- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Drzewo wyboru
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. Oblicza ubóstwa
- WYCHOWANIE. Nadzieja i wsparcie
- OKIEM RODZICA. Obok nas
- ROZMOWA Z... Obiad z Pajacykiem
- GDZIEŚ BLISKO. Granice pomagania
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Dobroczynność
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- DUCHOWOŚĆ. Bogactwo ubogich
- DUCHOWOŚĆ. Miłość czy nienawiść?
- POD ROZWAGĘ. Zła energia czy złe duchy
- SALEZJAŃSKI RUCH MŁODZIEŻOWY. Szkolne rekolekcje
- MISJE. ANGOLA jeden z najbiedniejszych zakątków świata
- MISJE. Pomoc nic trudnego
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Błogosławiony ks. Michał Rua
- Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW
- W ANEGDOCIE
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE. Gdańsk
WYZWANIA
ks. Andrzej Godyń SDB
strona: 3
Biednych zawsze macie u siebie – powiedział Jezus i od Jego czasów nic się nie zmieniło. Są wśród nas. Czasem zupełnie bez własnej winy, czasem na własne życzenie. Tam gdzie dorośli nie robią nic, by znaleźć pracę, polepszyć sytuację rodziny, najsurowsze konsekwencje ponoszą dzieci. Uczą się schematów, które nie dają im szansy zmiany życia. To one najbardziej potrzebują pomocy – tak tej materialnej – nakarmienia, przyodziania itp., jak tej, może nawet ważniejszej, polegającej na pokazaniu i nauczeniu, że można żyć inaczej. Dlatego równolegle do pomocy materialnej należy tworzyć środowiska, w których ubogie dzieci i młodzież znajdą to, czego nie mogą dostać w rodzinie. W tym numerze pokazujemy salezjańską parafię św. Andrzeja w Środzie Śląskiej, w której oba te sposoby pomocy idą w parze. O konieczności łączenia pomocy materialnej z aktywizowaniem postaw przeczytacie także w wywiadzie z Janiną Ochojską.
Pomoc ubogim rzadko kiedy jest łatwa i wdzięczna. Niesie też ryzyko powielania postaw roszczeniowych, czy trafiania do osób, które wykorzystują ją w zły sposób. Pewnie trzeba sobie stawiać pytania, jak to robić lepiej, skuteczniej i bardziej wychowawczo, docierać do grup jeszcze nią nieobjętych. Jednak dopóki zaangażowanie w pomoc pozostawiamy innym, zamiast się wymądrzać, warto także te pytania pozostawić tym, którzy coś robią. Kiedy pewien dziennikarz zapytał matkę Teresę, czy jej pomoc nie psuje biednych, odpowiedziała: „Bogaci mają tylu chętnych do psucia, że pozwólcie mnie jednej psuć biednych”.