- Bł. Artemides Zatti
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE - SYSTEM ZAPOBIEGAWCZY. Odnaleźć swoje miejsce w Kościele
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Zaangażowanie laikatu
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. W trosce o Kościół
- WYCHOWANIE - Z DRUGIEJ STRONY. Moje wspólnoty
- GDZIEŚ BLISKO. Hlondiański dyżur
- ROZMOWA Z... Wszyscy jesteśmy Kościołem
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Świeccy
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- POKÓJ PEDAGOGA. Pierwsza miłość
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- POD ROZWAGĘ. Biofeedback i kadzidełka
- BIOETYKA. Genetycznie Modyfikowane Organizmy
- DUCHOWOŚĆ. Pokój z ufności
- MISJE. Misjonarz wszechstronnnie wykształcony
- MISJE. List z Hawany
- WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. EWANGELIE podręczniki wtajemniczenia chrześcijańskiego
- PRAWYM OKIEM. Za mało święci
ROZMOWA Z... Wszyscy jesteśmy Kościołem
Małgorzata Tadrzak-Mazurek, ks. Andrzej Godyń SDB
strona: 10
Rozmowa z Haliną Szydełko – prezes Akcji Katolickiej
Jak w Polsce wygląda współpraca między świeckimi a duchownymi?
To zależy i od miejsca, i od środowiska, ale myślę, że w dzisiejszych czasach coraz bardziej docenia się rolę świeckich. To było jedną z przyczyn reaktywowania w wielu diecezjach Akcji Katolickiej, do czego wzywał Ojciec Święty Jan Paweł II. Ale to nie tylko kwestia Akcji Katolickiej, bo przecież świeccy są obecni w różnych organizacjach, ruchach i stowarzyszeniach. Coraz więcej mówi się na temat konieczności powoływania rad parafialnych. Niestety wciąż w świadomości niektórych pokutuje, że Kościół to tylko hierarchia kościelna. To błędne myślenie, Kościołem jesteśmy wszyscy i jako świeccy też powinniśmy brać za niego odpowiedzialność.
Błędne, ale niekiedy bywa bardzo wygodne...
Ależ oczywiście. Ludzie rzadko chcą się angażować w coś, co nie przynosi im natychmiastowych i bezpośrednich korzyści, wiec często nie chcą poświęcić czasu nie tylko Kościołowi, ale też wszelkiej innej działalności społecznej. Myślę że naszą rolą jest to, aby tę bierność przełamywać. Bo to nie jest tak, że ludziom jest obojętny los drugiego człowieka. To widać przy okazji różnych akcji, zagrożeń. Jeśli jest powódź, to ludzie sobie pomagają. Jeśli jest trzęsienie ziemi czy tsunami daleko od nas, to Polacy są ofiarni. Ale problem jest w tym, że to są rzeczy doraźne, a nam chodzi o stałą pracę w parafii i stąd rolą Akcji Katolickiej jest tworzyć cały zespół ludzi, którzy będą systematycznie się angażować i współpracować.
A może bierność wynika z tego, że przez długi czas świeccy byli tylko „odbiorcami” nauk?
Też, ale nie tylko. Z jednej strony księża nie byli zainteresowani tym, żeby świeccy wtrącali się w sprawy, które traktowali jako własne, ale z drugiej strony świeckim było wygodnie, że ktoś to robi i oni nie muszą się angażować. Tylko, że to prowadzi do takich patologii, iż niektórzy uważają Kościół za instytucję usługową, taką jak każdy inny urząd, gdzie mają prawo przyjść i wymagać katolickiego ślubu, pogrzebu, komunii swoich dzieci, bez żadnego zaangażowania z ich strony. Mówię czasami, bo nie można generalizować – wielu ludzi traktuje sakramenty bardzo serio. Natomiast niebezpieczeństwo jest, jeśli nie respektuje się wzajemnie swoich ról. Ale jeśli i świecki, i ksiądz znają, rozumieją i szanują swoje role to współpraca może być tylko korzystna. Świecki nie ma zastąpić kapłana. Ma go wspierać i uzupełniać – zwłaszcza tam, gdzie kapłan bezpośrednio nie dotrze.
Po której stronie leży odpowiedzialność za inicjowanie takiej współpracy?
