i wychowaniu „w szacunku dla każdego życia”. Nasz miesięcznik czytają rodzice, nauczyciele i wychowawcy. Jakich praktycznych rad udzieliłby im Ojciec w związku z tym punktem Credo?
Nigdy dość przypominania, że otrzymaliśmy Ziemię w darze. Ona jest naszym jedynym domem oraz miejscem życia nas i wszystkich stworzeń. Wdzięczność za dar życia jest też zobowiązaniem do służby światu, ludziom i całemu stworzeniu. Myślę, że rodzice, wychowawcy i nauczyciele wiedzą, jak trudne jest pełne pozytywne przedstawienie chrześcijańskiej wizji świata, człowieka i naszej troski o życie. Zatem, mówiąc o chrześcijańskiej edukacji ekologicznej, chcę podkreślić coś jeszcze. Ekologia to nauka o relacjach między nami a innymi elementami ekosystemu, o relacjach w ekosystemie – i te relacje można różnie postrzegać. Papież Franciszek podkreśla cztery takie relacje: relacja do przyrody, którą opisuje ekologia przyrodnicza, moja relacja do bliźnich, czyli ekologia społeczna, także relacja do samego siebie – moje ciało też jest ekosystemem i mogę o nie dbać albo je niszczyć. Oraz relacja najważniejsza – relacja do Boga, której harmonię można nazwać ekologią duchową.
Wiemy, że każda z tych relacji może być dobra, właściwa, harmonijna lub zaburzona i toksyczna, a wtedy szukamy przyczyn tych zatruwających toksyn. Dodam, że w żadnym innym podręczniku do ekologii nie znajdziemy tak obszernego, rozległego sposobu myślenia ekologicznego, jak w nauczaniu społecznym Kościoła. A budowanie takich zdrowych, harmonijnych relacji oraz uzdrawianie tych chorych, zaburzonych, to nieustanne zadanie pedagogiczne dla nas wszystkich.
Bardzo dziękuję Ojcu Doktorowi za rozmowę.