facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2015 - luty
STOP zwolnieniom z wychowania fizycznego

Grażyna Starzak

strona: 14



Sport kształtuje charakter, uczy samodyscypliny, ma wpływ także na osiągnięcia w innych dziedzinach.

Rodzice, nie zwalniajcie swoich dzieci z lekcji wychowania fizycznego.
Dane resortu edukacji wskazują, że lawinowo rośnie liczba zwolnień z WF. Coraz trudniej jest też zachęcić młodzież do udziału w pozalekcyjnych zajęciach sportowych. Dotyczy to zwłaszcza dziewcząt. Trudno się więc dziwić, że w ciągu ostatnich 10 lat podwoiła się liczba dzieci z nadwagą. Lekarze alarmują, że aż 17 proc. nastolatków waży zdecydowanie więcej niż powinni. Specjaliści twierdzą, że 80 proc. spośród nich pozostanie otyłymi w wieku dorosłym. A to oznacza, że te osoby będą mieć kłopoty ze zdrowiem.

Kto jest winien

temu, że młodzież niechętnie uczestniczy w zajęciach wychowania fizycznego? Rodzice? Szkoła? W opinii prof. Zbigniewa Dziubińskiego, kierownika Katedry Nauk Społecznych warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego, prezesa Salezjańskiej Organizacji Sportowej Rzeczypospolitej Polskiej, przyczyna takiego stanu rzeczy to kwestia mentalności części społeczeństwa, lekceważącego podejścia niektórych rodzi¬ców do lekcji WF. Nie bez znaczenia jest też – w jego opinii – taka a nie inna organizacja zajęć z tego przedmiotu w szkole.
Plaga zwolnień z WF dotyka wielu szkół. – Rodzice nie powinni tak łatwo ulegać dzieciom, zwalniając je z tych lekcji, często z błahego powodu – mówi ks. Hen-ryk Urbaś, nauczyciel WF w Zespole Szkół Salezjańskich w Świętochłowicach. – Są oczywiście tacy rodzice, którzy sami uprawiają sport, turystykę i zachęcają do tego dzieci. Zastanawiam się, których jest więcej. Nie rozsądzając tego, warto przypomnieć, że jeżeli rodzic kształtuje w dziecku zamiłowanie do aktywności fizycznej przez wspólne wyjazdy na wycieczki, wyjścia na basen, na rower czy na rolki, to młodzież przejmuje te zwyczaje. Widzi, że można ciekawie spędzać czas niekoniecznie siedząc przy komputerze – podsumowuje ks. Urbaś. Dzisiaj sala jest w każdej szkole, ale często pusta. Młodzież woli siedzieć przed komputerem i serfować w internecie. Kiedyś rodzice ściągali dzieci na siłę z podwórka do domu. Dzisiaj jest odwrotnie. Trudno jest dzieci wyciągnąć z domu. Do młodych nie przemawia to, że sport – jak mówił św. Jan Paweł II - jest „pięknym darem bożym”, że przez sport rozwijają się. Nie tylko fizycznie. Tym ważniejsza jest postawa zarówno rodziców, jak i wuefisty – podsumowuje ks. Urbaś.
Dla niego jest oczywiste, że w szkole musi być ktoś, kto sam, dając przykład, odpowiednio

