- Bł. Artemides Zatti
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE - SYSTEM ZAPOBIEGAWCZY. Odnaleźć swoje miejsce w Kościele
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Zaangażowanie laikatu
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. W trosce o Kościół
- WYCHOWANIE - Z DRUGIEJ STRONY. Moje wspólnoty
- GDZIEŚ BLISKO. Hlondiański dyżur
- ROZMOWA Z... Wszyscy jesteśmy Kościołem
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Świeccy
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- POKÓJ PEDAGOGA. Pierwsza miłość
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- POD ROZWAGĘ. Biofeedback i kadzidełka
- BIOETYKA. Genetycznie Modyfikowane Organizmy
- DUCHOWOŚĆ. Pokój z ufności
- MISJE. Misjonarz wszechstronnnie wykształcony
- MISJE. List z Hawany
- WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. EWANGELIE podręczniki wtajemniczenia chrześcijańskiego
- PRAWYM OKIEM. Za mało święci
MISJE. List z Hawany
ks. Andrzej Borowiec SDB Hawana, Kuba
strona: 19
Niech Będzie Pochwalony Jezus Chrystus! Witam wszystkich Czytelników Don BOSCO. Jednocześnie przepraszam, że tak dawno nie przysłałem żadnych wieści z Kuby.
Każdy dzień zdawałoby się jest podobny do drugiego. A u mnie, jak zwykle, obowiązków dość dużo. Jest nas dwóch księży, a mamy do obsługi dwa kościoły i cztery kaplice. Opiekujemy się też 500 dziećmi i młodzieżą. Uczestniczą u nas w różnych kursach i zajęciach.
Tutaj potrzeba bardzo dużo pracy z młodymi, gdyż system rządzący przez ponad 50 lat zdołał zniszczyć prawie wszystko, a najsmutniejsze jest to, że zniszczył sumienia ludzkie, które trudno jest odbudować. Trzeba więc zaczynać od podstaw. Moralność tak naprawdę nie istnieje w tutejszej mentalności. Coraz bardziej rozprzestrzenia się prostytucja, żebractwo, kradzieże, rozboje, narkomania. W większości przyczyniają się do tego turyści, przywożąc różnego rodzaju używki. Do tego, przeważnie z Europy, organizowane są tzw. sekswycieczki i tak coraz młodsi (chłopcy i dziewczęta), handlując swym ciałem, szukają łatwiejszego zarobku, choćby nawet dolara.
Coraz trudniej jest mówić o wartościach, gdyż odpowiadają, że muszą z czegoś żyć. A zakładów pracy praktycznie prawie nie ma. No może tylko produkujące rum i cygara. Inne to małe zakładziki prosperujące na granicy bankructwa. Duży zysk jest z turystyki, lecz co inteligentniejsi słusznie pytają, gdzie te pieniądze idą?
Jak się tu ludziom żyje? Coraz ciężej. Ostatnio rząd zezwolił na prywatny biznes i zwolnił z pracy ok. 200 tys. pracowników. Ale na wykupienie licencji na działalność większości nie stać. Kosztuje 80 dolarów, a średnia miesięczna płaca wynosi ok. 25 dolarów, najniższa 9,80. Do tego trzeba doliczyć zakup sprzętu i jeszcze pomieszczenia... A tutaj na ogół mieszka się w jednym pokoiku po kilkanaście osób. Mimo to jednak pojawiają się maleńkie domowe restauracyjki (jeśli tak można nazwać sprzedawanie kanapek i napojów przez pokojowe okno) lub „firmy” handlujące priackimi filmami na DVD. Ale naprawdę nieliczni starają się coś robić.
Bardzo duże pole do działania w takim środowisku mają księża, których ciągle brak. Bo i trudno wytrzymać w takim wilgotnym klimacie. Nawet ubrania w szafach niewietrzone butwieją. Jeśli chodzi o mnie, to jestem tu piąty rok i chyba się już „skubanizowałem”. Jest mi tu dobrze, mimo tych różnorakich problemów.
Niestety przez ten ostatni rok troszkę pogorszyło mi się zdrowie, nogę (po przebytym wypadku samochodowym) zaatakowała osteoporoza i gdzieś w żyle zrobił się zator, więc tutejsi lekarze zalecają jak najszybsze podjęcie leczenia, a co za tym idzie zmianę kraju na bardziej suchy, gdyż jest zagrożenie gangreną. W związku z tym w tym roku muszę przyjechać do ojczyzny na leczenie, a później zobaczymy, jaki plan ma Bóg względem mnie.
Kochani, bardzo dziękuję za Waszą pomoc, za modlitwy. Niech dobry Bóg błogosławi Wam w Waszym codziennym trudzie. Wraz z pamięcią modlitewną