facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2007 - lipiec/sierpień
W PUŁAPCE POLITYCZNEJ POPRAWNOŚCI. Religia politycznej poprawności

ks. Andrzej Godyń SDB

strona: 13



W Szwecji sąd pierwszej instancji skazał pastora Ake Greena na karę miesiąca pozbawienia wolności za to, że, podczas kazania, powołując się na Pismo Święte, powiedział, że szatan wykorzystuje homoseksualistów jako najsilniejszą broń przeciw Bogu. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu przyznał Alicji Tysiąc prawo do rekompensaty finansowej za to, że lekarze rzekomo uniemożliwili jej przeprowadzanie aborcji, w wyniku czego jej córka żyje. Rocco Buttiglione – włoski deputowany do Europarlamentu – nie mógł zostać unijnym komisarzem, ponieważ uważa homoseksualizm za grzech. W północnych Włoszech niektóre szkoły zakazały budowania szopek bożonarodzeniowych, nauczycielka w Como kazała śpiewać dzieciom kolędy bez słowa Jezus, a dzieci w Treviso z okazji Bożego Narodzenia zamiast jasełek przedstawiły rodzicom bajkę o Czerwonym Kapturku, z obawy o budowanie wśród dzieci postaw nietolerancji. W Belgii i Holandii zalegalizowano eutanazję. We Francji i Hiszpanii zrównano prawa związków homoseksualnych z prawami przysługującymi małżeństwu.
W Szkocji parlamentarzyści wnieśli propozycję zabraniającą czynienia znaku krzyża na stadionach piłkarskich, zaproponowano też, by w dokumentach urzędowych zamiast słów ojciec i matka używać zwrotów rodzic A i rodzic B. W brytyjskich zerówkach dzieci będą się uczyć z książek, w których występują bohaterowie homoseksualiści. Hiszpańscy socjaliści chcą dać przywileje prawne szympansom i gorylom. Brytyjski rząd rozważa przyznanie specjalnych praw pająkom, ośmiornicom, a nawet krabom, homarom i krewetkom.

Wychowanie opiera się na wartościach. Uczymy dzieci, że trzeba być: dobrym, sprawiedliwym, uczciwym, pracowitym, rzetelnym, prawdomównym, gotowym do pomocy i poświęcenia, lojalnym, skromnym, opanowanym, mężnym, szanować rodziców, osoby starsze i słabsze, dobro wspólne. I że nie wolno być: egoistą, zdrajcą, złodziejem, kłamcą, pyszałkiem, nie wolno używać przemocy wobec słabszych, łamać przepisów itd.

Korzenie kultury
Wynika to z hierarchii wartości, jaką przekazała nam europejska kultura wyrastająca z trzech korzeni: greckiej filozofii, rzymskiego prawa i religii chrześcijańskiej. Greccy filozofowie poszukiwali prawdy, dobra i piękna. Rzymianie gwarantowali swoim obywatelom wolność i równość wobec prawa, a religia chrześcijańska wynosiła godność każdego człowieka do człowieczeństwa Boga i ukazywała w Krzyżu Chrystusa ideał miłości, która poświęcając się aż do śmierci, zwycięża.
W tej wizji celem ludzkiego życia jest wieczne szczęście, które daje przebywanie z Bogiem – Miłością, a drogą do niego jest postawa miłości bliźniego. Z niej biorą się normy Dekalogu: nie będziesz miał innych bogów, czcij ojca i matkę, nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie kłam, a łamanie tych praw grozi utratą życia wiecznego. Ponieważ Bóg stał się człowiekiem, życie ludzkie ma wartość najwyższą.
Takie podejście cywilizowało łacińskie, celtyckie, germańskie i słowiańskie ludy, które wraz z chrześcijaństwem tę hierarchię wartości przyjmowały. Poszukiwanie prawdy zaowocowało rozwojem nauki, czyli usystematyzowanej mądrości i wiedzy. W rzekomo ciemnym średniowieczu powstawały uniwersytety, na których opracowywano racjonalne metody argumentacji i gwałtownie się spierano. Zakony zakładały szpitale dla najuboższych i szkoły. Żaden władca nie mógł nazywać się bogiem ani czuć władcą absolutnym swoich poddanych, a przed Bogiem był równy w godności z najuboższym kmieciem. Pomoc słabym, cierpiącym, trędowatym, biednym była czymś chwalebnym, podobnie jak jasne było, że poświęcenie, dobro, sprawiedliwość, prawość będą nagrodzone, jeśli nie w tym życiu, to w przyszłym. A ponieważ wszelka niesprawiedliwość będzie ukarana, dlatego warto było żyć dobrze, nawet jeśli nie przynosiło to natychmiastowych korzyści.
Naturalnie skłonność natury ludzkiej do złego nieprzerwanie owocowała niesprawiedliwością, wojnami, okrucieństwem, egoizmem jednych i cierpieniem drugich, niemniej świadomość indywidualnej odpowiedzialności za wyrządzone zło i wspólna hierarchia wartości stopniowo w ciągu wieków wypracowywała mechanizmy łagodzenia krzywd i kształtowała coraz większą świadomość godności, praw i obowiązków każdego człowieka.

