facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2014 - luty
Modlitwa: Pokarm dla duszy

Grażyna Starzak

strona: 18




W formacji religijnej dziecka ważną rolę odgrywa modlitwa rodzinna
Jedna z młodych mam, córka mojej sąsiadki, nie mogła w żaden sposób nauczyć swojego dziecka pacierza.

Nic tak nie zachęca do modlitwy, jak widok osoby modlącej się

Ktoś dał jej radę: proszę się nie przejmować dzieckiem, tylko samemu się modlić. Po jakimś czasie dziecko, widząc mamę klęczącą, samo zaczęło klękać, widząc mamę mówiącą słowa modlitwy, samo zaczęło „mamrotać” podobne słowa. Z czasem młoda mama nie musiała zachęcać dziecka. Pierwsze klękało, przywołując mamę. „Nic tak nie zachęca do modlitwy, jak widok osoby modlącej się” – mawiał Jan Paweł II. Wspominając swoje dzieciństwo papież Polak przyznał, że to, co go najbardziej wzruszało i zachwycało wtedy, gdy był dzieckiem, to widok ojca klękającego do modlitwy, ojca rozmawiającego z Bogiem.
– Własny przykład to najlepsza metoda nauczenia dziecka modlitwy. Z mojego, ojcowskiego doświadczenia wynika, że ta „recepta” sprawdza się również w przypadku nastolatków. Nawet jeśli dziecko na początku wzrusza ramionami, to po jakimś czasie będzie przyglądać się z ciekawością, a to już jest dobry punkt wyjścia– zwierza się Jarosław Świeży, przedsiębiorca z Nowego Sącza, ojciec czwórki dzieci. Trudno się z tą opinią nie zgodzić. Dzieci chętniej naśladują rodziców, niż stosują się do ich słów i rad.
Mój rozmówca zwraca uwagę, że gdy rodzice zaczynają myśleć o tym, jak uczyć dziecko modlitwy, warto, aby najpierw przypomnieli sobie, jak ich rodzice uczyli się modlić? Czy są z tej nauki zadowoleni? Czego im brakowało? Co było niewłaściwe, a co było dobre? Jak doświadczenie modlitwy w ich rodzinnym domu pomogło albo utrudniło im kontakt z Bogiem w dorosłym życiu?
Jarosław Świeży na własnym przykładzie może potwierdzić, jak ważną rolę w formacji religijnej dziecka odgrywa modlitwa rodzinna.
– Pamiętam z dzieciństwa, że ze względu na brak czasu nie zawsze odmawialiśmy modlitwę poranną, ale o wieczornej rodzice nigdy nie zapominali. Często miała ona spontaniczny charakter. W niedzielę i święta każdy posiłek rozpoczynaliśmy i kończyliśmy choćby krótką modlitwą dziękczynienia i uwielbienia Pana Boga – wspomina mój rozmówca.
Modlitwa nie może być przymusem
Jak zachęcić dziecko, aby chciało się modlić, a nie – musiało się modlić? – Medytacja i modlitwa ustna powinny w pierwszych latach wychowania uzupełniać rozmowę z Bogiem poprzez działanie – podkreśla ks. Mirosław Kozina z parafii Pana Jezusa Dobrego Pasterza w Krakowie. – Dzieci chętnie modlą się ze wzniesionymi rękami, chętnie zaczynają modlitwę głębokim ukłonem. Jest on pozdrowieniem Boga poprzedzającym odezwanie się do Niego i umożliwia chwilę skupienia oraz wyraża szacunek. Jest to świetne wprowadzenie do uczestnictwa w liturgii, do zrozumienia gestów liturgicznych – dodaje.
Ks. Kozina wie, co mówi. Nazywany jest „księdzem od dzieci”. Autor religijnych książek dla najmłodszych przyznaje, że nie jest łatwo być dziecięcym duszpasterzem. – Dzisiejszy świat proponuje dzieciom wiele zajęć pozaszkolnych, np. taniec, piłkę nożną, karate, balet, naukę gry na instrumentach, języki obce i wiele innych. I bardzo dobrze, że dzieci rozwijają swoje talenty, umiejętności. My, księża, też staramy się je rozwijać. Dlatego stworzyliśmy grupy formacyjne, w których różne, ciekawe dla dzieci zajęcia są przeplatane modlitwą. Często śpiewamy. To najlepszy sposób na pogłębienie u dzieci wiary, zbliżenie do Pana Boga i wyrobienie nawyku modlitwy.

