- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Podstawa edukacji
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. Umiesz gwizdać?
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Ku wolności
- WYCHOWANIE - RODZICIELSKA TROSKA. Wolny wybór
- ROZMOWA Z ... Nieznośne brzemię wolnej woli?
- GDZIEŚ BLISKO. To był rok cudów
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Wychowywać, czyli zapewnić wolność
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- POKÓJ PEDAGOGA. Nie założę czegoś takiego
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ
- POD ROZWAGĘ. 50 milionów lat nienawiści
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Św. Jan Bosko w pismach kardynała Augusta Hlonda
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Solidarny kapelan
- Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW
- MISJE. Afryka da się lubić
- MISJE. Za wszystko dziękując
- ZDROWA MEDYCYNA. Transplantacja
- DUCHOWOŚĆ. Nie poddawajcie się niewoli
- DUCHOWOŚĆ. Liczby w Apokalipsie
- PRAWYM OKIEM. Słowa mają znaczenie
RODZINA SALEZJAŃSKA. Św. Jan Bosko w pismach kardynała Augusta Hlonda
ks. Stanisław Zimniak SDB
strona: 16
Osobowość sługi Bożego ks. Augusta Hlonda – salezjanina, prymasa Polski i kardynała – kształtowała się w szkole duchowości św. Jana Bosko.
Swój pierwszy artykuł August Hlond zadedykował księdzu Bosko w 1915 r. z okazji jego setnej rocznicy urodzin, na zamówienie monachijskeigo miesięcznika „Jugend-
pflege”. W momencie publikacji ks. Hlond pełnił funkcję dyrektora Salezjańskiego Zakładu Wychowawczego w Wiedniu i zależało mu na tym, aby w krajach niemieckojęzycznych znajomość postaci wielkiego wychowawcy była jak najszersza. Już sam tytuł: „Ksiądz Bosko, patriarcha katolickiej troski o młodzież” wskazuje, jak wielkim uznaniem darzył on niedawno zmarłego apostoła młodzieży. Użyte słowo „patriarcha” pozwala domniemywać, że widział w księdzu Bosko jednego z najwybitniejszych chrześcijańskich wychowawców. „Osobowość Księdza Bosko – pisał – zachwycała porywającą dobrocią i wspaniałością serca”. Już po pierwszym spotkaniu z turyńskim wychowawcą młodzież czuła, że ma w nim prawdziwego przyjaciela i „ojca”. Młodzi wychowankowie pragnęli zatem znowu go spotkać, aby powierzyć mu swoje sekrety serca i kłopoty życiowe. Wizyta w nowo otwartym ośrodku młodzieżowym (oratorium), początkowo bardzo skromnym, nie była więc dla młodych ludzi czymś trudnym. W oratoriach młodzi znajdowali środowisko przepełnione duchem zrozumienia, pogody, przychylności i życzliwości. Oprócz możliwości zdobycia zawodu, mogli się cieszyć bogactwem form pożytecznego spędzania wolnego czasu (teatr, śpiew, gra na instrumentach muzycznych i różne inne zajęcia). Konkretna posługa i wielkoduszność serca i umysłu księdza Bosko sprawiały, że wychowankowie, w większości nieufnie nastawieni do Kościoła, nagle stawali się uważni i, co więcej, otwarci na wartości religijne. Z czasem zaś młodzież angażowała się tak mocno w sprawy Kościoła, że nie wyobrażała sobie już życia bez przyjaźni z Chrystusem.
1 kwietnia 1934 r. Ojciec Święty Pius XI na placu św. Piotra w Rzymie, w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego, wyniósł księdza Bosko na ołtarze. 5 kwietnia, w wybudowanej przez świętego bazylice Maryi Wspomożenia Wiernych, już jako prymas Polski i kardynał August Hlond wygłosił mowę: „Ksiądz Bosko powraca: mistrz duchowości i apostolstwa”. Jej treść nawiązywała do kanonizacji. Ponieważ Kościół, poprzez najwyższy urząd pasterski, wypowiedział się w sposób autorytatywny i definitywny o świętości życia i heroiczności posługi duszpasterskiej i wychowawczej ks. Jana Bosko, turyński kapłan i założyciel zgromadzeń zakonnych może być proponowany w całym powszechnym Kościele Chrystusowym jako mistrz duchowości i wzór apostolstwa.
Zarówno kardynał Hlond, jak i Pius XI byli zgodni, że ewangelizacja współczesnego świata wymagała niezwłocznego zaangażowania w nią świeckich. Achilles Ratti, który znał osobiście księdza Bosko, był przekonany, że postać nowego świętego będzie wspaniałym wzorem dla świeckich apostołów, zrzeszonych w założonej przez niego Akcji Katolickiej. Wystąpienie Hlonda miało na celu pokazanie inspirującej i porywającej postaci świętego nowemu ruchowi katolickiemu, którego celem było zdynamizowanie apostolstwa świeckich. Ksiądz Bosko był jednocześnie apostołem i wychowawcą, człowiekiem wielkich czynów i kreatywnej wierności następcom św. Piotra. Jego ewangeliczna logika posługi, odrzucenie panowania nad drugim człowiekiem czy szukania przywilejów – według słów Prymasa – były najlepszą odpowiedzią na pseudoreligijne ruchy i prądy (jansenizm, modernizm, indyferentyzm), paraliżujące żywotność i oddziaływanie piękna prawd Chrystusowych. Jak żaden inny człowiek Kościoła XIX wieku, św. Jan Bosko krzewił dzieła charytatywne, społeczne i wychowawcze, zatem jego niezachwiana wiara i wszystko przezwyciężająca odwaga apostolska oraz praktyczna i twórcza mądrość duszpasterska powinny być także dla świeckich inspiracją w ich działalności.
Sługa Boży ks. August kard. Hlond był tak dalece przekonany o uniwersalności przykładu życia swego duchowego ojca, że 13 grudnia 1935 r. przedłożył Piusowi XI prośbę o rozciągnięcie święta liturgicznego wspomnienia księdza Bosko na cały Kościół katolicki. Papież przychylił się do jego prośby.