facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2011 - maj
POD ROZWAGĘ. Szybkie czytanie

Robert Tekieli

strona: 14



Chciałbym się dowiedzieć czy grzechem jest udział w 2-letnim kursie szybkiego czytania
i zapamiętywania. Czytałem, że jest to bałwochwalstwo. Ja uczęszczam na taki kurs, który nie polega na żadnej jodze, magii czy innych tego typu rzeczach, ale na zwykłych ćwiczeniach: poszerzaniu pola widzenia, rysowaniu map myślowych (znanych od starożytności) itp. Czy więc muszę zrezygnować z tego kursu? Czy jest on grzechem?

Michał Jankowski

Drogi Panie Michale, kursy szybkiego czytania i zapamiętywania, w zależności od intencji i doświadczeń osób je prowadzących, mogą być zupełnie neutralne duchowo, mogą być też mocno toksyczne. Zależy to w dużej mierze od tego, czy zawierają techniki wprowadzające w odmienne stany umysłu. Rysowanie map myślowych zdaje się być całkowicie neutralne. Jeśli odnoszą się one w porządku symbolicznym, a nie logicznym, do istoty problemu, mogą być pomocne. Jednak już ćwiczenia poszerzania pola widzenia neutralne być nie muszą. Proszę zastanowić się, do czego takie ćwiczenie prowadzi. Otóż mamy się dzięki niemu wprowadzić w stan umysłu, w którym możliwe jest natychmiastowe i całościowe postrzeganie kilkudziesięciu wersów tekstu. W normalnym stanie umysłu, gdy pracuje on w przedziale częstotliwości fal mózgowych zwanym beta, nie jest to możliwe. W tym ćwiczeniu zachęca się osoby ćwiczące do stosowania „wzroku rozproszonego”. A to właśnie ułożenie gałek ocznych – patrzymy wprost, osie widzenia obu oczu są równoległe – sprzyja wchodzeniu w specyficzny stan naszego umysłu, zwany stanem alfa.

Ów stan umysłu jest wręcz ubóstwiony przez praktyków New Age. Powstał nawet Kościół Alfa (oficjalnie zarejestrowane wyznanie) w USA mający te same prawa, co Kościół katolicki.

Czym jest stan alfa? Powstaje w chwili, w której mózg wytwarza fale elektromagnetyczne głównie o częstotliwości 8-12 Hz, czyli fale alfa. Jest to stan, w który nasz umysł wchodzi, gdy zasypiamy. Powie Pan: co w tym złego, że staramy się eksploatować naturalne właściwości naszego mózgu. Nic bardziej błędnego. Stan alfa jest stanem odpoczynku, relaksu. Zmuszanie naszego mózgu do pracy intelektualnej w stanie alfa jest właśnie absolutnie nienaturalne. Grozi wieloma zaburzeniami. Pracować w stanie alfa to mniej więcej tak, jakby wrzucać w samochodzie, przy prędkości 180 kilometrów na godzinę, drugi bieg. Ktoś powie, przecież dwójka mieści się w „fizjologii” samochodu. Oczywiście, ale używać jej można tylko wtedy, kiedy samochód rozpędza się po ruszeniu. Używanie jej przy wysokich szybkościach grozi wysypaniem się skrzyni biegów. Całkowitą destrukcją.

I oto cała tajemnica współczesnego okultyzmu, całego New Age. Poza zachętami do bałwochwalstwa (bardzo czasami zakamuflowanymi w obietnice zdrowia, bezpieczeństwa czy szczęścia) jego istotą jest nakłanianie do wchodzenia w odmienne stany świadomości. A w tych stanach świadomości człowiek nie jest chroniony barierą logiki i sumienia. Mówiąc najkrócej, w trakcie wywołanego intencjonalnie stanu alfa, jesteśmy całkowicie odsłonięci duchowo. Możemy podlegać również działaniu demonicznemu. Taka jest wiedza wysnuta z doświadczeń środowisk egzorcystycznych prawosławia, protestantyzmu i katolicyzmu.

Z Pana krótkiego listu trudno wyczytać, czy kurs, w którym Pan uczestniczy, jest na pewno toksyczny. Jednak czas jego trwania oraz stosowanie technik rozszerzających pole widzenia pozwala zastosować zasadę świętego Pawła: odrzucić wszystko, co ma choćby pozór zła.

Czy my, katolicy, stosując tak rygorystyczne zasady w stosunku do nowych odkryć, które na dziesiątkach kursów i warsztatów są proponowane milionom ludzi na całym świecie, nie skazujemy się na drugorzędność?

Odpowiem w ten sposób. New Age głosi, że jego techniki ujawniają ukryty potencjał człowieka. Że pozwalają mu na odkrycie własnej genialności, nawet wszechmocy. Czy znacie Państwo choć jedną szczepionkę odkrytą w laboratoriach New Age, jedną teorię naukową rzucającą świat na kolana, jedno genialne dzieło sztuki?

Ruch New Age liczy już kilkadziesiąt lat. Nic istotnego nie odkrył. Nie dysponuje żadnymi rewelacyjnymi technikami. Służą one natomiast otwieraniu człowieka na świat demoniczny. Niektóre tylko przygotowują akt inicjacji. Na przykład metody supernauczania, fotograficznego czytania, szybkiego uczenia się języków. Choć najczęściej nie przekraczają granicy duchowej, bez wątpienia są toksyczne.