- Bł. Artemides Zatti
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE - SYSTEM ZAPOBIEGAWCZY. Odnaleźć swoje miejsce w Kościele
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Zaangażowanie laikatu
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. W trosce o Kościół
- WYCHOWANIE - Z DRUGIEJ STRONY. Moje wspólnoty
- GDZIEŚ BLISKO. Hlondiański dyżur
- ROZMOWA Z... Wszyscy jesteśmy Kościołem
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Świeccy
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- POKÓJ PEDAGOGA. Pierwsza miłość
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- POD ROZWAGĘ. Biofeedback i kadzidełka
- BIOETYKA. Genetycznie Modyfikowane Organizmy
- DUCHOWOŚĆ. Pokój z ufności
- MISJE. Misjonarz wszechstronnnie wykształcony
- MISJE. List z Hawany
- WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. EWANGELIE podręczniki wtajemniczenia chrześcijańskiego
- PRAWYM OKIEM. Za mało święci
TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
mama Ania
strona: 13
Na budowie naszego domu stoi ogromna beczka pełna wody. Wszystkie przedmioty, niezleżnie od rozmiaru, lokalizacji, przeznaczenia, wartości stoją sobie spokojnie, dopóki w okolicy nie pojawiają się moje chłopaki. Tym razem, bynajmniej nie ku uciesze tatusia, Olgierd zasypał wspomnianą beczkę wiórami pozostałymi po cięciu belek. Ma zatem karę. Niech się cieszy, że to tylko trzydniowy zakaz oglądania bajek, a nie konieczność wybierania każdego pojedynczego wiórka.
Pierwszy wieczór „odsiadki” mija dość bezboleśnie. Następnego dnia chłopcy są chwilowo pod opieką cioci, a w telewizji „Szeregowiec Dolot”. Olek w najlepsze, nie wspominając o wyroku, rozsiada się na kanapie i tylko co jakiś czas wyskakuje na ogród po pierniczki. Za to po pół godzinie w sytuacji orientuje się Seweryn. Kochane dziecko, zawsze przypomni, że Olek nie ma czapki na głowie, że ma krzywo założone skarpetki, że ma… karę...
– Ciocia, a Olek ma karę, nie może oglądać bajek!
Ciocia skonsternowana, nie wie co robić. Olgierd miażdżącym wzrokiem spogląda na Seweryna.
– Ale oni nie muszą o tym wiedzieć! – mówi.
– Kto oni? – pyta ciocia, żeby odsunąć moment podjęcia decyzji.
– Rodzice – rezolutnie odpowiada Oluś.
Sprawa przycicha do następnego poranka, kiedy to Tomek próbuje podpytać o poprzedni dzień.
– Olek, co robiłeś u cioci wczoraj?
– Ja? – jakby lekko speszony – jadłem!
– Tylko jadłeś?
– Tak, pierniczki jadłem – podejrzany patrzy wyłącznie na swoje stopy.
– Jesteś pewny, że nic poza tym?
– Yhmm, tak sobie jadłem – kłamie w żywe oczy.
Co tu robić? Z ulubionej ciotki głupio zrobić donosiciela, więc tymczasowo odpuszczamy sprawę bajek, ale mimochodem rozpoczynamy akcję społeczną „Kłamczuchom mówimy NIE”. Olka marzeniem jest zostać policjantem, od dziś podkreślamy więc głośno i wyraźnie, że do policji nie przyjmują tych, którzy kłamią, więc kłamczuchy muszą niestety poszukać sobie innej pracy.