facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2015 - styczeń
Święty Jan Bosko uczynił z dobrego postanowienia narzędzie wychowawcze

ks. Marek Chmielewski

strona: 26



Postanowienia nie mogą kończyć w kartonie wraz ze świątecznymi ozdobami. Bez nich nie ma życia.

Rybia łuska, korek od szampana, fajerwerki, rozkrzyczane tłumy na ulicznych koncertach, zabawa do białego rana. Sylwestrowy folklor. Nowe otwarcie zaprasza do czynienia postanowień. Portfele pęcznieją wtedy od wirtualnych pieniędzy, płuca łapią powietrze wolne od nikotyny, półki wprost uginają się od czytelniczych planów, lustra wyszczuplają nas do rozmiarów niteczki, wyimaginowany pot leje się z czoła po internetowej wizycie w siłowni, z kąta pokoju jak fatamorgana uśmiecha się dawno niewidziany przyjaciel, w uszach brzmi zakurzona gitara, głośnik komputera zdaje się odzywać angielskim filmem w wersji oryginalnej. Noworoczne postanowienia. Element obyczajowości potrzebny do tego, aby poczuć się dobrze, obudzić nadwątloną nadzieję. Koniec świąt przynosi dyspensę na ich realizację.
A przecież postanowienia nie mogą kończyć w kartonie wraz ze świątecznymi ozdobami. Bez nich nie ma życia. Janek Bosko po śnie z dziewiątego roku życia wzbudził w sobie postanowienie zostania księdzem. Ta wizja go pociągała, dodawała mu sił w trudnościach związanych z biedą, nauką, niezrozumieniem ze strony ludzi, motywowała w chwilach wyborów. Szczęśliwie drodze realizacji tego postanowienia spotka' dobrych przewodników i przyjaciół, takich jak jego matka Małgorzata, jak ks. Jan Calosso, jak Alojzy Comollo czy ks. Józef Cafasso. Bogaty tym doświadczeniem uczynił z dobrego postanowienia potężne narzędzie wychowawcze. Najpierw potrafił rozbudzić w chłopcach zainteresowanie ważną sprawą, czymś wielkim, co budziło ich pragnienia, co ich pociągało. Roztaczał przed nimi wizję, pokazywał ideały. Przy okazji wskazywał im sposób osiągnięcia ukazywanego celu, mówił o środkach niezbędnych do jego realizacji. Był przekonany, że chłopcy mają wspaniałe talenty, że stać ich na wiele. Wierzył w nich, w ich możliwości, w to, że podołają.
Świetnym przykładem takiej jego postawy jest to, czego dokonał w życiu św. Dominika Savio. W Wielkim Poście 1855 r. ks. Bosko wygłosił słynne kazanie o świętości. Roztoczył przed chłopcami jej wizję i w myśl swych najgłębszych przekonań, podkreślił z naciskiem, że Bóg pragnie świętości każdego z nich i że „łatwo jest zostać świętym". Dominik przejęty kazaniem, intensywnie rozważał: „To właśnie - zostać świętym - jest rzeczą, której pragnąłem całe moje życie. Nie ma racji, dla której nie mógłbym zostać świętym. Zaangażuję całe moje serce i moją duszę, aby nim zostać. Muszę zostać świętym, bez względu na to, ile miałoby mnie to kosztować!". Aby osiągnąć swój cel, chciał podjąć wielkie akty umartwienia i spędzać długie godziny na modlitwie. Wtedy wkroczył ks. Bosko. Musiał podtrzymać chłopca w jego postanowieniu i właściwie ukierunkować jego wysiłki. Przypomniał mu, że aby zostać świętym trzeba zawsze być wesołym, czyli unikać wszystkiego, co powoduje smutek, pilnie się uczyć, modlić ę i spełniać dobre uczynki. Dzięki temu programowi Dominik został wzorowym uczniem, rozwiązywał trudne problemy swoich kolegów i założył Towarzystwo Niepokalanej, które przyczyniło się do odnowy oratorium. Marzył także, aby zostać misjonarzem w Anglii i zdobywać dusze dla Pana. Dobre, konkretne postanowienie, ukierunkowanie życia na jego realizację i odpowiednia pomoc przez dwa lata pobytu Dominika w oratorium wydały wspaniałe owoce. Został świętym. Nie życzę spełnienia się noworocznych postanowień. Życzę zachwytu nad ważną sprawą, która zwiąże sensem naszą codzienność i sprawi, że znów będzie warto, że będzie cel, że się będzie chciało. Życzę środków i sił potrzebnych do wypełnienia zrodzonego wtedy postanowienia. Życzę mądrego w tym towarzyszenia. ■