- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Przypowieści o Królestwie
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE - SYSTEM ZAPOBIEGAWCZY. Wychować dobrego obywatela
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Powołani do dawania
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Zostanę prezydentem
- WYCHOWANIE - Z DRUGIEJ STRONY. Trudne pytania
- ROZMOWA Z ... Egzamin z miłości bliźniego
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Wierzący obywatel
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- GDZIEŚ BLISKO. Zróbmy coś razem
- POD ROZWAGĘ. Karate – ukryta duchowość?
- POKÓJ PEDAGOGA. Dziecięce lęki
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- ZDROWA MEDYCYNA - BIOETYKA. Kościół a polityka
- DUCHOWOŚĆ. Dobre pytanie
- MISJE. Z Kraju Kwitnącej Wiśni
- MISJE. Ewangelia codzienności
- WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. Myśli moje nie są myślami waszymi
- PRAWYM OKIEM. Krajobraz po (?) bitwie
WYZWANIA
ks. Andrzej Godyń SDB
strona: 3
Trudno o bardziej fałszywy slogan (niestety pokutujący także wśród wielu wierzących), niż ten, że „wiara jest sprawą prywatną”. Kwestią prywatną może być co najwyżej wybór wyznania, natomiast prawo do publicznego wyrażania tego, w co się wierzy jest fundamentalnym i niezbywalnym prawem człowieka. Dla chrześcijanina jest zresztą nie tylko prawem, lecz i obowiązkiem, który ma swój nierozdzielny wymiar społeczny. Nie da się przestrzegać przykazań Bożych tylko w sferze prywatnej. Przed Bogiem zdam sprawę nie tylko z tego, czy nikogo nie zabiłem, ale też czy nie przyczyniałem się, by czynili to inni (np. głosując na zwolenników zabijania nienarodzonych), żeby posłużyć się przykładem najbardziej zbrodniczego aspektu współczesnej cywilizacji.
Miłość bliźniego musi przekładać się na troskę o dobro wspólne. Na miarę możliwości każdy z nas jest powołany do zauważania potrzeb nie tylko własnych czy najbliższej rodziny, ale do dostrzegania ludzkich bied w otaczającej nas rzeczywistości. Począwszy od sąsiadów, a skończywszy na ubogich czy ofiarach klęsk żywiołowych na drugim końcu globu. Podobnie ważna jest troska o prawdę, sprawiedliwość i ład życia społecznego.
Są ludzie, którzy chcieliby widzieć chrześcijan aktywnych najwyżej w zakrystii. Chcieliby, żeby zostawić im wolną rękę w budowaniu cywilizacji śmierci: w zabijaniu niechcianych dzieci i nieużytecznych starców, eksperymentowaniu na rodzinie, zastępowaniu wiary telewizją, miłości pornografią, modlitwy dopalaczami. Im pokazujemy, że nie godzimy się na to i że można inaczej: że są „okna życia”, domy samotnej matki, hospicja z wolontariuszami, parafialne koła Caritasu, domy i wspólnoty dla narkomanów, bezdomnych, niepełnosprawnych umysłowo. Większość z tych dzieł jest prowadzonych i wspomaganych przez osoby o motywacjach religijnych. Dla nich wiara nie jest sprawą prywatną.