- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Podstawa edukacji
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. Umiesz gwizdać?
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Ku wolności
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Wolny wybór
- ROZMOWA Z ... Nieznośne brzemię wolnej woli?
- GDZIEŚ BLISKO. To był rok cudów
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Wychowywać, czyli zapewnić wolność
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- POKÓJ PEDAGOGA. Nie założę czegoś takiego
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- POD ROZWAGĘ. 50 milionów lat nienawiści
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Św. Jan Bosko w pismach kardynała Augusta Hlonda
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Solidarny kapelan
- Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW
- MISJE. Afryka da się lubić
- MISJE. Za wszystko dziękując
- ZDROWA MEDYCYNA. Transplantacja
- DUCHOWOŚĆ. Nie poddawajcie się niewoli
- DUCHOWOŚĆ. Liczby w Apokalipsie
- PRAWYM OKIEM. Słowa mają znaczenie
Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW
***
strona: 17
Dzienniczek Edy Kaźmierskiego (w oryginalnej pisowni):
7 maja 1936, czwartek
Przez te użerki z matką znowu zacząłem myśleć o ucieczce z domu. W ogóle ciągnie mnie coś w nieznane. Najpierw chciałbym wyruszyć dookoła Polski rowerem. Mam już towarzysza, ale nie mam roweru. Och, gdyby tak Hela lub Kazik wygrali na loterii, to skapłoby mi na rower! Gdyby tak się stało, to 1 lipca wyruszamy w Polskę. Startujemy o 5 rano z ulicy Wronieckiej. Mamy już dalsze plany. Po tej zaprawie, 1 września ruszamy na podbój Europy. Zwiedzamy wszystkie stolice i większe miasta portowe. Ach, to byłoby życie! Ale to wszystko w rękach Państwowego Monopolu Loteryjnego.
Tymczasem moje życie jest psie. 5 maja znowu po drugiej lekcji wagary, a dzisiaj kolejny zatarg z matką. Poszło o wycieczkę ministrantów do Dębiny. Matka raz tak, raz tak. Raz: „Idź, jak chcesz!”, raz: „Lepiej siedź w domu”! Nie wiem, jak długo to wszystko wytrzymam. Czuję, że któregoś dnia wezmę swój dobytek i pójdę, gdzie oczy poniosą. Chyba, że znowu Ksiądz Bosko mnie wstrzyma...