- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Społeczne znaczenie salezjańskiego wychowania
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE - SYSTEM ZAPOBIEGAWCZY. Świat duchów
- WYCHOWANIE - OKIEM RODZICA. Aniele Boży
- WYCHOWANIE - UWAGI PSYCHOLOGA. Duchowość, czyli mądrość
- GDZIEŚ BLISKO. Pod sztandarem Walczącego Anioła
- Błyskawiczny kurs modlitwy
- NIEBEZPIECZEŃSTWO NEW AGE. Każdy może błądzić
- NIEBEZPIECZEŃSTWO NEW AGE. Uważnie patrzeć na znaki
- NIEBEZPIECZEŃSTWO NEW AGE. Bóg leczy
- NIEBEZPIECZEŃSTWO NEW AGE. Zniewalające moce
- NIEBEZPIECZEŃSTWO NEW AGE. Rozczarowała mnie medycyna
- NIEBEZPIECZEŃSTWO NEW AGE. Byłem „wywoływaczem” duchów
- NIEBEZPIECZEŃSTWO NEW AGE. Chciałam tylko, żeby syn nie chorował
- NIEBEZPIECZEŃSTWO NEW AGE. Od różdżki do uzależnienia
- NIEBEZPIECZEŃSTWO NEW AGE. Nauczycielka magii
- NIEBEZPIECZEŃSTWO NEW AGE. Żal mi ludzi, którym wróżyłam
- NIEBEZPIECZEŃSTWO NEW AGE. Pseudopotęga umysłu
- NIEBEZPIECZEŃSTWO NEW AGE. Moim bogiem była homeopatia
- DUCHOWOŚĆ. Ogromna czartu jesteś
- DUCHOWOŚĆ. Prawdziwa rodzina Jezusa
- SALEZJAŃSKI RUCH MŁODZIEŻOWY. Eurizon 2008
- MISJE. W gorącym sercu Afryki
- MISJE. Razem w działaniu
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Błogosławieni ks. Władysław Błądziński i ks. Wojciech Nierychlewski
- CHOWANIE. Cena zdrowia
- TAKA NASZA CODZIENNOŚĆ...
LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO. Społeczne znaczenie salezjańskiego wychowania
ks. Pascual Chávez SDB - IX następca księdza Bosko
strona: 2
„Zrozumiałem, że jeśli chcę, by młodzi z marginesu, narkomani, bezrobotni, pozbawieni nadziei byli moimi braćmi, a nie obcymi, jeśli chcę przełożyć chrześcijaństwo na dzieła, także dzieła społeczne, wręcz powiedziałbym na święty sposób socjalistyczne, jeśli chcę być w kontakcie nie paternalistycznym, ale ojcowskim, nie autorytarnym, ale jako autorytet, nie represyjnym, ale gotowym zrozumieć, nie dla komunikacji, ale komunii… to muszę zwrócić się do księdza Bosko.”