zachęci i zmobilizuje

młodzież do uprawiania sportu. W Zespole Szkół Salezjańskich w Świętochłowicach każdy z wuefistów ma swoją ulubioną dyscyplinę, do uprawiania której zachęca młodzież. – Jeden jest pasjonatem koszykówki, drugi piłki ręcznej, inny najbardziej lubi siatkówkę czy pływanie – wylicza ks. Urbaś. – Te nasze pasje, przejmowane przez młodzież, przekładają się na wyniki sportowe uczniów, którzy w drużynach „Salos-u” startują w zawodach – dodaje.
Nauczycieli WF z prawdziwego zdarzenia nie brakuje także w Zespole Szkół Salezjańskich w Przemyślu. – To bardzo ważne, aby nauczyciel wychowania fizycznego potrafił zaszczepić u młodzieży pasję do uprawiania sportu. Powinien też umieć odpowiednio zorganizować czas młodzieży i prowadzić zajęcia w tak atrakcyjny sposób, by przyciągnąć najbardziej opornych – mówi ks. Mirosław Gajda, dyrektor tej placówki, a kiedyś nauczyciel WF. W szkole, którą kieruje, jest bardzo dużo sportowych zajęć pozalekcyjnych, w których chętnie uczestniczy młodzież. W czasie ferii zimowych odbywają się obozy narciarskie. Podczas wakacji wyjazdy integracyjne, w trakcie których młodzież uprawia jedną z trzech, wybranych przez siebie, dyscyplin sportowych. Np. w czasie zajęć z instruktorami na obozie w Dąbkach młodzi ludzie mogą poznać tajniki tenisa ziemnego, windsurfingu lub żeglarstwa.
Ks. Mirosław Gajda, absolwent AWF, sam do dzisiaj aktywnie uprawia sport. Jest instruktorem narciarstwa. Regularnie biega, jeździ na rowerze, pływa. Przyznaje, że zamiłowanie do sportu wyniósł z domu rodzinnego. – Od małego interesowałem się sportem. Rodzice dopingowali mnie. Pamiętam, jak po raz pierwszy poszedłem z tatą na mecz piłki nożnej i od razu zakochałem się w tym sporcie. Potem zacząłem tre¬nować piłkę. Rodzice mnie wspierali. Obecnie nie wyobrażam sobie, jak mógłbym żyć bez codziennej aktywności fizycznej.
Wszyscy moi rozmówcy podkreślają, że wychowawcze walory sportu są nie do przecenienia. – Sport kształtuje charakter, uczy samodyscypliny, ma wpływ także na osiągnięcia w innych dziedzinach. Prowadząc przez lata zajęcia „Salos-u”, zauważyłem, że młodzież, która się angażowała w te zajęcia, miała bardzo dobre wyniki w nauce. To dowód, że można doskonale pogodzić sportowe pasje i obowiązki szkolne. Nie zaniedbywać swojego rozwoju intelektualnego i jednocześnie dbać o rozwój fizyczny – podkreśla ks. Mirosław Gajda.
Do aktywności fizycznej mają zachęcić młodych ludzi

rozmaite akcje

podejmowane m.in. przez znanych sportowców. Jedną z nich była niedawna, masowa lekcja WF na lodowiskach Stadionu Narodowego w Warszawie, w której wzięło udział ponad tysiąc młodych ludzi z całej Polski. Te niecodzienne zajęcia z udziałem Anny Lewandowskiej, Marcina Gortata, Mariusza Czerkawskiego, Otylii Jędrzejczak i innych czołowych sportowców zorganizowano w ramach akcji „STOP zwolnieniom z WF”.
– Należy przyklasnąć takim inicjatywom, ale same akcje nie wystarczą – mówi prof. Zbigniew Dziubiński. Prezes Salos RP uważa, że warto by się zastanowić nad inną niż dotąd organizacją zajęć sportowych w szkole. – Np. przenieść WF na godziny popołudniowe, aby uczeń nie musiał się spieszyć na następne lekcje i miał czas na spokojną kąpiel i przebranie się – sugeruje prof. Dziubiński. W jego opinii korzystne byłoby też takie rozwiązanie, by uczeń miał możliwość uprawiania w szkole dyscypliny, którą lubi i która go interesuje. – Teraz to nauczyciel narzuca pewną formę prowadzenia lekcji i wybiera dyscyplinę sportową. Gdybyśmy pozwolili wybrać uczniom, być może WF stałby się ich ulubionym przedmiotem – konstatuje prof. Dziubiński. – Forma i organizacja lekcji wychowania fizycznego w szkołach wciąż jeszcze są dalekie od ideału. To jedna z przyczyn dużej liczby zwolnień z WF, które, niestety, wystawiają rodzice – podsumowuje prof. Dziubiński. Twierdzi, że w najbliższym czasie ta sytuacja ulegnie zmianie. Zmianę wymuszą rodzice, bo jeśli chodzi o aktywność ruchową całego naszego społeczeństwa to – w jego opinii - wcale nie jest aż tak źle. Uważa wręcz, że obecnie mamy do czynienia z „renesansem tej aktywności”. – To bardzo korzystne zjawisko, a w zasadzie proces. Wszystkie badania socjologiczne potwierdzają, ze nastąpiło ogromne ożywienie w tej dziedzinie. Polacy pod tym względem już nie są na samym końcu wśród krajów Unii Europejskiej. Obecnie plasują się w środku stawki – mówi prof. Dziubiński. ■