- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - W relacji
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. Samotność młodzieży naglące wyzwanie
- WYCHOWANIE. Samotność czy osamotnienie
- OKIEM RODZICA. Nie jesteś w cieniu
- WYCHOWANIE. Nie zostawiajmy ich
- ROZMOWA Z... Na manowcach poszukiwań
- GDZIEŚ BLISKO. Nie chcę być sam
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Pedagogia obecności
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- DUCHOWOŚĆ. Przyjdźcie do mnie wszyscy
- DUCHOWOŚĆ. Historia Kościóła
- POD ROZWAGĘ. Bezpieczna homeopatia
- SALEZJAŃSKI RUCH MŁODZIEŻOWY. Program "Młodzież"
- MISJE. Rumuńskie dzisiaj
- MISJE. Polska rajem
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Błogosławiony ks. Filip Rinaldi
- Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW
- W ANEGDOCIE
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE. Marszałki
WYCHOWANIE. Samotność młodzieży naglące wyzwanie
ks. Zenon Klawikowski SDB
strona: 4
Człowiek jest powołany do życia we wspólnocie. Autor natchniony wyraził tę prawdę, wkładając słowa w usta samego Boga: „Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam” (Rdz 2,18). Osoba ludzka stworzona na obraz i podobieństwo Boga, który jest wspólnotą Trzech Osób, z natury swojej jest istotą społeczną. Życie ludzkie nabiera sensu i znaczenia poprzez relacje miłości, jakie człowiek nawiązuje z Bogiem i z drugim człowiekiem. Człowiek chce kochać i być kochany. „Nie może odnaleźć się w pełni inaczej, jak tylko poprzez bezinteresowny dar z siebie samego” (Gaudium et spes, 24).
Jedną z najbardziej bolesnych prób w życiu człowieka jest samotność, zwłaszcza samotność wewnętrzna, związana z ciężką chorobą fizyczną, nieszczęściem, cierpieniem o podłożu psychicznym czy też przytłaczającą walką duchową. Ten ostatni przypadek wyciska szczególne piętno na życiu człowieka: doświadczenie osamotnienia w walce z grzechem czy nałogiem, zwątpieniem, rozpaczą, poczuciem potępienia, niezrozumieniem i wykorzenieniem z własnej kultury, zepchnięciem na margines, niesprawiedliwymi oskarżeniami.
Pomimo iż samotność stoi w sprzeczności z podstawową potrzebą człowieka do życia we wspólnocie, to każdy z nas jej doświadcza. Wymownym przykładem spotkania z samotnością jest moment śmierci człowieka.
Inspiracja do rozwoju
Istnieją jednak pewne formy (okresowej) samotności, które prowadzą do oczyszczenia i „nowego życia”. Podobnie jak ziarno, które obumiera, aby wydać nowe plony; jak post, który może służyć oczyszczeniu organizmu i dowartościowaniu daru pożywienia; jak milczenie, które może prowadzić do dialogu z Odwiecznym Słowem, tak samotność może przyczynić się do odkrycia własnego powołania do komunii i dowartościowania daru drugiej osoby. Samotność przeżywana w sposób duchowy otwiera człowieka na transcendencję i zjednoczenie z tym, który jest Trójjedyny, który jest wspólnotą Osób Boskich, doskonałą Komunią. Samotność może zaowocować rozwojem duchowym człowieka, pełniejszym odkryciem własnej tożsamości oraz pogłębieniem więzi z innymi ludźmi. Utracenie jakiejś wartości odsłania nam pełniej jej znaczenie w życiu. Zaakceptowana samotność może prowadzić do głębokiej komunii z Bogiem i innymi ludźmi. W łonie Kościoła jest znane wielowiekowe doświadczenie eremitów i pustelników, którzy wybierali życie w samotności, aby bardziej otworzyć się na spotkanie z Bogiem.
Wiek młodzieńczy to w życiu człowieka okres przejściowy od beztroskich lat dziecięcych do dorosłego i odpowiedzialnego życia. Okres ten jest pełen trudnych poszukiwań odpowiedzi na pytania o sens i cel życia, fundamentalnych wyborów i decyzji, stąd nie brak w nim momentów napięć, „burz i namiętności”, radykalnych zmian i skrajnych postaw.
W tym okresie pojawia się młodzieńczy idealizm. Ludzie młodzi, idealizując świat, człowieka i życie, często poddają surowej krytyce wszelką słabość dostrzeganą w otoczeniu, w stosunkach społecznych i bliskich osobach. Odcinają się od wszelkiej niedoskonałości i zazwyczaj dystansują się od świata osób dorosłych. Jednak w chwilach szczerości i poczucia własnej słabości, dostrzegając, jak sami są dalecy od swoich ideałów, popadają w przygnębienie, zniechęcenie, poczucie winy i zawstydzenie. Wówczas pojawia się ogromne poczucie osamotnienia, niezrozumienia, wyobcowania. Ludzie młodzi, nie znajdując rozwiązania, zamykają się ze swoimi problemami w sobie oraz izolują od bliskich osób.
