- Rodzina Salezjańska jest misyjna
- Od redakcji
- Rewolucja w szkolnych kuchniach
- Madagaskar: Dzieci niczyje
- Peru Miłość z prędkością światła
- Uganda Dom dla chłopców ulicy
- Prawdziwym zadaniem jest powołanie do życia w sakramencie
- Temat imigrantów i prześladowanych chrześcijan powinni podjąć katecheci
- Salezjańska droga św. Alojzego Orione (1872-1942)
- Łaska zdrowego życia
- Tata pod łóżkiem...
- Jak wychowywać dziewczęta. W relacji do Boga, czyli dziewczęta o wierze
- Dorastać do przyjęcia daru wolności
- Jak radzić sobie z agresją słowną w szkole?
- Temat: Darmowy czy dobry podręcznik do katechezy?
- Szum powracających fal
- Miłosierny konkretMiłosierny konkret
- Jak działa zły duchJak działa zły duch
- Nawrócenie aborcjonisty
Rodzina Salezjańska jest misyjna
Ángel Fernández Artime
strona: 2
Papież Franciszek zachęcił cały Kościół powszechny do bycia Kościołem wychodzącym, tj. Kościołem, który wychodzi naprzeciw drugiemu, Kościołem misyjnym.
Dla naszej Rodziny Salezjańskiej to papieskie wezwanie w pełni i w konkretny sposób harmonizuje z charyzmatem salezjańskim, który podzielają wszystkie grupy Rodziny Salezjańskiej, których jest trzydzieści. Kieruję to słowo wstępne, traktując je jako list rodzinny, ponieważ odczuwam prawdziwą konieczność opowiedzenia wam o tym, czym żyjemy. Rok obchodów Dwusetlecia urodzin księdza Bosko kontynuowany jest w klimacie radości i daje się coraz bardziej poznać takim, jakim powinien być: prawdziwy rok łaski, jaki podarował nam Pan. Pisząc do was te słowa, mam żywo w pamięci spotkanie, jakie odbyłem na Valdocco z 24 salezjanami, gdzie udałem się, aby życzyć im szczęśliwej podróży przed ich wyjazdem do miejsc, gdzie wzywa ich powołanie misyjne: rozmaitych i najbardziej oddalonych krajów świata. Do tego samego przygotowywała się grupa Córek Maryi Wspomożycielki i świeckich. To już 146. ekspedycja misyjna od dnia, w którym ksiądz Bosko wysłał swoich pierwszych misjonarzy. Radość i entuzjazm tych pierwszych młodych salezjanów oraz naszych sióstr i braci świeckich, ich żywe pragnienie wyjścia naprzeciw tym, którzy ich oczekują, aby dzielić z nimi egzystencję, poświęcić swoje życie, służąc im, kroczyć z małymi i ubogimi – wzrusza mnie i napełnia radością.
Całe Valdocco pulsowało i rozbrzmiewało świętem
Daje mi do myślenia to, co jest zasadniczym aspektem naszej Rodziny Salezjańskiej. Pozostając wierni charyzmatowi, jesteśmy rodziną zakonną o powołaniu misyjnym. Już na samym początku ksiądz Bosko zdecydował się wysyłać na misje salezjanów i Córki Maryi Wspomożycielki. Gdy umierał, w roku 1888, 154 salezjanów znajdowało się na misjach w Ameryce (20 proc. salezjanów w tamtym czasie). Sam ksiądz Bosko pukał do drzwi wielu osób świeckich, prosząc, by wsparli akcję misyjną. I za każdym razem, kiedy docierały świeże wiadomości z Ameryki, całe Valdocco pulsowało i rozbrzmiewało świętem, rozpalając emocje i pragnienie wyjazdu oraz towarzyszenia tym pierwszym misjonarzom. Dzisiaj język, antropologiczna, kulturowa i teologiczna wizja nie są tym samym jak w czasach księdza Bosko, ale musi pozostać taki sam charakter misyjny naszej Rodziny. Papież Franciszek zachęcił cały Kościół powszechny do bycia Kościołem wychodzącym, tj. Kościołem, który wychodzi naprzeciw drugiemu, Kościołem misyjnym. Dla naszej Rodziny Salezjańskiej to papieskie wezwanie w pełni i w konkretny sposób harmonizuje z charyzmatem salezjańskim, który podzielają wszystkie grupy Rodziny Salezjańskiej.
Mój wspaniały sen
Jak w czasach księdza Bosko, także teraz nasza Rodzina, wszystkie jej grupy, ze swoją charyzmatyczną specyfiką, w ramach wspólnego domu, jest wezwana do obecności i aktywności w czterech częściach świata. Jest o wiele więcej próśb niż możliwości co do naszego bycia tam, gdzie nas wzywają. Dzieje się tak jak w czasach księdza Bosko. Jednakże istnieje tutaj pewne rozwiązanie: możliwość zaangażowania, by być jak on, wyzwolić w sobie tę pasję misyjną, która rozpaliła i napełniła entuzjazmem tak wiele młodych serc. Mówią specjaliści w zakresie socjologii, że nasza epoka nie jest czasem wielkich narracji. Chcą przez to powiedzieć, że postmodernizm wyeliminował wielkie utopie i wielkie ideały świata. Jednakże ja należę do tych, którzy sądzą, że tego rodzaju hipotezy socjologiczne są skazane na niepowodzenie na taką miarę, na jaką istnieć będą osoby, instytucje czy kolektywy, którzy wierzą, że coś może się zmienić. Zasadnicza różnica tkwi w kontekście, w którym prowadzę narrację, którym jest dla naszej Rodziny sen. Urzekający i wspaniały sen: że opowiadanie i owoc Dwusetlecia staną się misyjną pasją, która będzie się stale umacniać w najbliższych latach. Byśmy, jako zgodnie działający zakonnicy, zakonnice i świeccy, czynili silną i pociągającą pasję misyjną, którą żył ksiądz Bosko. Niech ksiądz Bosko, w roku Dwusetlecia swoich urodzin, nie przestaje wstawiać się za nami wszystkimi u Pana.