facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2016 - marzec
Wołać demona

Robert Tekieli

strona: 28



Syn bardzo dużo czasu spędza w sieci. Szczególnie lubi oglądać filmiki na YouTube. Zaczął się zmieniać i nie wiem, czy to po prostu dojrzewanie, czy też wkręcił się w coś złego. Reaguje gwałtownie nawet na próby rozmowy o tym, co ogląda. Olga z Pruszkowa

Internet jest nośnikiem informacji, emocji i opinii, podobnym do wszystkich innych. Są czasopisma biblijne, są też pornograficzne. Internet można więc wykorzystać na różne sposoby. Są w sieci strony, na których można zamówić rzucenie na kogoś klątwy, można postawić sobie tarota, nauczyć się spirytystycznych podróży poza ciałem. W necie propaguje się neoszamanizm, magię i satanizm. Ostatnio spotkałem się z przypadkiem propagowania w sieci spirytyzmu. Krótki filmik na YouTube, nowe wymagające sekund przygotowań narzędzie spirytystyczne – już nie talerzyk czy tablica ouija – i efekt porażający. Opiszę przypadek, z którym przyszło się nam mierzyć; może rzuci to jaśniejsze światło na interesującą Panią kwestię. Zgłosiła się do mnie katechetka z jednego z zespołów szkół. Mają dzieci od pierwszej klasy szkoły podstawowej po ostatnią klasę liceum. Wiosną ubiegłego roku zaczęły one wchodzić w niezwykle popularną „zabawę” praktykowaną przez młodych ludzi na całym świecie. Nie będę jej bliżej opisywał, by nie propagować dramatycznie toksycznego spirytyzmu, jak to czynią media liberalno-lewicowe, m.in. Zetka, Fakt, Gazeta Wyborcza. W szkole dzieci z klas 3–5 z ciekawości przyglądały się, jak starsi robili te spirytystyczne „sztuczki”. Nie wiedziały, że to zła zabawa. Po ingerencji katechetki nie bawiły się w to przez jakiś czas, potem znów zaczęły. Pojawiło się też zainteresowanie znakami okultystycznymi. Nawet dzieci z pierwszej klasy, widząc zainteresowanie „zabawą” u starszego rodzeństwa, podpytują, czy jest to dobre czy nie. Chłopiec z klasy piątej opowiedział katechetce o spotkaniu z diabłem w nocy w internacie. Chłopczyk z klasy trzeciej rzucił się na nauczycielkę i podrapał jej twarz, kiedy zabrała mu cyrkiel, którym niszczył ławkę. Wpadł w histerię. Potem wyjaśnił, że śnił mu się diabeł, który namawiał go do robienia złych rzeczy, m.in. do niszczenia szkoły. Chłopczyk tłumaczył złemu, że nie wolno i nie warto, bo zostanie ukarany, ale ten powiedział, że to rozkaz i że chłopczyk musi. Ten trzecioklasista czasami widzi diabła w szkole, najczęściej podchodzi do dzieci w stołówce. Wtedy chłopiec boi się i zaczyna biegać. Rodzi to konflikty; spirala emocji i złych zachowań się nakręca. W domu dziewięciolatek ogląda filmiki związane z tematem duchów. Lubi to. Jeden z wychowawców internatu, poprawiając kołdrę w łóżku śpiącego czwartoklasisty, zamiast jego twarzy, zobaczył zdeformowaną i obrzydliwą twarz, którą opisał jako twarz szatana. Chwilę później twarz stała się normalna, słodka jak u śpiącego dziecka. Wychowawca był przerażony. Wcześniej nie wierzył w „takie rzeczy”. Opisał to zdarzenie i przekazał dyrekcji. Pani dyrektor przyjęła informację i nie skomentowała jej. Jedna z nauczycielek widziała manifestację demoniczną w czasie „zabawy” przeprowadzanej w klasie. Inni wychowawcy rejestrują pogarszające się zachowania uczniów w szkole. Dzieci przeprowadzają rytuały z odwracaniem krzyża. Są dziewczynki, które tną sobie ręce i nogi. Była jedna nieudana próba samobójstwa. Opisane wyżej wydarzenia, które rozpoczęły się od jednego filmiku na YouTube, zaczęły destrukcyjnie wpływać na sposób funkcjonowania szkoły. Dyrekcja zaczęła szukać pomocy. Oczywiście wielki wpływ na tę sytuację mają wcześniejsze doświadczenia tych dzieci w domu, niewiara rodziców w istnienie świata duchowego, licznie wyznawane zabobony oraz niechrześcijańskie praktyki duchowe ochrzczonych: w szkole ćwiczenia jogi prowadzą nauczyciele, którzy jeżdżą na szkolenia do Indii, mogą więc być inicjowani. Nie wiem, czy uda mi się pomóc. Ludzie często uciekają od wiedzy niewygodnej i wymagającej zmiany swego światopoglądu czy postępowania. Najczęściej stronią od wysiłku, szczególnie duchowego. ▪