Skutki odrzucenia Boga
W epoce oświecenia po raz pierwszy wyraźnie zaznaczyły swoją obecność filozofie odrzucające Boga i chrześcijaństwo, mimo że bezwiednie w dalszym ciągu obficie z niego czerpały. Idee wolności, równości, braterstwa nie mogłyby się pojawić w kastowej cywilizacji hinduskiej czy teokratycznej muzułmańskiej. Cel marksizmu był nieświadomym nawiązaniem do chrześcijańskiej idei zbawienia ludzkości, które jednak miało się dokonać nie w wieczności, ale w doczesności, w której po zbrojnej rewolucji miał zapanować utopijny ustrój powszechnego szczęścia – komunizm. Dopiero upadek Związku Sowieckiego w pełni obnażył nierealność i zbrodniczość tej ideologii, rywalizującej w okrucieństwie i liczbie ofiar z innym antychrześcijańskim bałwochwalstwem – faszyzmem, który w miejsce Boga postawił naród nadludzi. Jednak o ile faszyzm został z umysłów Europejczyków w wyniku II wojny światowej skutecznie wytrzebiony, to sieroty po komunizmie znalazły sobie ideologię zastępczą. Z marksizmu zaczerpnęły niechęć do chrześcijaństwa i przekonanie, że jak zmieni się ludziom warunki życia, to staną się lepsi i osiągną szczęście, a także manipulowanie językiem, historią i nauką. Ta ideologia – to tak zwana polityczna poprawność.

Nowa religia
Ale polityczna poprawność ucieka od nazywania siebie ideologią. W Polsce stacja radiowa wyjątkowo aktywna w propagowaniu politycznej poprawności przedstawia się jako „głos rozsądku w twoim domu”. Sugeruje oczywiście, że poglądy przez nią promowane są neutralne: ani lewicowe, ani prawicowe, ani religijne, ani ateistyczne – po prostu zdroworozsądkowe. To oczywista nieprawda. Polityczna poprawność jest antychrześcijańską ideologią o korzeniach lewicowo-liberalnych.
Jacek Bartyzel definiuje ją jako „swoisty kodeks językowy oraz zespół zachowań i opinii prezentowanych jako ‘antydyskryminacyjne’ dotyczących zwłaszcza rasy, płci, seksu i ekologii, prezentowanych przez wpływowe kręgi lewicowe i postępowo-liberalne, które dążą do narzucenia tych zasad społeczeństwu, a napiętnowania i odrzucenia zasad im przeciwnych, uznanych za ‘politycznie niepoprawne’ ”.
Ideologia ta w wielu aspektach przypomina religię, która ma swoje dogmaty (demokracja, tolerancja, ekologia, prawa mniejszości), swoich kapłanów (tzw. autorytety moralne, niemal wyłącznie z kręgów liberalno-lewicowych), swoje środki propagandy (większość mediów tzw. głównego nurtu) swoich ulubionych wrogów (katolicyzm) i swoich świętych (M.L. King, M. Ghandi, J.F. Kennedy, a w Polsce np. Jacek Kuroń). Ma też swoich gorliwych wyznawców, zwłaszcza w kręgach intelektualnych i artystycznych, a więc opiniotwórczych, i zapędy teokratyczne – podporządkowania sobie całości życia społecznego.

