- Bł. Artemides Zatti
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE - SYSTEM ZAPOBIEGAWCZY. Odnaleźć swoje miejsce w Kościele
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Zaangażowanie laikatu
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. W trosce o Kościół
- WYCHOWANIE - Z DRUGIEJ STRONY. Moje wspólnoty
- GDZIEŚ BLISKO. Hlondiański dyżur
- ROZMOWA Z... Wszyscy jesteśmy Kościołem
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Świeccy
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- POKÓJ PEDAGOGA. Pierwsza miłość
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- POD ROZWAGĘ. Biofeedback i kadzidełka
- BIOETYKA. Genetycznie Modyfikowane Organizmy
- DUCHOWOŚĆ. Pokój z ufności
- MISJE. Misjonarz wszechstronnnie wykształcony
- MISJE. List z Hawany
- WEŹ KSIĘGĘ PISMA ŚWIĘTEGO. EWANGELIE podręczniki wtajemniczenia chrześcijańskiego
- PRAWYM OKIEM. Za mało święci
SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Świeccy
ks. Marek T. Chmielewski SDB
strona: 12
Ksiądz Bosko w odniesieniu do świeckich demonstrował bardzo szeroki wachlarz postaw: od wdzięczności, poprzez współpracę, odnajdywanie się w tych samych wartościach, aż po dzielenie się współodpowiedzialnością za własne posłannictwo.
Świat księdza Bosko na różnych etapach jego życia pełen był osób świeckich. Od krajanów i współparafian, wśród których wzrastał, poprzez dobrych ludzi, którzy wspierali go materialnie i duchowo w dzieciństwie i młodości, aż do różnorodnych dobrodziejów jego dzieła i osoby zaangażowane w pracę wychowawczą w oratorium. Z tej racji ksiądz Bosko w odniesieniu do świeckich demonstrował bardzo szeroki wachlarz postaw: od wdzięczności, poprzez współpracę, odnajdywanie się w tych samych wartościach, aż po dzielenie się współodpowiedzialnością za własne posłannictwo. W moim przekonaniu to właśnie ostatnia z postaw nadaje właściwego ciężaru gatunkowego przesłaniu, jakie ksiądz Bosko chciał zostawić potomnym na temat roli świeckich związanych z salezjanami.
Do swych przekonań dojrzewał długo. Wszystko zaczęło się wraz z początkami oratorium na Valdocco. Ksiądz Bosko w pracy z chłopcami nigdy nie był sam. Zawsze towarzyszyli mu inni kapłani, klerycy i osoby świeckie. Początkowo ci ostatni byli nieliczni. Przychodzili ogarnięci potrzebą czynienia miłosierdzia bliźnim, którymi zajmował się wrażliwy ksiądz. Bawili się z chłopcami, organizowali teatrzyk, śpiew, katechizowali. Przynosili też jedzenie i pieniądze. Z czasem dołączyli do nich rzemieślnicy, nauczyciele zawodu, właściciele warsztatów i sklepów, nauczyciele, matki niektórych wychowanków. Ktoś nawet na stałe zamieszkał w oratorium i służył swą pomocą. Tak tworzyła się coraz większa wspólnota osób związanych z księdzem Bosko, pragnących, podobnie jak on, dobra jego chłopców.
W 1854 r., kiedy ksiądz Bosko był już dyrektorem trzech turyńskich oratoriów, a zanim podjął inicjatywę tworzenia Zgromadzenia Salezjańskiego, napisał „Regulamin Oratorium”. Zaczął go od łacińskiego zdania z Ewangelii wg św. Jana: Ut filios Dei qui erant dispersi, congregaret in unum..., co znaczy: „Aby rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno...”. A w kolejnych zdaniach tłumaczył: „Taka właśnie była misja syna Bożego: zgromadzić w jedno rozproszone dzieci Boże! (…). Te słowa odnoszą się dzisiaj przede wszystkim do młodzieży (...). To samo czyni się dzisiaj, rozszerzając w świecie Jego świętą religię. Wśród środków służących rozpowszechnianiu ducha religijnego w sercach opuszczonej młodzieży są także oratoria, a pomiędzy nimi Oratorium męskie Św. Franciszka Salezego na Valdocco”.
Ksiądz Bosko był przekonany, że poprzez oratorium kontynuuje to, co czynił Pan Jezus. On nie miał wątpliwości, że oratorium jest miejscem zbawienia młodych ludzi. Ale uwaga, jeśli ksiądz Bosko mówi o oratorium, to nie ma na myśli tylko siebie i swoich chłopców oraz tego, co dla nich robi. Dla księdza Bosko oratorium to on sam, jego świeccy współpracownicy i dopiero wtedy jego chłopcy z tym wszystkim, co dorośli dla nich czynią. Innymi słowy ksiądz Bosko i jego świeccy są kontynuatorami misji Jezusa Chrystusa. To oni, wraz z nim, „szerzą Jego świętą religię”. W konsekwencji świeccy, według księdza Bosko, to nie pracownicy, nawet nie współpracownicy, to ludzie współodpowiedzialni za zbawienie młodych.
Ileż mogłoby się zmienić na lepsze, gdyby salezjanie i świeccy na co dzień przejęli się tą prawdą.