facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2018 - wrzesień
Jakiego Kościoła chcą młodzi

Grażyna Starzak

strona: 4



Z biskupem Markiem Solarczykiem , przewodniczącym Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży KEP, reprezentantem polskiego Kościoła na XV Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów w Rzymie, rozmawia Grażyna Starzak 


- Ekscelencjo, Księże Biskupie, w październiku w Watykanie odbędzie się synod biskupów na temat: „Młodzież, wiara i rozeznanie powołania”. Czy słusznie mówi się, że jest to spotkanie historyczne?

- Biorąc pod uwagę, że jest to XV Synod Zwyczajny i żaden do tej pory nie był poświęcony sprawom młodzieży oraz ich udziałowi w życiu Kościoła, na pewno już dzisiaj można go uznać za historyczny. Poza tym myślę, że to, co się dokonało przed synodem na przestrzeni ostatniego półtora roku, najlepiej pokazuje, że będzie to wielkie wydarzenie w skali świata i w skali Polski. Trzeba przyznać, że papież Franciszek, natchniony przez Ducha Świętego, miał niesamowitą intuicję ogłaszając ten synod. Ufam, że przyniesie on ważne, a w konsekwencji też owocne dla przyszłości Kościoła skutki. 

- W czerwcu tego roku zaprezentowano Instrumentum laboris, mający 52 strony dokument roboczy synodu. Zapisano tam m.in. główne wyzwania stojące przed ojcami synodalnymi. Które z nich postawiłby Ekscelencja na pierwszym miejscu?

- Instrumentum laboris zawiera ogromne bogactwo danych na temat życia młodych ludzi na świecie. W dokumencie można przeczytać, że ludzi w wieku między 16 a 29 lat jest 1 miliard 800 milionów. To jest ogromna populacja. Rozmawiamy pod koniec czerwca. Instrumentum laboris dopiero niedawno został nam przekazany. Dyskusje na temat wyzwań i zobowiązań zawartych w tym dokumencie jeszcze przed nami. Ale już dziś muszę przyznać, że to obszerny, ale bardzo ciekawy dokument, niesamowicie inspirujący, do przestudiowania przez każdego, komu zależy na młodym człowieku. Więc wątków w tej dyskusji będzie na pewno sporo. 

- Dokument roboczy synodu powstał na podstawie konsultacji, ankiet i tez z międzynarodowych spotkań z udziałem młodzieży, duszpasterzy i ekspertów. Jakie główne wnioski płyną z konsultacji przeprowadzonych wśród młodych ludzi w Polsce?

- Te wnioski można streścić jednym słowem – „spotkanie”. Młodzi ludzie podkreślają wagę spotkań z drugim człowiekiem. Te spotkania mogą być różne. Jedne mają charakter ogólnoświatowy jak np. ŚDM, albo ogólnopolski jak spotkania na Polach Lednickich, diecezjalne czy inne. Tam młody człowiek spotyka innych młodych ludzi, którzy przeżywają wiarę. W istniejących w Kościele grupach, ruchach, stowarzyszeniach – formacyjnych, modlitewnych czy innych, skupiających młodych ludzi, mają szansę wyrażenia swojej wiary, ale też realizację swoich pasji. Czy to artystycznych, czy naukowych, czy sportowych. Drugim kluczowym słowem, bardzo mocno artykułowanym w czasie dyskusji przed synodem, jest „towarzyszenie”. Młodzi szukają kogoś, kto będzie ich towarzyszem, powiernikiem od spraw duchowych. Kogoś, kto zechce się z nimi nie tylko spotkać, ale przeżyć coś razem. Kogoś, kto będzie umiał ich wysłuchać, kto będzie próbował ich zrozumieć i tak przekazywać to, co jest bogactwem Kościoła, żeby młody człowiek zrozumiał to i przyjął jako swoje. Bo młodzi ludzie chcą być konsekwentni i radykalni, ale nieraz to, co do tej pory im przekazujemy, może nie do końca trafia do nich w takiej formie, żeby rzeczywiście oni potrafili uznać to za swoje. Młodzi oczekują tego, że zostaną przez Kościół wysłuchani. Wobec przeżywanych na co dzień trudności liczą też, że Kościół będzie wspólnotą niezawodną, która będzie im towarzyszyć niezależnie od okoliczności. 

- „Towarzyszenie młodzieży w drodze do Boga” jest jednym z celów synodu. Jakie działania należy podjąć, by zrealizować ten cel?

