facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2012 - lipiec/sierpień
WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Kluczem jest świadomy wybór

Kamila Zawieja

strona: 7



„Ale wszyscy tak robią, wszyscy to mają, wszyscy to oglądają”...takie teksty prędzej czy później wypowiadała każda z naszych córek. Z różną intensywnością, różnych też dotyczyły spraw.

Pierwsze, co pamiętam to pokemony u najstarszej – na szczęście łatwo sobie z nimi poradziliśmy, bo pragnienie ich posiadania było raczej krótkotrwałym odbiciem chęci dorównania grupie niż jakąś istotną potrzebą własną.

Cofam się sporo wstecz i widzę siebie wśród rówieśników komentujących ostatnie dokonania Kojaka czy przygody Aniołków Charliego. Nie oglądałam tego, oczywiście, za to mogłam nawet w nocy obejrzeć Kabaret Starszych Panów, koncerty, programy literackie. Doceniam to, że moja mama nauczyła mnie wybierać świadomie, to co oglądam, w czym uczestniczę. Choć na pewno wymagało to trudu po każdej ze stron.

Teraz próbuję przekazać to moim dzieciom. Wraz z ich dorastaniem, nabieramy nowych doświadczeń.
W końcowym okresie szkoły podstawowej już dwukrotnie mierzyliśmy się z zarzutem, że jako jedyni rodzice w klasie nie pozwalamy na oglądanie seriali telewizyjnych, które... ”WSZYSCY, mamo, wszyscy oglądają i potem oni rozmawiają, tylko o tym, a ja nie wiem o czym mówią”. Za każdym razem argument „wszyscy coś tam” był pretekstem do rozmowy. I jakoś często okazywało się, że „wszyscy” to kilka najbardziej dominujących osób w klasie, że można szukać sposobu na zaistnienie w towarzystwie, na znalezienie znajomości, przyjaźni, niekoniecznie poddając się dyktatowi mody na oglądanie, posiadanie, ubieranie w określone ciuchy.

Tego, że nie jest to proste, doświadczyłam sama, poszukując któregoś lata ciuszków dla córki, zdecydowanej miłośniczki koloru zielonego, podczas, gdy lansowano róż jako jedyny możliwy kolor dla dziewczynek...

Nasze córki od początku słuchały też muzyki bliskiej nam, ale mocno odległej od tej, która jest na topie. Każda z nich w jakimś momencie zwierzała się, że odstaje, bo nie orientuje się jacy są najmodniejsi piosenkarze, najnowsze przeboje. Ale też rówieśnicy w klasie najczęściej robili wielkie oczy na wieść o tym, czego dziewczyny słuchają – jacyś Starsi Panowie czy piosenki Kabaretu Dudek... Z czasem okazywało się, że da się funkcjonować wśród rówieśników, zachowując swoje gusta. że warto być sobą. I że nie kłóci się to z poszukiwaniem nowości proponowanych przez kulturę masową.

Teraz starsze dziewczyny same poszukują swoich ścieżek, nie odrzucają naszych propozycji, ale zdarza się coraz częściej, że to one nam podsuwają swoje odkrycia muzyczne, kulturalne, czytelnicze. Zdarzało nam się już oglądać programy telewizyjne z grupy tych najbardziej popularnych i dobrze się bawić. Myślę że kluczem jest po prostu nasz świadomy wybór i jednak pewien poziom, jeśli chodzi o przekazywane treści. Nie zawsze muszą to być treści głębokie i ponadczasowe, ale zdecydowanie unikamy wszelkich gorszących, upokarzających, zniesmaczających programów. Ważne jest dla mnie, aby w szeroko rozumianym świecie, w którym się poruszamy i w który wprowadzamy nasze dzieci, zachować wrażliwość i jednak wierność własnej hierarchii wartości.

Pewne wydarzenia masowe, w których dane nam było uczestniczyć, stały się też pretekstem do rozmów o ważnych sprawach, do zastanowienia się nad czymś istotnym. Pamiętam, jak byłyśmy z jedną z córek na koncercie pewnej bardzo znanej piosenkarki zagranicznej. Zdobycie biletu, dostanie się na koncert, długie oczekiwanie na rozpoczęcie – cały trud jaki bez szemrania wraz z tłumem ponosiłyśmy był początkiem rozmowy dla czego, dla kogo, dla Kogo jesteśmy w stanie i jak bardzo jesteśmy w stanie się starać poświęcać nasz trud.