- Taniec chłopców z brązu
- Od redakcji
- Jak zarządzać czasem w rodzinie
- Jak kształtować pragnienia młodych
- Jak chronić dzieci przed deprawacją
- BOLIWIA: Trudno być matką
- ANGOLA WYPOSAŻENIE KUCHNI W SZKOLE HOTELARSKIEJ W BENGUELA
- Czas UCZNIÓW JEZUSA
- Budowanie autorytetu
- Nie wyręczać a towarzyszyć
- Język mediów – kiedy ogranicza, a kiedy rozwija?
- Abecadło mediów
- Czy należy chwalić dzieci?
- Nauczyciel – mistrz 2.1(wieku)
- Baletki dla boksera
- Z żywymi naprzód iść
- Augusta Czartoryskiego wytrwałość w rozeznawaniu zamiarów Boga
- Pamięć z drugiej ręki
- Inkulturacja i Wcielenie
Czas UCZNIÓW JEZUSA
ks. Piotr Łabuda
strona: 16
Wydarzenie Jezusa” niewątpliwie zachowało się w pamięci Jego uczniów. Umocnieni Duchem Świętym zaczęli głosić Ewangelię.
Umocnieni Duchem Świętym…
Umocnieni darem Ducha Świętego apostołowie i pozostali uczniowie rozpoczęli dzieło głoszenia Dobrej Nowiny o zbawieniu. Treścią nauczania apostołów było „wydarzenie Jezusa” – wszystko, co się wydarzyło, począwszy od niezwykłego zwiastowania w Nazarecie, a skończywszy na wniebowstąpieniu. Szczególnie jednak głosiciele kładli nacisk na wydarzenia związane ze śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa. Te dwie prawdy były kluczowe w budzeniu i budowaniu wiary.
Specyfiką przepowiadania było to, że słowa i czyny Jezusa nie były przekazywane w sposób mechaniczny, po kronikarsku, lecz interpretowano je, szukając pełniejszego ich zrozumienia. Było to możliwe dzięki temu, że apostołowie pozostawali pod wpływem wydarzeń paschalnych, ale nade wszystko mieli w sobie moc Ducha Świętego. Mając Jego wsparcie i patrząc z pewnej perspektywy na wydarzenia męki, śmierci i zmartwychwstania Mistrza, uczniowie mogli zrozumieć znaczenie wielu czynów i słów Chrystusa.
Orędzie uczniów – medytacja nad słowami i czynami Jezusa
Przykładem medytacyjnego podejścia do słów Jezusa może być Jego zapowiedź zmartwychwstania. Apostołowie wielokrotnie zastanawiali się, co to znaczy, że Jezus miał trzeciego dnia zmartwychwstać. Dopiero wydarzenia, w których dane było im uczestniczyć sprawiły, że zrozumieli to wszystko, co Mistrz im zapowiadał (por. Łk 18,31-34; J 12,16).
Obok trudu, który miał na celu pełniejsze zrozumienie nauki Mistrza, w przepowiadaniu apostolskim widać wysiłek adaptacyjny – swoiste przepracowanie i zastosowanie nauczania Jezusa Chrystusa do nowych okoliczności i potrzeb odbiorców. Kerygmat pierwotnej wspólnoty uwzględniał określone potrzeby słuchaczy, co również miało wpływ na formę przepowiadania.
Mówiąc o kształtowaniu się ewangelii, do której dzisiaj mamy dostęp, należy pamiętać, że już sam przekład z języka aramejskiego, w którym dokonywało się nauczanie Jezusa, na język grecki domagał się odpowiednich dostosowań. Kształtujący się tekst ewangelii był dostosowywany do nowych okoliczności głoszenia. Dobra Nowina zaczęła bowiem rozprzestrzeniać się po całym świecie. Przekazując ją, uczniowie musieli uwzględniać odmienne od palestyńskich realia czy też zwyczaje. Pewne terminy musieli wyjaśniać. Stąd też, zapisując słowo „Effata”, św. Marek dodał tłumaczenie: „to znaczy otwórz się” (por. Mk 7,34). Oczywiście, dodatek ten pochodzi od ewangelisty, który, chcąc przekazać dokładnie wypowiedziane przez Jezusa słowo, równocześnie dokładał starań, aby było ono przez słuchaczy i czytelników jak najlepiej zrozumiane. A zatem tradycja apostolska odznaczała się wiernością, ale przekaz równocześnie był w niej żywy, uwzględniający problemy Kościoła. Wszystko to działo się we wspólnocie apostołów i uczniów znanej wszystkim. Wspólnota ta nie była anonimowa, nieokreślona. Gromadziła się ona wokół tych, „którzy byli z Jezusem od chrztu aż do dnia, w którym został wywyższony” (Dz 1,21-22). Miała swoją tożsamość potwierdzaną i umacnianą przez Ducha Świętego.