- Myślę, że doświadczenie każdego z nas, którzy też kiedyś byliśmy młodzi, pokazuje, że to „towarzyszenie” jest bardzo istotne. Młodość charakteryzuje się tym, że z jednej strony człowiek chce być samodzielny, chce sam podejmować decyzje, a z drugiej strony liczy na wsparcie, na pomoc. Szuka autorytetów, ludzi, których mógłby się poradzić, na których mógłby się wesprzeć. Szuka ich w gronie tych, którzy żyją obok niego. I to jest niesamowicie ważne. Przecież nic tak nie oddziałuje na młodego człowieka i nic tak nie wpływa na jego zaufanie do drugiego człowieka jak to, że się jest razem z nim, razem się pewne rzeczy przeżywa. Dotyczy to i rodziców, i szeroko rozumianych wychowawców. Nic tak nie buduje zaufania młodego człowieka do innej dorosłej osoby, jak to, że on jest pewien, iż może liczyć na tę osobę. 

- Przewodnikami w wierze powinni być obok rodziców katecheci. Tymczasem, jak wynika z dyskusji przed synodem młodych, katecheza traktowana jest raczej jako obowiązek, a nie możliwość pogłębiania wiary z wyboru. „Młodzi oczekują, że będzie ona spotkaniem, czasem doświadczenia i osobistego zaangażowania, a nie tylko wykładem” – czytamy w dokumencie przygotowanym na synod…

- Mogę odpowiedzieć na to pytanie bazując na własnym doświadczeniu. Bo nadal uczę religii. Najpierw przypomnę, że katecheza odbywa się w naszych polskich realiach na dwóch płaszczyznach. Pierwsza – to są lekcje religii w szkole, a druga to różne formy przekazu katechetycznego realizowane przy parafii czy też w grupach, np. przy okazji przygotowania do bierzmowania. Oczywiście zawsze może być lepsza forma katechizacji. Ja z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że szkolna katecheza to na pewno niesamowicie ważny etap, niesamowicie motywujący, inspirujący dla nauczającego. Wiem, co mówię, bo uczę 25 lat w jednej szkole, w liceum, i przekonałem się, że to, co było kiedyś zwyczajne i proste, teraz wciąż jest inspirujące, ale wymaga trochę innego podejścia, innego zaangażowania. Wszystkie wnioski sprowadzają się do tego, że jest to niezmiernie ważna część ewangelizacji i nie możemy jej zmarnować. 

- We wspomnianym wyżej dokumencie mowa jest też o wyzwaniach związanych z tożsamością młodzieży budowaną w świecie wirtualnym. Dr Andrzej Tutak, socjolog, w czasie jednej z przedsynodalnych dyskusji dowodził, jak ważny dla młodych ludzi jest świat wirtualny i że w odbiorze młodzieży jest on „bezpieczniejszy, atrakcyjniejszy i przyjemniejszy” od realnego. Czy biorąc pod uwagę, iż wielu młodych jest niemal uzależnionych od internetu, nie uważa Ksiądz Biskup, że Kościół częściej powinien wykorzystywać nowoczesne technologie w ewangelizacji?

- W mojej opinii wykorzystujemy je dość często. Zważywszy na ilość stron internetowych prowadzonych przez diecezje, przez poszczególnych duchownych, przez różne grupy, zgromadzenia zakonne. Jeśli do tego dodamy profile na Facebooku, na Twitterze czy na Instragramie to trzeba przyznać, że jest tu wielka różnorodność. Oczywiście zawsze może być jeszcze więcej, jeszcze lepiej, może to być bardziej skoordynowane, tak by podobne wartości były przekazywane w różny sposób przez różne podmioty. To jest to możliwe i na pewno warto to koordynować. W Instrumentum laboris zwraca się uwagę, że internet to jest przestrzeń, w której człowiek, szczególnie młody, na co dzień funkcjonuje i która daje wiele dobrego. Wspomina się tam o tym, że to doskonałe narzędzie edukacyjne, zważywszy, że w niektórych regionach świata nie ma możliwości, żeby edukować młodych ludzi w takiej formie, jak to się odbywa u nas. W związku z tym szansą dla tej młodzieży jest edukacja przez internet. Dzięki temu można dotrzeć do młodego człowieka, nawet jeśli struktury organizacyjne w danym regionie nie są wydolne. We wspomnianym dokumencie podkreślono też, że nic, również internet, nie zastąpi bezpośredniego spotkania z drugim człowiekiem. Na pewno nie zastąpi spotkania sakramentalnego. Poza tym, o czym można przeczytać w tym dokumencie, internet niesie ze sobą ogromne zagrożenia. Ja sam ostatnio na Twitterze spotkałem się z różnymi wpisami do moich tekstów komentujących Ewangelię z dnia, które musiałem ostatecznie zablokować, bo były ordynarne, bluźniercze wręcz. I to jest ta druga, bardzo zła, strona wirtualnej rzeczywistości. O zagrożeniach, jakie niesie ze sobą zapewne będzie się mówić w czasie synodu. 