Trudno generalizować, bo np. jeśli ksiądz buduje kościół, to na ogół on wie jakie są potrzeby, co trzeba kupić, jaką zbiórkę środków przeprowadzić i wtedy to on wychodzi z inicjatywą, prosi o pomoc. Natomiast jeśli świeccy mają konkretny pomysł – tu mogę powiedzieć z podwórka Akcji Katolickiej – np. chcą prowadzić poradnictwo rodzinne, czy mają fachowców w jakiejś dziedzinie, to oni proponują, że jeśli otrzymaliby na godzinę tygodniowo salkę, to mogliby np. prowadzić wykłady, porady prawne, rozliczenia PIT-ów. I nie znam proboszcza, który by czegoś takiego nie chciał. Także np. inicjatywa prowadzenia świetlicy parafialnej może pochodzić od kapłana, który widzi potrzebę, szuka nauczycieli, mogących się zająć dziećmi ze środowisk zaniedbanych, ale znam i takie przypadki, że to właśnie nauczyciele w parafii, którzy działają w Stowarzyszeniu Rodzin Katolickich dogadali się między sobą i zaproponowali księdzu, że założą taką świetlicę.
Czy księża nie czują się zagrożeni coraz większą aktywnością laikatu?
Myślę że wręcz przeciwnie, że wielu kapłanów przekonuje się, że świecki może być doskonałym partnerem w pracy w parafii. Przez wiele lat pokutowało przeświadczenie, że wokół Kościoła kręcą się wyłącznie nieudacznicy. W tej chwili wśród osób zaangażowanych w życie parafii jest wiele osób wykształconych, które zajmują konkretną pozycję społeczną. Nam bardzo w Akcji Katolickiej zależy na ludziach, którzy mają wpływ na rzeczywistość. Jeśli są w Akcji Katolickiej nauczyciele, to oni mają wpływ na wychowanie młodych pokoleń, przez nich docieramy do młodzieży. Jeśli są politycy – a są, bo w Akcji Katolickiej jest 11 parlamentarzystów i ponad 200 samorządowców – to nasze działanie nie ogranicza się do protestów i apeli, ale do konkretnego oddziaływania na parlament i tworzenie prawa. Zależy nam także na takich ludziach w Kościele.
Księża są krytykowani, jeśli angażują się politycznie, więc polityka to właśnie jedno z tych miejsc, gdzie muszą być aktywni katolicy świeccy...
Kiedy w XIX wieku rodziła się Akcja Katolicka, papież Pius X powiedział, że zadaniem apostolstwa świeckich jest odnowić wszystko w Chrystusie. I to jest główny cel Akcji Katolickiej. Ale trzeba też pamiętać, dlaczego do tego wzywał. Dlatego, że pojawiły się ideologie wrogie chrześcijaństwu, silnie oddziaływujące na życie polityczne i społeczne. Akcja Katolicka miała za zadanie bronić Kościoła i wierzących. Nie wolno nam nie interesować się polityką, ale trzeba postawić wyraźną granicę tego zaangażowania. Akcja Katolicka nigdy nie będzie partią polityczną i nie będzie brała udziału we władzy, niemniej zachęcamy naszych członków, aby startowali w wyborach, dostawali się do parlamentu, do samorządów. Ale tam działają pod własnym szyldem, a nie pod patronatem Akcji, choć liczymy na to, że będą reprezentować wartości chrześcijańskie.
Czy w ramach odpowiedzialności za Kościół świeccy powinni zwracać uwagę księżom na ich błędy?
Jeśli nie ma wątpliwości, co do złego postępowania księdza, to tak. Nawet Pismo Święte mówi, że jeśli brat twój w jakiś sposób zawinił, to idź go upomnij, jeśli nie zareaguje to donieś Kościołowi. Na zło trzeba reagować, ale też trzeba uważać, żeby nie skrzywdzić drugiego człowieka, nie opierać się na pomówieniach, niesprawdzonych informacjach, zwłaszcza teraz, kiedy mamy wiele niesprawiedliwych ataków na kapłanów. Jeśli jednak sprawa jest niedwuznaczna i wiadomo, że kapłan błądzi, to musi być reakcja. Od rozwiązania problemu jest biskup, ale biskup musi być najpierw poinformowany.
A może gdyby świeccy bardziej czuli się odpowiedzialni za swój Kościół to do wielu wypaczeń by nie doszło?
To nie jest tylko sprawa między świeckim a kapłanem. To jest szeroki problem. Sąsiedzi często nie reagują także w przypadku np. przemocy w rodzinie. Jeśli jednak ksiądz popełni błąd to mówi się, że taki jest Kościół. Najważniejsza rzecz, którą należy czynić i co propaguje Akcja Katolicka, to stała modlitwa za kapłanów. Siła modlitwy jest wielka.
Jak uczyć dzieci troski o Kościół?
Jeśli dzieci widzą, że rodzicom zależy na Kościele, że wiedzą co się dzieje w parafii i czują się w niej u siebie, to jest rzeczą naturalną, że dzieci to przejmują.