Główne prawdy wiary
Oto niektóre z najważniejszych przyświecających jej idei:
Wielokulturowość. Wszystkie kultury są sobie równe. Nikt nie ma prawa wynosić jednej kultury nad inną.
Dla człowieka klasycznej kultury łacińskiej to oczywisty absurd. Jedne kultury wykształciły takie owoce cywilizacji jak np. nauka, technologia, sztuka, formy opieki nad słabszymi, a inne pozostały na poziomie ludzi pierwotnych. Każda kultura ma swoje wartości, ale nie są to wartości absolutne i można je porównywać. Dla chrześcijanina pozostaje oczywiste, że wiara w Chrystusa wzbogaca i oczyszcza kulturę. Naturalnie nikomu nie można wiary narzucać, ale również nie wolno utrudniać spotkania z Chrystusem w imię zachowania dotychczasowej kultury w stanie czystym. Poza tym przesadne podkreślanie odrębności kultur w społeczeństwie prowadzi do tego, że jej członkowie nie awansują społecznie. Co światlejsi członkowie społeczności murzyńskiej w Stanach Zjednoczonych zauważają, że slangowy język (zamiast dobrej znajomości angielskiego) i łatwość otrzymania zasiłków dla bezrobotnych demotywuje czarnoskórych Amerykanów do nauki i pokonywania barier społecznych, przez co nie pozwala wydobyć się z ubóstwa.
Z wielokulturowości wynika inny nakaz moralny – walka z rasizmem. Po okresie rzeczywistej walki o równość praw Murzynów w Stanach Zjednoczonych, obecnie antyrasizm wyraża się w uniemożliwieniu przedstawienia niektórych mniejszości etnicznych (choć nie tylko etnicznych) w jakimkolwiek złym świetle. Z tego powodu uważane z jakichś względów za pejoratywne takie słowa jak, np. Murzyn, Indianin, Cygan, zostały zastąpione przez afroamerykanin, rdzenny Amerykanin, Rom (choć Romowie to tylko jeden z wielu szczepów cygańskich). Jednym z przejawów politycznej poprawności jest np. fakt, że w amerykańskich produkcjach kinowych nie spotka się postaci złego Murzyna, Indianina, Żyda, kobiety, o ile nie jest zrównoważony podobną postacią pozytywną (ten parasol ochronny nie dotyczy Niemców – winnych Holokaustu i Polaków – z założenia katolików).
Tolerancja (dla swoich). Ponieważ tolerancja jest jednym z głównych dogmatów politycznej poprawności, a dogmat o równości kultur odbiera możliwość mówienia, że coś jest lepsze, a coś gorsze, polityczna poprawność wypracowała własną metodę walki z przeciwnikiem. Otóż jej wrogiem są osoby i poglądy definiowane jako nietolerancyjne. Nietolerancyjny jest ten, kto nie myśli tak jak osoby politycznie poprawne, np. wyznaje istnienie niezmiennych prawd. W ten sposób na jej celowniku automatycznie stają osoby religijne. Fundamentalistą według tej definicji jest nie tylko islamski terrorysta, ale każda osoba, która podchodzi poważnie do zasad swojej wiary. Nie jest podejrzany jedynie ktoś, kto deklaruje się jako wierzący, ale nic dla niego z tej wiary nie wynika.
Feminizm. Społeczna rola mężczyzny i kobiety są we wzajemnym konflikcie. Odejście od patriarchalnego języka, prawa i norm społecznych zrówna status społeczny kobiet i mężczyzn.
Niektórzy publicyści (i publicystki) twierdzą, że o ile wcześniej dla feministek głównym wrogiem kobiety był mężczyzna, to ostatnio stało się nim dziecko, którego urodzenie i wychowanie w znacznym stopniu uniemożliwia dorównanie statusowi społecznemu mężczyzny. Feminizm nie tyle chce walczyć z konkretnymi przejawami niesprawiedliwości jakich doświadczają konkretne kobiety, co chce zmienić całość życia społecznego, wyrównując rolę mężczyzn i kobiet, wprowadzając np. równą liczbę kobiet i mężczyzn w parlamencie, prawo do aborcji na życzenie, promując żeńskie formy językowe. W rzeczywistości wiele wprowadzanych i postulowanych przez feminizm zmian godzi w kobietę wkładając wymagania, które często obracają się przeciw niej (np. kariera zawodowa kosztem macierzyństwa, aborcja).
Dla chrześcijanina różnice między kobietami a mężczyznami i wynikające z nich odmienne traktowanie płci są skutkiem przede wszystkim ich różnej natury, a zatem nie znikną wraz ze zmianą prawa i norm społecznych. Wszędzie tam, gdzie kobietom dzieje się krzywda, chrześcijanin jest zobowiązany przeciwdziałać w imię sprawiedliwości, podobnie jak w sytuacji, gdyby krzywda dotykała innych osób, np. dzieci czy mężczyzn, a właściwe relacje między kobietą a mężczyzną gwarantuje jedynie postawa miłości i wzajemnego szacunku.
Uczucia są ważniejsze niż rozum. Posługiwanie się rozumem obnaża sprzeczności i wymaga pojęcia prawdy, dlatego polityczna poprawność woli odwoływać się do emocji: współczucia dla krzywdy i wykluczenia, tęsknoty za idealnym światem. Kiedy usprawiedliwia postawy homoseksualne, może twierdzić, że człowiek jest genetycznie zdeterminowany i przeczyć temu, kiedy twierdzi, że brak równości między mężczyznami i kobietami jest wynikiem kultury, a nie natury. To emocje każą ulżyć kobiecie w ciąży w trudnej sytuacji życiowej przez aborcję czy niepotrzebnemu cierpiącemu starcowi przez eutanazję. No i sobie przez pozbycie się problemu.
Seksualność nie ma ograniczeń. Homoseksualizm i heteroseksualizm są równoprawnymi orientacjami seksualnymi.
Nieskrępowana seksualność jest jedną z obsesji politycznej poprawności, która bierze swój początek w rewolucji seksualnej lat 60. Odrzucenie Boga, perspektywy życia wiecznego i miłości jako poświęcenia oraz religijnych ograniczeń wpisujących seksualność w odpowiedzialną miłość, zaowocowało kultem życia wygodnego i nastawionego na przyjemność, której głównym dostarczycielem jest seks. Zadziałała tu metoda „ruchomego horyzontu”, oznaczająca stopniowe rozszerzanie swobód seksualnych w miarę zmniejszania poczucia wstydu społeczeństw, głównie za sprawą mass mediów i nacisków różnych wpływowych lobby na parlamenty narodowe i europejski. Po osiągnięciu legalizacji rozwodów i aborcji, celem stało się zrównanie praw osób pozostających w związkach homoseksualnych z przywilejami przysługującymi małżeństwom. Kolejne cele to: prawo homoseksualistów do adopcji dzieci, zakaz propagowania postaw homofobicznych (czyli w praktyce zakaz krytyki homoseksualizmu), wprowadzenie do szkół tzw. wychowania seksualnego ukazującego homoseksualizm jako równoprawną „orientację” seksualną, a nawet legalizacja pedofilii. Główną metodą ruchów gejowskich jest przedstawianie homoseksualistów jako ofiar dyskryminacji i przedstawianie niezgody na homoseksualną propagandę jako homofobii.
Dla chrześcijanina seksualność jest jednym z najważniejszych wymiarów miłości między małżonkami, otwartej na możliwość daru nowego życia, podczas gdy wszelka rozwiązłość wcześniej czy później mści się na rodzinach i całości życia społecznego, a zakaz swobodnego głoszenia tego, co wynika z doktryny chrześcijańskiej, uderza w prawo do wolności wypowiedzi i jest zalążkiem antychrześcijańskiego totalitaryzmu.

