facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2018 - lipiec/sierpień
Wielu wychowawców, ale niewielu ojców

s. Bernadetta Rusin cmw

strona: 27



Salezjańskie towarzyszenie – wspólna wędrówka drogami wiary, to „przypowieść” nie tylko o udanych wakacjach, ale o całym życiu pełnym szczęścia.

Kiedy obserwuję zachowanie młodych, zwłaszcza w czasie przerw, myślę, że gdyby ktoś chciał napisać „Przypowieść o wakacjach”, mogłaby ona mieć taki początek: „Wreszcie zabrzmiał ostatni dzwonek. Uczniowie, jeden po drugim, wychodzą z ciemnych zaułków korytarzy, wyłączają komórki i tablety, zdejmują z uszu słuchawki, zostawiają w kątach pełne szkolnych stresów plecaki…”. Ale co dalej? Co mogłoby być dalszym ciągiem tej przypowieści? Co widzą uczniowie? Z kim rozmawiają? Komu mówią o swoich problemach; o tym, co noszą w swoich sercach; o tym, że zaczęło się lato i przyszły nowe marzenia? Kogo słuchają i co słyszą przy rodzinnym stole, przy grillu w ogrodzie, nad rzeką, nad morzem, w górskim schronisku, w sadzie… Nie ma rozwoju osoby bez dialogu, bez pozytywnych relacji; nie ma wzrostu w wierze bez rozmowy o niej. Tu zapala się czerwone światło dla salezjańskiego wychowawcy, rodzica czy nauczyciela. Salezjańska pedagogia zna bowiem dar towarzyszenia duchowego, który powinien umieć rozpoznać, wśród tylu dążeń dzisiejszej młodzieży, prawdziwe pragnienie „zobaczenia Jezusa” – a to jest, jeśli nie jedyny, to podstawowy motyw misji salezjańskiej – przypomina ks. gen. P. Chávez Villanueva. Mówiąc o ks. Bosko, jednym tchem nazywamy go „ojcem i nauczycielem”, podobnie w jego duchowych dzieciach powinno być trudno oddzielić wychowawcę od kierownika (przewodnika) i ojca (matkę) od nauczyciela. Nie wystarczy wyjaśnić, obwarować sztywną strukturą, autorytarnym nakazem moralnym, trzeba towarzyszyć tak, by stać się świadkiem nowych narodzin – przekazać nowe życie. Św. Paweł pisał Koryntianom: „Choćbyście mieli bowiem dziesiątki tysięcy wychowawców w Chrystusie, nie macie wielu ojców; ja to właśnie przez Ewangelię zrodziłem was w Chrystusie Jezusie” (1 Kor 4, 15). Ojciec (matka) rozwija twórczą kreatywność, pozwala wzrastać we własnej tożsamości, pomaga odnaleźć odpowiedź na Boże wezwanie. Kierownictwo ojcowskie uczy i określa kryteria postępowania, mówi w porę, oczekuje na dojrzewanie, wyznacza pewne granice, wskazuje kierunek, przyjmuje z radością powrót, otwiera horyzonty współuczestnictwa i wymiany charakterystyczne dla prawdziwej komunikacji. Chodzi tu o komunikację przyjacielską, celową i zaplanowaną, opartą na doświadczeniu życiowym (nie tylko teoretyczną), gościnnie otwartą na wszystkie wymiary człowieka, na wydarzenia i na innych. Tam, gdzie nie stawia się nacisku na zdrowe relacje, gdzie nie istnieją więzi pomiędzy wychowawcą a wychowankiem, nie ma mowy o dobrym wychowaniu. Salezjańskie towarzyszenie – wspólna wędrówka drogami wiary, to „przypowieść” nie tylko o udanych wakacjach, ale o całym życiu pełnym szczęścia. Ma ono jednak wymiar Chrystusowego krzyża – wiedzie poprzez Jego Paschę (J 2, 1-11; J 1, 16-17). Stawia wymagania, ukazując niezwykłe piękno i nowość modlitwy (J 2, 13-22; J 4, 21-26); Bożego prawa i pierwszeństwa miłości (J 3, 2-10); spotkania z Panem w sakramentach św. (J 3, 31-36; J 1, 18; J 6, 32-33; J 6, 49-51). Skłania do podejmowania głębokich wyborów, śmiałych decyzji i uzdalnia do poświęcenia życia dla wybranego, największego, jedynego i najbardziej ukochanego Dobra. Kierownik duchowy – także rodzic – w myśl salezjańskiego stylu wychowania jest najpierw świadkiem osobistej więzi z Chrystusem, który zajmuje centralne miejsce w jego życiu. Jego działanie nie płynie z czysto ludzkiej potrzeby zaspokajania pragnień, lecz z osobistego spotkania z tajemnicą łaski, i nie bierze się z pustki lub z braku, ale z pełni miłości, która się uzewnętrznia i w której się uczestniczy. Wychowywać z sercem ks. Bosko znaczy najpierw podtrzymywać to, co dobre, a potem wydobywać z wnętrza własnego serca „rozum, religię i dobroć”, która potrafi budzić wzajemność (por. Konstytucje SDB, 20). 