- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - Dziesięć słów
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. Blaski i cienie emigracji
- WYCHOWANIE. Czy warto emigrować?
- OKIEM RODZICA. Rodzicielstwo szkoła miłości
- ROZMOWA Z... Powołani dla Polonii
- GDZIEŚ BLISKO. Jak się modlić, to po polsku
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Gdyby nie emigracja
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- DUCHOWOŚĆ. Psalm emigranta
- DUCHOWOŚĆ. Komu zadośćuczynił Jezus cd.
- POD ROZWAGĘ. Nieprzyjemne skutki przyjemności
- SALEZJAŃSKI RUCH MŁODZIEŻOWY. W świat na rowerze
- MISJE. Kubańska rzeczywistość
- MISJE. Już szósty raz
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Błogosławiony ks. Artemides Zatti
- Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW
- W ANEGDOCIE
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE. Łódź wspólnota św. Teresy i św. Jana Bosko
SALEZJAŃSKI RUCH MŁODZIEŻOWY. W świat na rowerze
ks. Jarosław Wnuk SDB
strona: 16
O ile jedno- dniowy wypad gdzieś za miasto nie stanowi większego problemu, o tyle zorganizowanie pielgrzymki czy obozu rowerowego dla grupy kilkudziesięciu osób może wymagać już większego wysiłku i zaangażowania.
Od czego zacząć? Jeśli już wiemy, dokąd chcemy jechać, to od modlitwy w intencji pielgrzymki, osób, które wezmą w niej udział i tego wszystkiego, co spotka nas w drodze.
Kiedy już znajdą się osoby chętne do wyjazdu, przystępujemy do podziału obowiązków:
Jedni wyznaczają trasę i szukają noclegów (najlepiej korzystać z Internetu), biorąc pod uwagę pielgrzymkowy charakter wyjazdu i koszta. Drudzy szukają sponsorów (wbrew pozorom, ludzi dobrej woli można znaleźć – tu nie tylko potrzebne są pieniądze, ale np. żywność). Sponsorom proponujemy możliwość umieszczenia reklamy np. na koszulkach.
Jeszcze inni zajmują się transportem (w zależności od długości trasy), ubezpieczeniem grupy, tematyką pielgrzymki czy walorami turystycznymi trasy. Kolejna grupa szuka chętnych do wyjazdu (nic lepszego nad świadectwo młodzieży uczestniczącej już w takiej wyprawie).
Od blisko 15 lat systematycznie organizuję wyjazdy rowerowe i niejednokrotnie mimo dobrej organizacji i przygotowania trasy, sprzętu „coś wypadało”, pojawiały się różnego rodzaju trudności na trasie. To nieprzewidywalne „coś” trzeba wpisać w tzw. ryzyko wyjazdowe. Ważne jest, aby się nie zniechęcać. Zrobić przed wyjazdem wszystko, aby być jak najlepiej przygotowanym.
Wszystkie nasze dotychczasowe wyjazdy rozpoczynaliśmy mszą św., a uczestników zachęcałem do spowiedzi św. Także na trasie codziennie była msza św., niezależnie czy wyjazd miał charakter pielgrzymkowy czy turystyczny. Przed każdym etapem, rano – dziesiątka różańca św. Na zakończenie wspólnego kręcenia na rowerze modlitwa i agapa. Ten aspekt religijny wyjazdów nie zniechęcał, a wręcz zachęcał nowych kandydatów do podjęcia kolarskiej przygody.