• • •
To oczywiście tylko niektóre tematy, polityczna poprawność to także ekologia rozumiana jako bezkrytyczny kult dziewiczej natury skażonej wytworami kapitalistycznego przemysłu, antyamerykanizm wyrażający się w hałaśliwej krytyce polityki Stanów Zjednoczonych przy niemal zupełnym pomijaniu milczeniem zbrodniczych poczynań np. Rosjan w Czeczenii, Chin w Tybecie czy innych reżimów. Polityczna poprawność to także manipulacja językiem, zakłamywanie historii (wybielanie lub przemilczanie zbrodni komunizmu) i otwarty antykatolicyzm.
Ponieważ polityczna poprawność w krajach kultury zachodniej coraz bardziej staje się nieoficjalną ideologią, systemem wartości wyznawanym przez elity intelektualne i propagowanym przez większość najważniejszych środków przekazu, chrześcijanin nie może nie przyjrzeć się jej tezom, często ewidentnie sprzecznym nie tylko z prawdami wiary, ale również ze zdrowym rozsądkiem.
Otoczeni różnego autoramentu autorytetami, nieprzejrzystymi środkami masowego przekazu, pamiętajmy, że dla chrześcijanina Chrystus jest drogą, życiem i prawdą, jej depozytariuszem Kościół, a twierdzenie, iż nikt nie ma na nią monopolu, jest najwygodniejsze dla najbardziej wpływowych, bogatych i dysponujących środkami społecznego przekazu. Jeśli prawdy nie da się określić, to w wypadku starcia różnych racji wygrywa ten, kto jest najsilniejszy, najbogatszy i najbardziej przekonujący.