Italo Alighiero Chiusano
Znamy początki dzieła salezjańskiego. Ksiądz Bosko tak opisuje pierwszych wychowanków: „Oratorium składało się z młodziutkich kamieniarzy, murarczyków, brukarzy, sztukatorów i innych pochodzących z dalekich stron. Nie wiedząc, gdzie jest Kościół, nie mając doświadczenia w ocenie rówieśników, narażeni byli na niebezpieczeństwa i zepsucie.” Odbiorcami charyzmatu księdza Bosko byli zatem młodzi w potrzebie, ze środowisk ludowych i świata pracy. Ks. generał Juan Vecchi w swoim okólniku „Wzruszył się nimi” skupia uwagę na nowym scenariuszu zaangażowania wychowawczego salezjanów:
„Czynniki ekonomiczne, społeczne i kulturalne determinują nową konfigurację społeczeństwa. Zmieniają się przynajmniej częściowo naglące wyzwania naszej misji: uprzywilejowani odbiorcy, aspekty Ewangelii, na które jesteśmy szczególnie wrażliwi i które chcemy głosić, programy wychowawcze do realizowania. Stare i nowe biedy młodzieży są nieustannym wezwaniem do kreatywności naszego charyzmatu i czynienia go aktualnym. Często telewizja pokazuje obrazy, rozmiary i efekty ubóstwa, takie jak: głód, eksodus tysięcy uciekinierów, ofiar konfliktów etnicznych, dyskryminacji religijnej, wojen o wpływy, imigracji, pracy nieletnich, sytuacji kobiet, wykorzystywania seksualnego nieletnich, dzieci żołnierzy, prowizorycznej urbanizacji, będącej przyczyną marginalizacji społecznej itd. Jest to obraz w czarnych barwach, a przecież jeszcze niekompletny. Uwaga skierowana na „ostatnich” jest zawsze obecna w naszych projektach, gdzie przez „ostatnich” rozumiemy młodzież zagrożoną, żyjącą w warunkach ubóstwa ekonomicznego, kulturalnego i religijnego, a także emocjonalnego, moralnego i duchowego, młodych cierpiących z powodu dysfunkcji rodzinnych, żyjących na marginesie społeczeństwa i Kościoła. Pierwszą odpowiedzią jest praca wychowawcza wśród nich. Charyzmat salezjański nie przestaje pisać chwalebnych stron historii przez wielkie prewencyjne społeczne projekty i towarzyszenie młodym na wszystkich kontynentach: w obozach dla uchodźców, wśród dzieci ulicy i w ratowaniu dzieci żołnierzy oraz wykorzystywanych seksualnie, w różnorakich programach na rzecz emigrantów. Siła wychowawcza systemu zapobiegawczego ukazuje swoją skuteczność w odzyskiwaniu młodych z marginesu i zapobieganiu jeszcze gorszym wyborom, kiedy weszło się już na złe drogi. Musimy jednak unikać pewnej „mody na biednych”, która staje się demagogią i każe nam mówić o ubogich, bez konieczności podejmowania działań na ich rzecz. Nie jest możliwe wychowywać do wartości współczucia i solidarności z punktu widzenia zadowolonych i potężnych, ani nawet neutralnych. By wychowywać do solidarności i do sprawiedliwości trzeba zrozumieć, co znaczy być ofiarą. Kościół zawsze widział biednych jako „teologiczne miejsce spotkania z Bogiem”. W wyniku ewangelicznej lektury rzeczywistości kontynentu Ameryki Łacińskiej konferencja w Puebli głosi konieczność nawrócenia całego Kościoła na opcję preferencyjną na rzecz ubogich, dla ich pełnej wolności.
Przyspieszenie rytmu życia i wydarzeń mogą znieczulić wrażliwość naszą i młodych. Trzeba szukać bardziej adekwatnych środków pedagogicznych, by móc mieć serce zawsze otwarte na krzyk o przeżycie i godność. Stąd wychowanie musi wyrażać swoją krytyczną ocenę jako narzędzie analizy rzeczywistości i usunięcia każdej niesprawiedliwości. Wobec wzorów indywidualizmu i braku solidarności wychowanie musi przebić się przez obojętność i obudzić zainteresowanie tematyką społeczną, ułatwić znajomość świata, który nas otacza i uczyć oceniać go krytycznie oraz czuć się odpowiedzialnymi i protagonistami wydarzeń, uczestnicząc w opracowaniu odpowiedzi, które wzniosą się ponad przemoc. Ubóstwo i wykluczenie nie są fenomenem jedynie ekonomicznym, ale rzeczywistością, która dotyczy sumienia i jest wyzwaniem dla mentalności społecznej. Z tego powodu wychowanie moralne i praca pedagogiczna jawią się jako coś naprawdę naglącego wobec społeczeństwa, w którym wielkie problemy ludzkości i pryncypia regulujące odniesienia między ludźmi i krajami, ze środowiskiem naturalnym, wymagają nowych kierunków etycznych i moralnych jeszcze bardziej niż rozwiązań technicznych i naukowych.