facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2007 - marzec
W ANEGDOCIE

riflen

strona: 20



Kleryk T. nie należał do tych, których natura wyposażyła w ciało strongmana. Drobniutki i szczupły, o prawdziwie dziecięcej twarzy, często wzbudzał zachwyt przechodniów, którzy widząc go w sutannie, wzdychali: „O Boże, takie dziecko księdzem!” „Popatrz, popatrz, jaki młody księdzunio”. Kleryk T. już się do tego wprawdzie przyzwyczaił, ale...
Czymś niezwykle ważnym i wyjątkowym dla każdego studenta seminarium jest cotygodniowa przechadzka. Korzystają z niej wszyscy! Bez wyjątku! Pewnego razu kleryk T., postawiwszy kołnierz w swojej nowej, sprezentowanej przez chrzestnego kurtce, także udał się na ulice Krakowa. Przy filharmonii znajduje się słup ogłoszeniowy, na którym wiszą plakaty zapowiadające co ważniejsze wydarzenia kulturalne. Kleryk T. zainteresował się kolorowymi afiszami, które z uwagą zaczął studiować. Nie zauważył, że obok przechodziła wycieczka dzieci z jakiejś podstawówki, która zwiedzała gród Kraka. Ci wszyscy, którzy organizują takie imprezy, wiedzą, jak trudno o wycieczkową dyscyplinę młodzieży. I tak zaczytanego kleryka T. nagle ktoś pociągnął za kołnierz, krzycząc:
– A ty gdzie? Dołącz do grupy, ale już! – W taki sposób odpowiedzialna i zaangażowana wychowawczyni przywołała do porządku swojego „podopiecznego”. Jakież jednak było jej zdziwienie, kiedy „podopieczny” odwrócił się i dumnie ukazał koloratkę, wyzierającą spod podarowanej przez chrzestnego kurtki.