facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2018 - lipiec/sierpień
Trudna miłość

ks. Marek Chmielewski sdb

strona: 26



Niedawno biskupi niemieccy postanowili dopuścić do komunii św. protestantów związanych małżeństwem z katolikami.

To kolejny etap na drodze, jaką wybrano za Odrą po ogłoszeniu Amoris laetitia Franciszka. Obecny pomysł też miałby być wolą papieża. W 2015 r., odpowiadając na pytanie protestantki, żony katolika, o wspólną komunię św., miał on ją zachęcać, aby „rozważyła to w sumieniu” i „poszła naprzód”. Entuzjazm dla tak pojętej interkomunii napotkał zdecydowany opór siedmiu biskupów, którzy w tym rozwiązaniu widzą odstępstwo od wiary. Swe wątpliwości skierowali w formie oficjalnego listu do Watykanu. W odpowiedzi przedstawiciele episkopatu Niemiec zostali wezwani do Rzymu. Tam prefekt Kongregacji Nauki Wiary wyjaśnił, że Franciszek docenia niemieckie zaangażowanie ekumeniczne, ale oczekuje wypracowania możliwie jednolitych ustaleń. Cała sprawa ma niewielki wątek salezjański. Wśród biskupów, którzy podpisali list z wątpliwościami, był Stefan Oster, ordynariusz Passawy, salezjanin. To jeden z najmłodszych niemieckich biskupów (ur. 1965). Jego nazwisko pojawiło się w Polsce, gdy część mediów skrytykowała jego stanowisko wobec entuzjazmu w kwestii przyjmowania emigrantów. Prawdopodobnie jednak niewielu Polaków mogło słuchać jego kazań i katechez albo czytać jego listy. Passawa to diecezja, w której blisko 80 proc. mieszkańców należy do Kościoła. To nie uspokaja bpa Stefana. Często zwraca wiernym uwagę, że sam fakt przynależności nie jest miarą wiary. Nieustannie zadaje im pytanie, czy żyją jak wierzący. „Mamy dużo pieniędzy, ale jesteśmy słabi” – podkreśla często. Dodaje też: „Jesteśmy jak drużyna bogatych gwiazd, która nie strzela bramek! W piłce to nie ma sensu!”. Podczas wizytacji pyta parafian: „Mogę zajrzeć do waszych konfesjonałów? Pewnie stoją tam mopy do mycia podłóg?”. Nic dziwnego, że niemieckie media postrzegają go jako „konserwatystę”. Podpis, jaki bp Oster złożył na dokumencie do Watykanu, budzi we mnie szczery podziw. To nie była łatwa decyzja. Biskupem uczynił go Franciszek. Niektóre inicjatywy biskupa potwierdzają podzielany w Niemczech entuzjazm wobec propozycji obecnego papieża, choćby jego reakcja w sprawie uchodźców. A jednak bp Stefan, wyrażając publicznie wątpliwości, zdobył się na gest sprzeciwu wobec dominującego nurtu. Czy to znaczy, że stanął w opozycji do Franciszka? Odpowiedź znajduję w ks. Bosko. W 1846 r. Pius IX, zaraz po rozpoczęciu pontyfikatu, wprowadził długo oczekiwane reformy w Państwie Kościelnym. To spodobało się ludziom, a prasa przykleiła papieżowi opinię „liberalnego”. Ze wszystkich stron słychać było okrzyki: „Niech żyje Pius IX!”. Także w oratorium. Ks. Bosko zwrócił wtedy chłopcom uwagę: „Nie krzyczcie: >Niech żyje Pius IX!<. Wołajcie >Niech żyje papież!<”. „Dlaczego? – pytali chłopcy. – Czy Pius IX nie jest papieżem?”. „Racja – odpowiadał ks. Bosko. – Wy widzicie tylko czubek własnego nosa. Czyż nie rozumiecie, że niektórym zależy, aby oddzielić władcę ziemskiego od Ojca Świętego, ludzkie od boskiego. Wychwala się człowieka, ale nie widzę, aby szanowano godność, jaką otrzymał od Boga. My wołajmy >Niech żyje papież!<”. Bp Stefan zapewne zna ten epizod. Może ułatwił mu on widzenie rzeczy ponad granicami nad wymiar rozdmuchanego entuzjazmu dla Franciszka. Dlaczego rozdmuchanego nad wymiar? Bo papież mówi prosto! A jednocześnie niepamięć, że jego bezpośredni poprzednik mówił superprzejrzyście, a wcześniejszy, mówiąc – i to w wielu językach – porywał tłumy. Dlaczego entuzjazm nad wyraz? Bo papież chce Kościała ubogiego! A przy tym niepamięć, że większość Kościoła na świecie to właśnie ubodzy. Entuzjazm nad wyraz? Bo papież oddaje darowane mu auto i kompletne milczenie o tym, że przecież trzeba mu kupić inne. Bp Stefan miał odwagę „przekroczyć” krąg takiego „entuzjazmu” i zobaczyć dalej. To nie znaczy, że nie kocha papieża. To znaczy, że dziś bardzo trudno jest go kochać. 