- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Pomoc rodzinie i krewnym
- Wyzwania
- WYCHOWANIE. Jedność wychowawcza
- WYCHOWANIE. Musisz się tak wiercić?
- WYCHOWANIE. Wiara w siebie
- POD ROZWAGĘ. New Age
- GDZIEŚ BLISKO. Wiosna koadiutorów?
- ROZMOWA Z ... Więcej niż brak święceń
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE. Lubin. Wspólnota św. Jana Bosko
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Ks. Stanisław Janik SDB
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Połów współpracowników
- W ANEGDOCIE. Kogut
- Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW. ...
- W ORATORIUM. Sposób na patriotyzm
- W ORATORIUM. Podejście do problemów
- MISJE. Mandaryn z Wai Tsiu Lek
- MISJE. Wśród dzieci świata
- DUCHOWOŚĆ.Prawda, która wyzwala
- DUCHOWOŚĆ. Dlaczego niewinni cierpią
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. O koadiutorach
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY ...
- LISTY ...
WYCHOWANIE. Wiara w siebie
Anna Domecka
strona: 6
Rodzice, wychowawcy, nauczyciele są dla dzieci ważnymi osobami, autorytetami, ekspertami. Im młodsze dziecko, tym ich wpływ jest większy. Niezmiernie ważne jest zatem, co i w jaki sposób mówią do dziecka, jak się wobec niego zachowują, co o nim myślą i jak mu to przekazują. Od tego w dużej mierze zależy poczucie jego wartości, a co za tym idzie - wszystkie relacje, obowiązkowość, odpowiedzialność, a nawet optymizm.
Jaś, gdy miał 3 lata i biegł do piaskownicy, potknął się i upadł. Usłyszał głos mamy: Wstawaj ty niezdaro. Wprawdzie mama zaraz się śmiała, że taki jest nieporadny, jednak Jaś dostał komunikat na swój temat - Jestem niezdarą. Gdy miał l0 lat, często słyszał od nauczyciela: Jasiu otwórz okno, orzeł nie jesteś, nie wyfruniesz. A skoro nauczyciel tak mówi, to pewnie ma rację. Gdy w ostatniej klasie liceum, zapytany o swoją przyszłość, powiedział, że chciałby zdawać na studia, usłyszał: Ty Jasiu? Na studia? Żartujesz? A co ty na studiach chcialbyś robić? Gdy dorosły Jan odebrał telefon od szefa, który go wzywał do siebie, od razu pomyślał: Co znowu źle zrobiłem? O rety, pewnie chce mnie zwolnić.
Reakcje w różnych życiowych sytuacjach zależą od wielu czynników: od wcześniejszych doświadczeń (czy w większości były pozytywne czy negatywne), od wartości, od tego, w jakim duchu osoba została wychowana (czy rodzice dodawali otuchy i wsparcia, czy też karali lub wyśmiewali każdy błąd; czy nauczyli samodyscypliny i konsekwencji), czy ma oparcie w przyjaciołach itp. W trakcie życia spotykająnas różne doświadczenia. Część z nich jest pozytywna, innych nie chciałoby się przeżywać. Jedne są radosne, inne napełniają smutkiem, niektóre dodają energii do działania, inne sprawiają, że nic się nie chce.
Los zsyła mniej lub bardziej oczekiwane zdarzenia. Na większość zwykle jednak nie ma się wpływu. Wpłynąć można natomiast na to, jak sytuacje i inni ludzie będą oddziaływać na nastrój danej osoby, jej jakość życia i samopoczucie, co będzie sobie myślała, gdy nie uda się jej osiągnąć tego, co zamierzała.
Otoczenie wpływa na każdego człowieka. Bywa przyjazne, otwarte bądź przeciwnie - nieprzyjemne i wrogie. W zależności od tego, niektórym osobom zmienia się także nastrój. Łatwo przychodzi poczucie zadowolenia w sytuacji pochwały, gdy jest okazja usłyszeć od kogoś miłe słowa, ktoś za coś doceni, pogratuluje, poklepie po plecach... Wtedy jest poczucie satysfakcji, wzrasta wiara w siebie, pojawiają się pozytywne myśli: jestem dobry, potrafię, stać mnie. Tak działa pochwała - dodaje skrzydeł, nadziei. Popycha do aktywności.
A co, jeśli człowiek znajdzic się w sytuacji trudniejszej? Ktoś źle oceni, nakrzyczy, ukarze za złe zachowanie. W obliczu takiej sytuacji pojawiają się różne myśli: nie potrafię, jestem do niczego, znowu zawaliłem. Taka sytuacja najczęściej wprawia w zły nastrój, czuje się złość, żal, poczucie winy, wstyd. Pojawiają się negatywne emocje, które w największym stopniu wpływają na chęć działania i wiarę we własne możliwości. W tym przypadku energia często uchodzi, bo znów okazało się, że jestem do niczego, po co więc podejmować kolejne próby, jeśli i tak się nie uda. Chęć do działania odchodzi. Pojawia się apatia.
Co zrobić, aby nie dochodziło do tego typu spadku aktywności u dzieci? Warto zadbać o nie już od najmłodszych lat. Chwalić je, gdy zrobią coś dobrze, pokazywać właściwe zachowanie, nie dopuścić do ukształtowania się w nich tak dobrze znanego Polakom pesymizmu i niskiego poczucia własnej wartości. Niezmiernie ważne jest, aby nigdy nie kpić z dziecka, nie wyśmiewać jego słabości, zainteresowań, bo zamiast poczucia siły przekazuje się mu, że to, w co wierzy, jest nic niewarte. Pozbawia się go tym samym umiejętności dążenia do celu i wytrwałości.
Polecam literaturę: Martin E.P. Seligman Optymizmu można się nauczyć, Poznań 1996 r.