- Polska młodzież jest w europejskiej czołówce pod względem dostępu do internetu. Na łamach „Don Bosco” często piszemy więc o cyberprzemocy, hejcie. Cytujemy specjalistów, którzy radzą wychowawcom, rodzicom, jak strzec dzieci przed tymi zagrożeniami…

- Strzec można właśnie poprzez „towarzyszenie”, o którym wspomnieliśmy wyżej. Mam kontakty z wieloma moimi wychowankami, którzy już są rodzicami i ciągle im o tym przypominam. Bo dzięki temu, że będą swoim dzieciom towarzyszyć również w wirtualnym świecie, mają okazję zobaczyć, czym żyją ich pociechy. Poprzez to, co oni wstawiają na Facebooku czy Instagramie. Nawet gdyby to dla nas, dorosłych, nie było zbyt interesujące, warto czytać ich wpisy czy oglądać z nimi filmiki na YouTube, bo wtedy mamy szansę zrozumieć, czym żyje nasze dziecko, co go interesuje. Potem, już w bezpośrednich relacjach, mamy szansę pomóc mu, gdy tego potrzebuje, tłumaczyć, wyjaśnić coś, czego nie rozumie. Ale też cieszyć się z tego, co młody człowiek wstawi na Instragramie jako coś, co jest jego sukcesem. Bo bywa, że pochwali się tym przed rówieśnikami, a pominie rodziców. 

- Instrumentum laboris zachęca do docenienia edukacyjnego i duszpasterskiego znaczenia sportowych pasji młodzieży. Jaka jest opinia Księdza Biskupa w tej kwestii? Pytam, nie bez kozery, wszak sport zajmuje czołowe miejsce w procesie wychowania młodych według systemu księdza Bosko…

- Każda pasja młodego człowieka jest ważna, bo to wszystko go rozwija. Czy będą to zainteresowania artystyczne, naukowe czy sportowe. Te pasje, te zainteresowania mają ogromne znaczenie. Przy okazji może pojawić się coś, co będzie miało wpływ na jego życie duchowe. Ksiądz Bosko doskonale to rozumiał i umiał wykorzystać zainteresowania sportowe młodzieży do ich rozwoju duchowego. Sport, zwłaszcza w środowisku młodych chłopców, jest najbardziej popularną formą zagospodarowania wolnego czasu. Dużym błędem byłoby tego nie wykorzystać. I my – mam na myśli Kościół – to robimy. Jest liga ministrantów w piłce nożnej, są różne inne sportowe stowarzyszenia, które założyli czy którym patronują salezjanie i inne zakony. Jest wielu duchownych, którzy ewangelizują również poprzez swoje zainteresowania sportem czy turystyką. 

- A czy Ksiądz Biskup też ma jakieś sportowe pasje?

- Moją pasją sportową jest jazda na rowerze. Jeśli tylko uda mi się wygospodarować dwa tygodnie wolnego, spędzam je na rowerze. I przynajmniej przez tydzień jeżdżę po górskich drogach. Wysiłek fizyczny daje organizmowi wiele korzyści. W moim przypadku jest też „wartość dodana” tego wysiłku. Te moje rowerowe wyprawy są okazją do spotkania bardzo fajnych ludzi, którzy w taki sam sposób spędzają swój wolny czas. To są naprawdę niesamowite spotkania, niesamowite rozmowy. A ponieważ łączy nas wspólnota fizycznych doświadczeń, gdy np. pokonamy jakieś duże wzniesienie, niektórzy w tych rozmowach otwierają się i poruszają bardzo wiele ciekawych tematów, które poszerzają moją wiedzę o to, jak żyją, czym interesują się inni ludzie. 

- Na koniec zapytam, z jakimi przemyśleniami jedzie Ksiądz Biskup do Rzymu? Co, jakie problemy, jeśli chodzi o młodzież, będzie stawiać na forum synodu?

- Z mojej perspektywy, z mojego osobistego duszpasterskiego doświadczenia wynika, że niesamowicie ważne jest – to się przewija w dyskusjach, w ankietach – by kapłani pełnili swoją posługę duszpasterską z oddaniem. Dbając szczególnie o środowiska rodzinne. Bo to jest wielki fundament tego wszystkiego, co kształtuje młodego człowieka. Ważne jest też to, żeby forma oddziaływania na młodzież była przez nich akceptowana, a treść tego przekazu zrozumiana. Młodzi zwracają uwagę, że po prostu nie rozumieją pewnych rzeczy. To jest dla nas, duszpasterzy, wyzwanie, żeby pomóc im w rozwijaniu i wyjaśnianiu tego wszystkiego, co jest pojmowane przez młodego człowieka jako wiara. 

- Dziękuję Ekscelencji za rozmowę.