- LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - Nowy Adam nowe stworzenie
- WYZWANIA
- WYCHOWANIE. Kolczyk w uchu, czyli o wartościach w salezjańskim wychowaniu
- WYCHOWANIE. Potrzeba wartości
- OKIEM RODZICA. Kocham cię, mamo, mimo że się starzejesz
- GDZIEŚ BLISKO. Wystarczy być razem
- SŁÓWKO O KSIĘDZU BOSKO. Ewangelicznie poprawny
- BŁYSKAWICZNY KURS MODLITWY
- DUCHOWOŚĆ. Przenosząca góry
- DUCHOWOŚĆ. Komunia do ust czy na rękę?
- W PUŁAPCE POLITYCZNEJ POPRAWNOŚCI. Religia politycznej poprawności
- W PUŁAPCE POLITYCZNEJ POPRAWNOŚCI. Długi marsz przez instytucje
- W PUŁAPCE POLITYCZNEJ POPRAWNOŚCI. Terror tolerancji
- SALEZJAŃSKI RUCH MŁODZIEŻOWY. Europejski wolontariat
- MISJE. W świecie Indian Shuar
- MISJE. Jubileusz
- RODZINA SALEZJAŃSKA. Błogosławiona s. Euzebia Palomino FMA
- Z ŻYCIA BŁOGOSŁAWIONYCH ORATORIANÓW
- W ANEGDOCIE
- PLACÓWKI SALEZJAŃSKIE. Poznań wspólnota Matki Bożej Wspomozenia Wiernych
MISJE. W świecie Indian Shuar
ks. Andrzej Witowski SDB
strona: 26
Ekwador – niewielkie państwo położone na równiku, zajmuje tylko 269178 km2 w północno-zachodniej części południowoamerykańskiego kontynentu. Istnieją tutaj trzy wyraźnie odrębne regiony geograficzne: nabrzeżny (Costa) – obejmujący nizinę oraz płaskowyż ciągnący się wzdłuż Oceanu Spokojnego, środkowo-górski (Sierra) – obejmujący Andy Ekwadorskie, składające się z Kordyliery Zachodniej i Środkowej, oraz wschodni (Oriente) – wyżynny, przechodzący na wschodnich krańcach Ekwadoru w Nizinę Amazonki, zamieszkały przez szczepy indiańskie – to właśnie na tym terenie (dokładnie w Taisha) przyszło mi obecnie pracować.
Indianie Shuar i Achuar posługują się językiem hiszpańskim oraz językami lokalnymi. Prawie przez cały rok panuje tu łagodny, wiosenny klimat. Od października do lutego mamy czas zimny. W nocy temperatura wynosi 8-10 stopni, natomiast w dzień przed południem może dojść nawet do 28 stopni. Charakterystyczne dla tego okresu są codzienne popołudniowe deszcze, a czasami burze. Od połowy marca zaczynają się już upały, które trwają do połowy września.
W Taisha pośród Indian Shuar pracuje trzech salezjanów: najstarszy wiekiem i profesją koad. Marcos Beltrame, ks. Jorge Loaiza i ja, ks. Andrzej Witowski.
Mamy na miejscu trzy świątynie: San Jose – tj. kaplica dla Shuar, kościół parafialny oraz kaplicę w jednostce wojskowej. Jedynym 4-kołowym mechanizmem, który pomaga nam pokonywać drogę, jest traktor. Nasz 80-letni koadiutor zawsze oczekuje na niedzielę, gdyż w tym dniu zasiada przy kierownicy i rozwozi nas do poszczególnych kaplic.
W ostatnim czasie przypadło mi w udziale błogosławienie małżeństwa. Zasługuje to na szczególną uwagę, gdyż tylko nieliczni pragną realizować drogę małżeństwa w Kościele katolickim. Większość par żyje razem, nie wpisując się nawet do rejestru cywilnego. Katolicki ślub to rzeczywiście wyjątek – niestety sakramentalne zawarcie małżeństwa nie wpisało się na dobre w kulturę Indian Shuar.
Podczas ceremonii na początku zadaje się pytania rodzicom państwa młodych. Pytam więc, czy ich dzieci są przygotowane, czy są stanu wolnego i jak mają na imię. Jest to oficjalny akt oddania swoich dzieci, aby żyły razem w małżeństwie. Po ślubowaniu, błogosławieństwie oraz komunii św. mąż zasiada na specjalnym tronie (chimpi), do którego następnie zbliża się żona i podaje mu do spożycia indiański napój (chichia) przygotowany z juki (tutejsze warzywo). Podaje się go w specjalnym talerzu wykonanym z błota (pininga). Następnie ofiarowuje napój celebransowi, rodzicom oraz zgromadzonym na mszy św. gościom. To wszystko symbolizuje obfitość darów, które nowa rodzina otrzymuje od Boga, oraz to, że zawsze będą dzielić się z tymi, którzy ich nie mają.
Wszystko pragnie iść z postępem, również i małżonkowie Shuar, dlatego, niestety, zamiast pięknego typowego stroju Shuar, zobaczyłem białą suknię i welon oraz garnitur. Każdego dnia obserwuję Indian, jak tracą własną tożsamość, swój język, zwyczaje i tradycje.
Według mojej opinii piękna rzeczywistość wielokulturowa w Ekwadorze powoli dobiega końca. Biali Ekwadorczycy chcą żyć jak Europejczycy, a każda grupa etniczna pragnie żyć jak Ekwadorczycy i w ten sposób każdego dnia możliwa jest utrata tego, co najcenniejsze dla każdej kultury.
Niechaj Bóg wynagrodzi Was za wszelkie dobro (materialne i duchowe), które tutaj w ekwadorskim buszu, z dala od kraju, rodziny i znajomych odczuwa się każdego dnia. Pozdrawiam Was serdecznie