- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Nowy wzór misji i misjonarza
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. Popkultura
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Niska kultura i jej medialne tuby
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Kluczem jest świadomy wybór
- WYCHOWANIE - Z DRUGIEJ STRONY. Podążanie za grupą
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Dynamiczna wierność
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- GDZIEŚ BLISKO. Głos wołającego na puszczy
- MEDIOKRACJA. Słowo wymaga wysiłku
- MEDIOKRACJA. Subiektywny przewodnik po mediach
- MEDIOKRACJA. Nie da się żyć bez prawdy
- MEDIOKRACJA. O co chodzi Z mediami
- POKÓJ PEDAGOGA. Moda czy poważne zagrożenie?
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- POD ROZWAGĘ. Occultus znaczy nieznany
- POŻEGNANIE. Odszedł przyjaciel błogosławionych
- BIOETYKA. Naukowy czy mądry?
- DUCHOWOŚĆ. Słowo
- MISJE. Bosconia oaza na pustyni
- MISJE. Animacje misyjne na pielgrzymkach
- WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. Bóg Panem historii
- PRAWYM OKIEM. Zmiana płci już dla ośmiolatków?
TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
mama Ania
strona: 25
Żonglując talerzami w kuchni, słyszę dobiegającą z salonowej kanapy rozmowę. Bajka leci w telewizji i w sumie każdy dźwięk wpuszczam jednym uchem, żeby drugim wypuścić, ale jakimś cudem podświadomość spowalnia mi głos Olka:
– Seweryn, a czy to prawda, że rodziny się nie wybiera? – chwila konsternacji i wybucham śmiechem.
– No jasne, że się nie wybiera! A matkę sobie sam wybrałeś? Albo brata? Haha!
– Nie wybrałem – po chwili namysłu odpowiada Olek.
Pół godziny później, przy obiedzie, opowiadam o Olusiowych wątpliwościach Tomkowi. Uśmiecha się kątem ust, ale z kamienną twarzą głośno komentuje:
– Wcale nie jest powiedziane, że matka, którą byś wybrał byłaby lepsza niż ta, którą już masz.
– No właśnie Olek – postanawiam jednak wyciągnąć z niego więcej, – a gdybyś mógł sobie wybrać rodzinę, to kto byłby twoją mamą, hę?
– Ciocia Marta! – kompletnie bez zastanowienia i z rozanieloną miną odpowiada Olek.
Świetnie, myślę sobie, to całkiem jasne! Ciocie, młodsze od rodziców, od zawsze były w cenie! Bezkarnie rozpuszczają dzieciaki, podobnie do dziadków, ale mają nad dziadkami przewagę technologiczną, w ich komórkach zawsze są fajne gry, znają najnowszy repertuar kin, obsługują mp3... Kiedy nasze chłopaki zostają pod opieką cioci Marty to pepsi leje się strumieniami, popcorn produkuje się w tonach i nikt nie sprząta go z podłogi, a filmy i gry na playstation nie podlegają absolutnie żadnym ograniczeniom. Wcale mnie ten wybór nie dziwi.
– Tylko wiesz synku – niezdarnie próbuję jednak ratować swoją pozycję – ona zapomina podlewać swoje kwiaty, mówiła mi, że już trzy storczyki jej uschły, więc myślę, że ciebie też nie karmiłaby zbyt regularnie...