- Taniec chłopców z brązu
- Od redakcji
- Jak zarządzać czasem w rodzinie
- Jak kształtować pragnienia młodych
- Jak chronić dzieci przed deprawacją
- BOLIWIA: Trudno być matką
- ANGOLA WYPOSAŻENIE KUCHNI W SZKOLE HOTELARSKIEJ W BENGUELA
- Czas UCZNIÓW JEZUSA
- Budowanie autorytetu
- Nie wyręczać a towarzyszyć
- Język mediów – kiedy ogranicza, a kiedy rozwija?
- Abecadło mediów
- Czy należy chwalić dzieci?
- Nauczyciel – mistrz 2.1(wieku)
- Baletki dla boksera
- Z żywymi naprzód iść
- Augusta Czartoryskiego wytrwałość w rozeznawaniu zamiarów Boga
- Pamięć z drugiej ręki
- Inkulturacja i Wcielenie
Z żywymi naprzód iść
s. Bernadetta Rusin cmw
strona: 25
Idziemy naprzód, mijając to, co teraz. Kroczymy cienką granicą pomiędzy tym, co było a tym, co będzie. Budujemy przyszłość pełną nadziei (por. Papież Franciszek do młodych, Madagaskar 2019).
Trudy wędrowania są jednak wyraźne i czasem dają się nam mocno we znaki. Zdaje się, jakby ktoś z premedytacją przykrywał korcem światło postawione przez nas na świeczniku, tak by go nie dostrzegali ci, którzy dopiero wchodzą w życie (por. Łk 11, 33). Nie jest już w modzie „strojenie głowy w powiędłe wieńce laurowe” i – w myśl Ewangelii: nie na czasie „przyszywanie łaty z surowego sukna do starego ubrania” (Mt 9, 16) czy „napełnianie młodym winem starych bukłaków” (Łk 5, 38). „Daremne żale, próżny trud, bezsilne złorzeczenia” (A. Asnyk). A złorzeczyć by się chciało, patrząc na to, co dziś świat oferuje naszym najmłodszym w imię pseudo-: tolerancji, równości, edukacji i wolności.
My – postawieni przez Boga w pierwszych szeregach na straży, o świcie budzącego się życia, nie możemy milczeć, stać z boku, twierdząc dla (nieświętego) spokoju, że wszystko jest OK. Potrzebne nam jednocześnie zdrowe rozeznanie, by z zacietrzewieniem nie wydawać złych opinii o tym, co może wydać dobre owoce. Św. Jakub upomina: „Jeżeli ktoś uważa się za człowieka religijnego, lecz łudząc serce swoje nie powściąga swego języka, to pobożność jego pozbawiona jest podstaw” (Jk 1, 26). Ostra, nieprzemyślana krytyka, krzywdzące uogólnianie w ustach zbulwersowanego wychowawcy nie brzmi zbyt dobrze, pozostawia zgrzyt w uszach słuchaczy, a zgorszenie zasiane w sercu człowieka to jedno z najgorszych oszustw złego ducha. Deprecjonuje uznawane wartości, buduje mury nieufności, prowadzi prostą drogą do nienawiści, a stąd – bez daru przebaczenia – już blisko do przegranej (zob. J. Bevere „Diabelska pułapka”).
Dalecy od wrogiej dyskryminacji oraz obierania krańcowo liberalnych czy zagorzałych postaw wybieramy życie nowe – z pełną konsekwencją, wierni prawu Bożemu, zdecydowanie kontra ideologiom, które mu zaprzeczają. Niech nas w tym wspomaga bł. ks. Gerhard Hirschfelder, który zginął za przekonanie, że: „Kto wyrywa z serc młodzieży wiarę w Chrystusa, jest przestępcą”.
Od września tego roku dane mi jest pracować w Salezjańskim Ośrodku Misyjnym w Warszawie, w Domu dla Misjonarzy. Zapraszam tu wszystkich, których przerasta rodzicielska troska czy (zrozumiałe skądinąd) wypalenie zawodowe skłania do wypowiedzi typu: „ta dzisiejsza młodzież…”. SOM prowadzi działalność na wielu płaszczyznach: pomocy misjonarzom, Animacji Misyjnej, Duchowej Adopcji Misjonarza (modlitwa, post, umartwienie za misjonarza), Adopcji na Odległość (pomoc w wychowaniu i edukacji), Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco (przygotowanie młodych do wyjazdu na roczny lub krótszy wyjazd misyjny do pracy wśród najuboższych), realizuje liczne projekty misyjne (ewangelizacja, szkolnictwo i wychowanie, pomoc humanitarna, dożywianie, leczenie, infrastruktura i transport), prowadzi działalność wystawienniczą i multimedialną (szczególnie polecam film „Historia, której nie pamiętam”, nagrodzony pierwszą nagrodą na Międzynarodowym Katolickim Festiwalu Filmów i Multimediów KSF Niepokalana 2019).
Wystarczy wejść na stronę ośrodka: www. http://misjesa¬lezjanie.pl, by spotkać wielu młodych „dobrych chrześcijan i uczciwych obywateli” (por. ks. Bosko) lub też poznać ludzi i wydarzenia, które czynią ten świat lepszym schronieniem dla biednych, opuszczonych, chorych i wyzyskiwanych. Po nowe życie można sięgnąć myszką komputera, dając się wciągnąć w kampanię (np.) „Odważ się być dobrym”. Tu nie ma miejsca na samotność pośród tysięcy lajków i emotikonów, tu wciąż coś się dzieje, „to nie piaskownica, ale walka o życie” (J. Bevere), o życie nowe już tu i teraz – radosne, dobre, pełne pokoju i wiecznej nadziei.