Rozmowa z Bogiem

Bp Antoni Długosz, biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej, autor bestsellerowej Biblii dla dzieci, znany z telewizyjnego programu „Ziarno”, w pełni zgadza się z krakowskim wikarym.– Dziecko chętnie będzie uczestniczyło w kontaktach z Panem Bogiem, jeżeli zaproponujemy mu wiele możliwości tych kontaktów, poczynając od modlitwy spontanicznej, gestu, poprzez inscenizacje, modlitwę dziękczynienia i uwielbienia, przeproszenia i prośby.
Bp Długosz uważa, że najtrudniejszą formą modlitwy dla dziecka jest …pacierz. Niektóre dzieci negatywnie odbierają modlitwę, ponieważ ich pierwszy kontakt z nią oparty jest na tradycyjnym pacierzu. Ta forma modlitwy jest trudna i niezrozumiała dla dziecka.
– Wprowadzając dzieci w rozmowę z Panem Bogiem, winniśmy najpierw uczyć je rozmawiać z nami – radzi bp Długosz. – Kiedy przedstawiają problem, starajmy się być zainteresowani ich przesłaniem, patrzmy na dzieci, a nawet swoją twarz ustawiajmy na wysokości twarzy dziecka. Podobnie, kiedy przekazujemy dzieciom swoje sprawy – starajmy się wymagać od nich podobnej postawy ciała i zainteresowania naszymi problemami. Jeżeli dziecko nie doświadczy, czym jest rozmowa między ludźmi, nie nauczy się przeżywania modlitwy jako rozmowy z Bogiem. Częstochowski hierarcha przypomina, że ważne jest przygotowanie zewnętrzne oraz wewnętrzne dziecka do modlitwy. W zewnętrznym zwracamy uwagę na postawę ciała, układ rąk. Prowadząc przygotowanie wewnętrzne, przypominamy, że Pan Bóg jest zainteresowany tematyką naszej modlitwy, dlatego z szacunkiem możemy o wszystkim Mu powiedzieć swoimi słowami.

Pan Bóg bardzo się cieszy

Duszpasterze dzieci wymieniają kilka podstawowych zasad, wedle których rodzice winni uczyć swoje pociechy modlitwy. Pierwsza to oczywiście własny przykład. Druga to ta, że modlitwa odmawiana przez dzieci powinna mieć odpowiednią porę.
Najbardziej dogodnym czasem spotkania z Bogiem są poranek i wieczór. Tak ustawiona modlitwa jest niejako klamrą spinającą cały dzień. Kolejna zasada to dostosowanie modlitwy do roku liturgicznego. Ważne jest też to, aby modlitwa była spontaniczna. W swojej książce „Modlitwa dzieci” bp Antoni Długosz pisze, że jeśli dziecko modli się spontanicznie, przedstawiając Bogu swoje sprawy, tak samo, jak przedstawia je rodzicom, nabiera przekonania, że Pan Bóg bardzo się cieszy, kiedy o wszystkim Mu się mówi. – Należy zachęcać dzieci, by o każdym problemie informowały Pana Boga. Oprócz modlitwy spontanicznej proponuję modlitwę piosenkę, modlitwę taniec, modlitwę biblijną, modlitwę ciszy. Dopiero na końcu uwzględniam modlitwę pacierz, ponieważ jest trudna dla dziecka. Gdy na katechezie pozna ono poszczególne wezwania modlitwy „Ojcze nasz” czy „Zdrowaś Maryjo”, możemy mu ją zaproponować. Ważne jest także uczenie modlitwy ciszy, podczas której dziecko będzie mogło myślą przekazać ważne sprawy – zwraca uwagę bp Antoni Długosz. ■