- Franciszek przeniknięty Bogiem
- Jak stworzyć wspólnotę szkolną
- Ukraina Nie patrzymy, czy ktoś jest katolikiem, czy nie
- Zambia. Nasi wolontariusze
- Argentyna. Płaczę, bo to jest nasz papież
- Człowiek nawrócony spojrzeniem Jezusa
- Msza święta w rodzinie
- Co zasiejemy, to z pewnością wyda owoce
- Droga światła przedłużeniem ewangelicznej radości Zmartwychwstania
- Kochajmy biskupa Rzymu
- Apostołowie miłosierdzia
- Mama, tata i miłość na całe życie
- Kultura egoistów
- Bo ja chcę…
- Pascual Chávez Villanueva przypomina nauczanie księdza Bosko
Apostołowie miłosierdzia
Grażyna Starzak
strona: 18
„Wakacyjna niania”, „Pomocna dłoń”, „Raz, dwa, trzy, pomóż i ty” – to tylko niektóre akcje organizowane przez wolontariuszy z małopolskich szkół w ramach projektu „Mieć wyobraźnię miłosierdzia”.
Celem tej inicjatywy jest przygotowanie młodych ludzi do niesienia pomocy potrzebującym i stworzenie podstaw wolontariatu wśród uczniów. Ten unikatowy w skali kraju projekt został zainicjowany przez samorząd województwa małopolskiego w odpowiedzi na słowa bł. Jana Pawła II, który w homilii na krakowskich Błoniach podczas ostatniej pielgrzymki do ojczyzny w 2002 r. prosił wiernych o „wyobraźnię miłosierdzia”. W projekcie uczestniczy ponad pół tysiąca szkół. W sumie prawie 10 tys. osób! Szkolny Klub Wolontariuszy w Zespole Szkół Elektrycznych nr 1 w Krakowie powstał siedem lat temu. – Spontanicznie. Taka była potrzeba chwili – wspomina Mateusz Bereźniak, jeden z wolontariuszy. Ta „potrzeba chwili” to choroba nowotworowa, na którą zapadł jeden z kolegów Mateusza. Różnymi sposobami, m.in. poprzez aukcje „dobrego serca” czy sprzedaż własnoręcznie upieczonych ciastek, koledzy chorego zebrali całkiem pokaźną sumę na jego leczenie. – Chłopiec umarł, ale chęć niesienia pomocy innym została. Tak powstał Klub Wolontariuszy – opowiada katechetka Renata Chrzanowska. Jego członkowie podjęli wiele charytatywnych akcji. Najmilej wspominają pracę z wychowankami domu dziecka. Do końca życia nie zapomną reakcji maluchów na upominki, którymi obdarowywali je przy różnych okazjach. Starszym przysłużyli się, m.in. oddając krew. W ciągu roku uczniowie, ich krewni oraz przyjaciele oddali prawie 100 l tego cennego płynu – najwięcej spośród szkół Małopolski. Wolontariusze z Gimnazjum im. Zesłańców Sybiru w Zaczarniu są weteranami projektu „Mieć wyobraźnię miłosierdzia”. Elżbieta Kuta, nauczycielka i opiekunka wolontariuszy z Zaczarnia, mówi, że wszyscy jej podopieczni mają serca otwarte na potrzeby innych ludzi. – Te dzieci, które włączyły się do pracy w wolontariacie, mają wrażliwe serca, a poza tym wiedzą, że dobro, które czynią, zawsze wraca do człowieka – stwierdziła Elżbieta Kuta. Wiesław Kic, świecki katecheta z IV LO w Krakowie, sam doświadczył niepełnosprawności i przekonał się, że o miłości bliźniego można wiele mówić i nic nie robić, ale także robić wiele dla innych, mało o tym mówiąc. – Wielokrotnie przekonałem się, że nawet uczniowie uważani za buntowniczych i krnąbrnych, opiekując się niepełnosprawnymi dziećmi, okazują się opiekuńczy i wrażliwi – mówi Wiesław Kic. Ks. Krzysztof z parafii w Łącku, który opiekuje się wolontariuszami w tutejszym zespole szkolno- -gimnazjalnym, uważa, że aby młodzi ludzie zaczęli robić coś pożytecznego, trzeba mieć dla nich czas i dać konkretne zadanie do wykonania. Ks. Krzysztof, zafascynowany o. Pio i tym, co zobaczył w San Giovanni Rotondo, gdzie pracują setki wolontariuszy, postanowił szerzyć ideę wolontariatu w swojej parafii. Z pomocą władz samorządowych stworzył warsztaty terapii zajęciowej i przytulisko św. brata Alberta. Najpierw pomagali mu pojedynczy uczniowie. Początkowo prosił ich o pomoc w drobnych sprawach. Z czasem dawał bardziej odpowiedzialne zadania. Obecnie w Klubie Wolontariusza im. św. Ojca Pio w szkole w Łącku działa prawie 60 młodych ludzi.
Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi. Jan Paweł II