Na samotność wieku młodzieńczego można spojrzeć jako na wyzwanie, na naturalną inspirację do rozwoju, do odkrycia własnej wartości i godności dziecka Bożego, do odkrycia Boga, który jest Kochającym Ojcem. Samotność wieku młodzieńczego jest wyzwaniem, aby odkryć gruntowniej samego siebie, powołanie do wspólnoty i głębokich relacji z innymi osobami, a przede wszystkim z Bogiem.
Prowadzenie do wspólnoty
Bacon twierdził: „magna civitas, magna solitudo” (rozwinięta cywilizacja, wielkie osamotnienie). We współczesnym świecie postępu, prymatu ekonomii, technokratyzmu i dysponowania zadziwiającymi środkami komunikacji wielu ludzi doświadcza samotności i izolacji. Współczesna kultura potęguje również poczucie osamotnienia u młodzieży, którego źródeł należy szukać w obecnym stylu życia, tendencjach do indywidualizmu i subiektywizmu, kryzysie relacji międzyludzkich, powierzchowności duchowej. Na tej bazie mocno zarysował się rozdział między pokoleniami rodziców, wychowawców a dziećmi i młodzieżą. Młodzież od starszych dzieli sposób myślenia i odczuwania, język, strój, sposób spędzania czasu, rytm życia. Rozdział ten powiększa sytuacja społeczeństwa polskiego, które jest „na dorobku”. W poszukiwaniu pracy ludzie często wyjeżdżają za granicę. Skutkiem tego jest brak czasu dla dzieci i młodzieży, zubożenie więzi rodzinnych, fizyczna nieobecność rodziców w domu.
Wychowanie z natury swojej jest prowadzeniem młodego człowieka do wspólnoty, do nawiązywania głębokich przyjaźni, nabywania umiejętności kontaktu i współpracy z drugim człowiekiem. Wychowywać oznacza przygotować do życia małżeńskiego i rodzinnego, do podjęcia drogi powołania, do życia w społeczności, narodzie i Kościele, czynić człowieka „uczciwym obywatelem i dobrym chrześcijaninem” (ksiądz Bosko).
Według św. Jana Bosko w wychowaniu nieodzowne jest stworzenie odpowiedniego środowiska wychowawczego, bogatego w głębokie więzi osobowe. Środowisko to powinno być przesiąknięte „duchem rodzinnym”, powinno stanowić wspólnotę osób opartą na wielowymiarowej jedności. Winno ono zespalać dzieci, młodzież, rodziców, wychowawców, duszpasterzy, odpowiedzialnych za społeczeństwo, władze, dobrodziejów. Zdaniem księdza Bosko dzieła wychowawcze powinny stanowić „dom, który przygarnia, wspólnotę ludzi wiary, która ewangelizuje, szkołę, która przygotowuje do życia i podwórko, gdzie spotykają się przyjaciele i żyje się w radości”.
Braterstwo, przyjaźń, więzi synowskiego oddania wychowanków wobec wychowawców powinny być budowane na wszelkie możliwe sposoby, przede wszystkim poprzez obecność (asystencję), wspólną zabawę, sport, przechadzki, muzykę, śpiew, teatr, wspólną pracę i naukę, wspólną modlitwę. „Tu z wami czuję się dobrze – powtarzał ksiądz Bosko swoim wychowankom. – Moje życie to właśnie przebywanie wśród was”.
Budowanie więzi
Św. Jan Bosko miał świadomość, że więzi ludzkie nabierają właściwego znaczenia i odpowiedniej głębi w kontekście przyjaźni z Bogiem, który jest Miłością. W miłości Boga do człowieka tkwią motywy osobowych relacji międzyludzkich, opartych na prawdzie, wolności, obiektywnym dobru i przebaczeniu, budowane z cierpliwością, pokorą, dobrocią i łagodnością. Dlatego całe dzieło wychowawcze księdza Bosko było osadzone na życiu sakramentalnym, zwłaszcza sakramencie pojednania i eucharystii stanowiącej punkt kulminacyjny każdego święta.
Program świętości wytyczony przez księdza Bosko zakładał zjednoczenie z Bogiem poprzez wpatrzenie się w Chrystusa i naśladowanie Jego służby braciom. Młody człowiek najbardziej potrzebuje wyjścia poza siebie, poza krąg własnych spraw, myśli, odczuć, wrażeń; potrzebuje otwarcia się na drugą osobę, przede wszystkim na Boga, który jest źródłem życia i wzrostu ku pełni człowieczeństwa. W kontakcie z drugą osobą, a przede wszystkim z Bogiem, odkrywa siebie jako osobę, odkrywa swoją specyfikę i tożsamość – poznaje swoje „imię” i własne powołanie.