Czy istniała wiedza zakryta dla niewtajemniczonych, niewłączonych do wspólnoty chrześcijan?
W Kościele – i to na żadnym z etapów jego kształtowania się – nie można mówić o ukrytej, tajemnej wiedzy. Nigdy, w żadnym czasie, nie istniała wiedza przeznaczona jedynie dla wybranych. Można natomiast mówić o pewnych poziomach przepowiadania. Wiedzę bowiem, którą chciano – i wciąż chce się przekazywać słuchaczom – należy dostosować do ich poziomu, do ich możliwości percepcyjnych. Stąd też Paweł apostoł pisze do wspólnoty w Koryncie: „nie mogłem, bracia, przemawiać do was jako do ludzi duchowych, lecz jako do cielesnych, jak do niemowląt w Chrystusie. Mleko wam dałem, a nie pokarm stały, boście byli niemocni; zresztą i nadal nie jesteście mocni” (1 Kor 3,1-2).
We wspólnocie pierwotnego Kościoła, ale również i w późniejszych wiekach można mówić o dwóch podstawowych formach przepowiadania. Pierwszą z nich określamy mianem kerygmatu. Kerygmat, czyli przepowiadanie misyjne zwrócone było do niechrześcijan. Było to wezwanie do nawrócenia i przyjęcia wiary w Jezusa Chrystusa. Słowo „kerygmat” oznacza ogłaszaną przez herolda wiadomość o wielkim zwycięstwie. Taką promulgację widać w mowach św. Piotra: „Niech więc cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem” (Dz 2,36). Co więcej, Bóg także sprawił, że „tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg” (Dz 2,32), czego świadkami byli wszyscy uczniowie. Śmierć i zmartwychwstanie Jezusa rozumiane były jako zamiar Boży poświadczony przez wypowiedzi Pisma. Przyjmujący to orędzie słuchacze pytali apostołów: „cóż mamy czynić, bracia?” (Dz 2,37). „Nawróćcie się – powiedział do nich Piotr – i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których powoła Pan Bóg nasz” (Dz 2,38-39). Kiedy podstawowe przesłanie misyjne zostawało przyjęte, uzupełniane było wyjaśnieniem, że zbawienie dokonuje się przez wiarę w Jezusa Chrystusa i chrzest, który dokonuje odpuszczenia grzechów i udziela Ducha Świętego.
Drugim poziomem – drugą formą przekazywania Dobrej Nowiny w pierwotnym Kościele była katecheza, czyli pouczanie osób nawróconych. Tę formę nazywano didache. Didache – katecheza, było kontynuacją kerygmy. Tematem katechezy był Jezus Chrystus i to, „co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego” (Łk 24,27). Następowało przekazywanie i wyjaśnianie, za pomocą Pisma, dziejów i nauki Jezusa Chrystusa, będących kulminacją zbawczego zamiaru Boga. Wyjaśnianie to w pierwszym rzędzie pokazywało, że w osobie Jezusa wypełniły się wszystkie starotestamentowe zapowiedzi. Wydarzenie paschalne pozwalało uczniom spojrzeć na nie w nowym świetle.
Przykładem takiego głoszenia może być osoba Apostoła Narodów. Jego pisma pokazują, jak orędzie o Mistrzu z Nazaretu ulegało akomodacji w zależności od tego, czy skierowane było do Żydów, do pogan czy też do chrześcijan oczekujących na pogłębioną refleksję o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym. Przykładem katechezy misyjnej jest dialog Filipa z dworzaninem etiopskim (por. Dz 8,22-40). Diakon wyjaśnił słuchaczowi, że fragment z Księgi Izajasza o baranku prowadzonym na zabicie mówi o Jezusie Chrystusie, czym doprowadza dworzanina do chrztu i spotkania z Chrystusem. Katecheza była także pomocą w rozwiązywaniu codziennych problemów wspólnot chrześcijańskich. Uczyła, jak postępować wobec grzeszników (por. Mk 2,16), w jaki sposób zachowywać posty (por. Mk 2,18) czy przestrzegać szabatu (por. Mk 2,24), jak pojmować małżeństwo (por. Mk 10,2.9), bogactwo (por. Mk 10,25), przebaczenie (por. Mt 18,21), dziewictwo (por. 1 Kor 7,25), a także jak przyjmować pogan do Kościoła (por. Dz 11,16).
Stosownie do potrzeb wspólnot odtwarzano słowa Jezusa, zestawiając je w grupy tematyczne. Z czasem – o czym informuje św. Łukasz – próbowano ułożyć opisy dziejów Jezusa (por. Łk 1,1). Gromadzone i spisywane słowa oraz czyny Jezusa Chrystusa służyły do celów misyjnych, katechetycznych i liturgicznych.