- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Grupy Rodziny Salezjańskiej
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. Ku cywilizacji ekologicznej
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. W harmonii ze sobą i środowiskiem
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Śmieciarkowa gratka
- ROZMOWA Z ... Moja siostra Ziemia
- GDZIEŚ BLISKO. Jeszcze czasami rzucam papierki
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. W trosce o środowisko
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- DUCHOWOŚĆ. Harmonia życia
- DUCHOWOŚĆ. Odczucie Boga
- POD ROZWAGĘ. Mój obrońca amulet
- SALEZJAŃSKI RUCH MŁODZIEŻOWY. Droga Krzyżowa
- MISJE. Nadal niewiele wiem o Afryce
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Historia ze sztandarem w tle
- Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW
- POKÓJ PEDAGOGA. Kłopotliwa dziesiąta muza
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- PRAWYM OKIEM. Nie karmić dzieci kulturowymi chipsami
WYZWANIA
ks. Andrzej Godyń SDB
strona: 3
Do współczesnego rozumienia ekologii mam pewien dystans. Smuci mnie, kiedy młodzi ludzie wypełniają pustkę po Bogu ekologiczną parareligią. Nie za bardzo rozumiem, jak można bronić „praw” roślinek i zwierzątek w dolinie Rospudy, kiedy na ulicach Augustowa giną ludzie rozjeżdżani przez TIR-y. Jeszcze mniej rozumiem tzw. „zielonych”, którzy są gotowi bronić życia pod warunkiem, że nie jest to życie nienarodzonego dziecka. Nie rozumiem ideologicznych wegetarianów, wegan itp., itd. Jeśli Jezus jadł paschalnego baranka (i ryby), to znaczy, że jedzenie mięsa nie może być czymś złym. Nie rozumiem, dlaczego nawet rozsądni ludzie mówią o „prawach zwierząt”. To człowiek ma obowiązki wobec natury, a nie zwierzęta prawa. Przecież gdyby zwierzęta miały prawa, to należałoby karać koty za zabijanie myszy, a lwy za obiady z antylop.
Ale wszystko to nie oznacza, że ekologia nie ma swojego głębokiego, chrześcijańskiego sensu. Człowiek prawdziwie religijny chce żyć w harmonii z całym stworzeniem. Przyjaźń św. Franciszka z wilkiem z Gubbio jest obrazem przezwyciężenia świętością skutków grzechu niszczącego więź człowieka z naturą. Tajemniczy pies Griggio ratował z opałów św. Jana Bosko.
Bóg, który nakazał człowiekowi czynić sobie Ziemię poddaną, nakazał mu tym samym troskę o nią, bo przecież wszystko, co stworzył było dobre. Nam chrześcijanom, nie wolno jednak zapominać, że kiedy stworzył człowieka, orzekł, że było to nie tylko „dobre”, ale „bardzo dobre”. Człowiek jest panem stworzenia, więc ma wobec niego prawa, ale i obowiązki. Ochrona stworzeń – poczynając od nienarodzonych dzieci – jest integralną częścią powołania każdego z nas do świętości.