- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Kolumna
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. Piłka nożna – szansa czy zagrożenie?
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Wychować piłkarza
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. A nasz chłopak piłkę kopie
- WYCHOWANIE - Z DRUGIEJ STRONY. Boisko - moje życie
- ROZMOWA Z... Dla mnie nie było innej drogi
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Futbol? Ależ tak!
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- GDZIEŚ BLISKO. Jedziemy po zwycięstwo
- POD ROZWAGĘ. Jak narkotyk
- POKÓJ PEDAGOGA. Telefon komórkowy
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- BIOETYKA. Aborcja jako wymiar globalizacji?
- DUCHOWOŚĆ. Pewne zwycięstwo
- MISJE. Misje w Peru pachną deszczem
- MISJE. Dom dla misjonarzy
- WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. Obraz Maryi w Ewangeliach
- PRAWYM OKIEM. Nie dajmy się wpędzić w smoleńską religijność
WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Wychować piłkarza
ks. Marek Dziewiecki
strona: 6
Od dzieciństwa piłka nożna była jedną z moich największych pasji. Niemal każdego dnia grałem godzinę lub dwie w szkole czy na kawałku zieleni w pobliżu mojego domu rodzinnego. Nic w tym względzie nie zmieniło się w okresie szkoły średniej, ani po wstąpieniu do seminarium duchownego.
Mimo, że gra w piłkę nożną była ważnym elementem mojego codziennego planu zajęć i przynosiła mi wiele radości, to nigdy nie myślałem o wstąpieniu do klubu piłkarskiego i robieniu zawodowej kariery. Piłka nożna to było moje wielkie hobby, którym się wręcz entuzjazmowałem. Gra w piłkę od początku była dla mnie nie tylko sposobem dbania o dobrą kondycję fizyczną, ale stała się ważnym miejscem kształtowania mojego charakteru, hartowania siły woli, uczenia się dyscypliny i panowania nad sobą. Nie kojarzyłem uprawiania sportu ze zdobywaniem pieniędzy. Największą nagrodą była dla mnie sama gra, podejmowanie wysiłku, mierzenie się z własnymi ograniczeniami, zwycięstwo nad zmęczeniem czy nad zniechęceniem w obliczu niekorzystnego wyniku meczu.
Obecnie piłka nożna zmieniła radykalnie swoje oblicze. Stała się widowiskiem, za które coraz więcej ludzi gotowych jest zapłacić coraz większe pieniądze. A tam, gdzie w grę wchodzą duże pieniądze, pojawiają się media oraz sponsorzy, którzy wiedzą, że pieniądze lokowane w piłkę nożną szybko się zwracają i przynoszą zysk. W konsekwencji piłkarze stali się współczesnymi celebrytami i gladiatorami. Dla nich gra w piłkę nożną stała się bardziej zawodem i sposobem na zarabianie dużych pieniędzy niż pasją, radością mierzenia się z innymi graczami czy z własnym zmęczeniem. Coraz młodsi zawodnicy zaczynają trenować pod okiem fachowców na prawdziwych boiskach. Coraz wcześniej myślą o karierze zawodowego piłkarza. Co bardziej uzdolnieni zapisują się do klas sportowych. Niektórzy rodzice pozwalają im wtedy na zaniedbywanie nauki i pracy nad własnym charakterem. Z kolei niektórzy nauczyciele tolerują taki stan rzeczy, byle tylko ich szkoła odniosła kolejne zwycięstwo w rozgrywkach.
W konsekwencji powyższych zjawisk młodzi piłkarze coraz lepiej grają w piłkę, ale mają coraz większe zaległości w pracy nad sobą i w uczeniu się sztuki życia. Nic więc dziwnego, że jeśli nawet zaczynają szybko robić karierę, to często równie szybko ją kończą ze względu na brak motywacji do solidnego wysiłku, na słabość charakteru, na poważne luki w wychowaniu, na lekceważenie zasad moralnych. Coraz częściej media donoszą o tym, że oto policja aresztowała kolejnego piłkarza, który po pijanemu wszczął awanturę w miejscu publicznym czy po spożyciu alkoholu kierował samochodem. Wyjątkowo zagrożeni są ci młodzi ludzie, którzy mają duży talent sportowy i szybko otrzymują – bo trudno to uznać za solidne zarabianie – nieproporcjonalnie duże pieniądze za grę w piłkę nożną, lecz nie otrzymali solidnego wychowania. Młodzi piłkarze nierzadko świetnie panują nad piłką, ale mają poważne problemy w tym, by panować nad samym sobą i nad własnym zachowaniem. Talent bez wychowania okazuje się równie groźny, jak wyższe wykształcenie, połączone z niższym wychowaniem.
Warto, by w każdej parafii organizować dla dzieci i młodzieży możliwość gry w piłkę nożną. Fascynowanie młodych ludzi sportem i wysiłkiem fizycznym ważne jest zwłaszcza w obecnym kontekście kulturowym, w którym wychowankom łatwiej jest przesiadywać godzinami przed komputerem czy telewizorem niż biegać za piłką na świeżym powietrzu. Warto tworzyć piłkarskie zespoły parafialne i organizować dla nich rozgrywki w ramach danej parafii czy dekanatu. Warto w tym względzie podejmować współpracę między parafią, szkołą i lokalnym samorządem. Warto, pod warunkiem, że zachęcanie dzieci i nastolatków do uprawiania sportu będzie połączone z solidną pracą wychowawczą i z systematycznymi spotkaniami formacyjnymi, na przykład w ramach ministrantów czy grup oazowych. Chodzi o to, by wychowankowie rozumieli, iż piłkarzem jest się przez pewien czas, a człowiekiem jest się zawsze i że tylko ten, kto jest szczęśliwym człowiekiem, może być szczęśliwym piłkarzem.
Trzeba powrócić do idei uprawiania sportu dla samej radości ruchu, wysiłku, troski o zdrowie i o własny rozwój psychospołeczny. Tylko w takim kontekście staje się możliwe uczenie wychowanków szacunku dla wysiłku sportowego przeciwnika oraz respektowania zasad fair play. Tylko szlachetnie uformowany wychowanek jest w stanie być takim piłkarzem, który nie załamuje się porażką, ani nie wpada w chorą euforię po wygraniu meczu. Solidne wychowanie chroni przed wypaczeniem życiowych priorytetów oraz przed naiwnym przekonaniem, że wystarczy dobrze kopać piłkę, by zapewnić sobie bogactwo i trwałe szczęście. Znane przysłowie mówi o tym, że w zdrowym ciele jest zdrowy duch. W obecnym kontekście kulturowym kierunek zależności jest zwykle odwrotny: to troska o zdrowy rozwój duchowy daje gwarancję tego, że dany wychowanek będzie w stanie zadbać także o swoje zdrowie fizyczne i o to, by gra w piłkę nożną zajęła w jego życiu rozsądne miejsce.