- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - W relacji
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. Samotność młodzieży naglące wyzwanie
- WYCHOWANIE. Samotność czy osamotnienie
- OKIEM RODZICA. Nie jesteś w cieniu
- WYCHOWANIE. Nie zostawiajmy ich
- ROZMOWA Z... Na manowcach poszukiwań
- GDZIEŚ BLISKO. Nie chcę być sam
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Pedagogia obecności
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- DUCHOWOŚĆ. Przyjdźcie do mnie wszyscy
- DUCHOWOŚĆ. Historia Kościóła
- POD ROZWAGĘ. Bezpieczna homeopatia
- SALEZJAŃSKI RUCH MŁODZIEŻOWY. Program "Młodzież"
- MISJE. Rumuńskie dzisiaj
- MISJE. Polska rajem
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Błogosławiony ks. Filip Rinaldi
- Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW
- W ANEGDOCIE
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE. Marszałki
MISJE. Rumuńskie dzisiaj
ks. Janusz Ulatowski SDB
strona: 18
Rumunia. Jestem tu od dziewięciu miesięcy i nadal nie mogę powiedzieć, że poznałem ten kraj. Tym bardziej, że pracy jest tyle, że właściwie nie miałem czasu wyjechać poza Bacau, tyle tylko co z posługą czy też pomóc współbraciom w zorganizowaniu spotkań formacyjnych dla młodzieży lub kolonii dla dzieciaków.
Mówi się, że Bacau jest w tym rejonie jednym z bogatszych miast, ale w zasadzie bogactwo kończy się na głównej ulicy, na której są sklepy z pięknymi witrynami. Reszta już nie jest taka kolorowa.
Największą bolączką, którą odczuwa się także w naszym Oratorium, jest sytuacja tutejszych rodzin, a w zasadzie ich brak. Według najnowszych statystyk ponad połowa jest niepełna, tzn. jedno z rodziców pracuje za granicą bądź odeszło z domu. Coraz częściej trafiają do nas dzieci i młodzież pozostawieni sami sobie, bo obydwoje rodziców zdecydowało się wyjechać do pracy za granicę – najczęściej do Włoch. Dobrze, gdy dzieci zostawiane są pod opieką dziadków, ale są i takie przypadki, gdy rodzice zostawiają dzieci same, przez pewien czas przesyłają im pieniądze, a później kontakt się zupełnie urywa i ciężar odpowiedzialności oraz utrzymania spada na najstarszego z rodzeństwa. Dzieci w takiej sytuacji najczęściej porzucają szkołę, żeby móc utrzymać dom. Dlatego też w Oratorium zajmujemy się także walką z analfabetyzmem. Niektóre dzieci nie potrafią się nawet podpisać.
Tak naprawdę trudno się dziwić, że w tych dzieciakach jest tak dużo agresji, złości, nienawiści, zazdrości. To po prostu brak rodziny i tego wszystkiego, co powinna zapewnić, czyli bezwarunkowej miłości, poczucia przynależności, bezpieczeństwa, akceptacji.
Oczywiście przeżywamy tu także radości, obok tych bolesnych spraw. Na przykład w naszym Oratorium świetnie funkcjonuje grupa Clown, w którą młodzi bardzo mocno się angażują. To taka nasza perełka pokazowa, która bardzo dowartościowuje uczestników. Mniej spektakularne, ale widoczne znaki obecności salezjanów w Bacau – to cała grupa szczęśliwych młodych ludzi, którzy już potrafią pisać i liczyć, a nawet poprawnie mówić. To pozwala im przełamywać strach przed wyśmianiem w środowisku, pozwala wyjść do innych. W ramach Oratorium prowadzimy też mały teatr, zespół tańca, korepetycje z różnych przedmiotów, naukę gry na gitarze, drużyny piłkarskie dla dzieci i młodzieży.
W Oratorium pomagają nam studenci, którzy poświęcają swój wolny czas. Mamy też piękną salę komputerową, w której prowadzimy bardzo proste kursy informatyczne dla dzieci, młodzieży i dla dorosłych, ucząc obsługi programów, które mogą być pomocne w znalezieniu pracy. Są też kursy bardziej profesjonalne, dla studentów i osób zainteresowanych doskonaleniem zawodowym.
Cała nasza tutejsza działalność opiera się na datkach ludzi, którzy wspaniałomyślnie dzielą się z nami tym, co mają. Bez nich nie moglibyśmy przeżyć tu choćby jednego dnia ani zaoferować choćby drobnej części tego, co proponujemy młodym. Bogu niech będą dzięki za tych, którzy nas wspierają. Polecamy się szczególnie Waszej pamięci modlitewnej. My też pamiętamy o Was z naszymi dzieciakami i młodzieżą.
Z wdzięcznością