- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Dom, rodzina, ojciec
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE - SYSTEM ZAPOBIEGAWCZY. Historia - zwiastunka przyszłości
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Nie tylko przeszłość
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Od Jana Sobieskiego do... rodzeństwa
- WYCHOWANIE - Z DRUGIEJ STRONY. Dar teraźniejszości
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Historyk
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- ROZMOWA Z... W poszukiwaniu własnej tożsamości
- GDZIEŚ BLISKO. Nasz ogromny kapitał
- POD ROZWAGĘ. Zła modlitwa?
- POKÓJ PEDAGOGA. Problem z komputerem
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- BIOETYKA. Człowiek istotą społeczną?
- DUCHOWOŚĆ. Pamiętasz Boże? Obiecałeś!
- MISJE. Kisiłam ogórki w Afryce
- MISJE. Projekty misyjne
- WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. Opowiadania biograficzne o Jezusie jako Synu Bożym
- PRAWYM OKIEM. Plany skrajnej lewicy
TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
mama Ania
strona: 15
Chłopaki wyprosili, wybłagali i w końcu doczekali się. Od miesiąca mamy w domu konsolę do gier. Prościej byłoby pozwolić im czasem pograć na komputerze, ale niestety, głowa rodziny broni dostępu do swojego królestwa i nie ma takiej łapówki, którą dzieciaki mogłyby ojca przekupić. Przez pierwsze dni szaleństwo trwało niemal bez przerwy i to przy udziale wszystkich trzech mężczyzn. Hura! Nareszcie czas, żeby poczytać książkę
i opychać się ptasim mleczkiem bez dzielenia się z kimkolwiek! Teraz u Seweryna entuzjazm już lekko osłabł, u Olka natomiast wręcz przeciwnie. Całe szczęście w porę ustaliliśmy limit dzienny i sztywną zasadę: „najpierw lekcje, potem gra”. Choć najczęściej już w drodze powrotnej ze szkoły Olek zaczyna jęczeć:
– Mama, taki jestem zmęczony, jak myślę o tych lekcjach...
– Noo, kochany, domyślam się. A jak myślisz o grach to też jesteś zmęczony?
– Nie, wtedy nie jestem!
– Więc myśl o grach, ale najpierw odrób lekcje!
W poprzednią sobotę chłopcy zostali cały dzień pod opieką babci. Babcia jeszcze nie zdążyła przekroczyć progu, a Olek już krzyczał:
– Babcia, a pograsz ze mną?
– Jasne, że tak, tylko niech mama już sobie pójdzie to będę z wami grać.
– Yhmm – syknęłam z niedowierzaniem – a czy ty mamunia wiesz, w co on chce grać?
– No, w warcaby, w szachy, pełno planszówek mają w pokoju, będziemy grać, w co tylko zechcą! – babcia nie traci entuzjazmu, zdejmując kurtkę.
– Olek, powiedz babci, w co chcesz z nią grać.
– Będziemy grać w “Pacynki” na konsoli!
– Powodzenia! – rzucam, wybiegając z domu – zaraz nauczysz się czegoś nowego.
Wracając po południu, spodziewam się jakiejś katastrofy. Za to słyszę, że w najlepsze trwa wojna o... pady, a babcia wychyla się zza fotela, wołając:
– Nauczyłam się! Widzisz! Nauczyli mnie grać! Umiem podskakiwać i ciągle iść na przód, tylko zupełnie nie rozumiem po co oni mi każą zbierać te naklejki...