facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2011 - czerwiec
POKÓJ PEDAGOGA. Pierwsza miłość

Małgorzata Wianecka-Nowak

strona: 13



Nasz syn jest w czwartej klasie szkoły podstawowej, od pierwszej przyjaźni się z dziewczynką ze swojej szkoły, w tym roku oznajmił, że są zakochani i to jego dziewczyna. Czy powinniśmy na to jakoś zareagować?

Kochani, Wasz syn powiedział Wam, że jest zakochany. Nie zrobił nic złego. Szczerze Wam coś wyznał. Nie ma powodów do niepokoju, ale sprawę potraktujcie poważnie.

Przyjaźnie, miłości, pierwsze deklaracje, mogą się w tym wieku zadarzyć, a nawet i wcześniej. Mogą nawet skutkować długoletnią znajomością, a potem poważnym związkiem uczuciowym. Może się również zdarzyć, że Wasz syn za jakiś czas nie będzie nawet pamiętał imienia dziewczynki, w której był tak „poważnie” zakochany.

Jeśli nie obserwujecie innych niepokojących objawów u syna, to nie ma się czym przejmować. Proponowałabym jakoś specjalnie nie skupiać na tym uwagi, aby nie nadawać tej sprawie dużej rangi, a tym samym nie dawać synowi sygnału, że robi coś, co Was niepokoi, coś złego.

Przyszedł, oznajmił i można przejść nad tym do porządku dziennego bez jakiegoś szczególnego roztrząsania. Oczywiście błędem byłaby zupełna obojętność, brak jakiegokolwiek oddźwięku lub próba ośmieszania tej sytuacji. Myślę że wystarczy spokojna, zwykła rozmowa, jak przy wielu innych tematach poruszanych przez Wasze dziecko.